Niemcy wobec kryzysu granicznego

Za Odrą narasta niepokój przed eskalacją kryzysu na wschodniej granicy Unii. Kolejni politycy postulują uszczelnienie „szlaku białoruskiego”.

01.11.2021

Czyta się kilka minut

Ośrodek dla uchodźców w Eisenhuettenstadt / fot. JENS SCHLUETER/AFP/East News /
Ośrodek dla uchodźców w Eisenhuettenstadt / fot. JENS SCHLUETER/AFP/East News /

Potrzebujemy płotów i potrzebujemy zapewne także murów” – mówił podczas wizyty w Brukseli Michael Kretschmer, premier landu Saksonia, który obok Brandenburgii najmocniej odczuwa napływ migrantów przez granicę z Polską. Poparł on budowę umocnień na unijnej granicy i powiedział, że Litwa, Łotwa, a zwłaszcza Polska powinny otrzymać wszelkie wsparcie, jakiego potrzebują. „Dopiero gdy ta granica będzie szczelna i nie będzie już można szmuglować nią ludzi, zjawisko to się skończy”; gdy na Białorusi zapanuje demokracja, tę „fizyczną granicę” będzie można zdemontować. Z kolei Michael Stübgen, szef MSW Brandenburgii, mówił, że to Rosja „stoi za zorganizowaną falą uchodźców”, a jej celem jest „destabilizowanie Unii”.


LUDZIE NA GRANICY

O sytuacji na granicy polsko-białoruskiej piszemy w SERWISIE SPECJALNYM>>>


Wcześniej szef federalnego MSW Horst Seehofer wzmocnił na pograniczu policję federalną (kraj nie ma dziś osobnej straży granicznej). Związek zawodowy policji federalnej zaapelował do Seehofera o kontrole na granicy; chce tego też część lokalnych polityków. Na razie przeważa jednak obawa, że mogą one mieć negatywny wpływ na gospodarkę regionu.

Od sierpnia, gdy Mińsk rozkręcił „szlak białoruski”, do Niemiec dotarło nielegalnie przez Polskę prawie 7 tys. migrantów. To może wydać się niewiele, skoro w tym roku, do końca września, w RFN złożono 100 tys. wniosków o azyl (są „furtką” dla imigracji). Jednak narasta obawa przed powtórką dynamiki z 2015 r., gdy możliwość dotarcia tu „szlakiem bałkańskim” sprawiła, iż w kilka miesięcy do RFN przybyło ponad milion osób.

Stübgen mówił, że „codziennie notujemy 130 uchodźców, którzy docierają do samej tylko Brandenburgii” i jeśli trend się utrzyma, możliwe będzie przywrócenie kontroli. „Niegodziwa gra, którą Rosja i Białoruś prowadzą z uchodźcami, musi zostać zakończona. Umocnienia graniczne są tu środkiem ostatecznym, ale środkiem dobrym” – pisze komentator dziennika „FAZ”.      ©π WP / DPA, FAZ, OSW

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 45/2021