O wyższości

W czasach, gdy niczym się nie różniła od rzeczywistości. Gdy się miało te dziesięć, jedenaście lat. Wszystkie opowieści były wtedy pełnoprawne, we wszystkie się po prostu wierzyło. Świat nie był podzielony granicami. Co więcej – dziesięciolatek sam nie czuł swojej wyrazistej oddzielności. Sam był światem. Robin Hood, Tomek Sawyer, młody Jezus nauczający w świątyni – należeli do tego samego porządku.
Może tylko religijna wizja była bardziej wyrazista, bo wzmacniana powszechnym rytuałem. Przynajmniej raz w tygodniu wchodziliśmy do wnętrza opowieści. A dwa razy do roku opowieść zyskiwała jeszcze na wyrazistości. Chociażby dzięki bożonarodzeniowej szopce. Pod słomianym dachem słowiańscy pasterze pospołu z bydlętami, trzej królowie z bajki, Maria o ultraaryjskim wyglądzie i Józef niczym Piast Kołodziej. Jak można było nie uwierzyć? Na dachu stajenki zalegał śnieg z waty. Był...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]