Niebezpieczna potęga smaku

Związek między dobrem i pięknem, który pojawia się w wierszu Herberta, jest dużo mniej oczywisty, niż to się na ogół wydaje.

20.05.2016

Czyta się kilka minut

Wiersz Potęga smaku Herberta był dla mnie zawsze ogromnie ważny” – tymi słowami rozpoczął się trzeci już w historii wykład lemowski, tym razem wygłoszony przez pisarza i literaturoznawcę Stefana Chwina. Tytułowa potęga smaku była w oczywisty sposób rodzajem busoli moralnej, bazującej na estetyce. Jak podkreślił Chwin, wiersz ten był rodzajem pokoleniowego manifestu, który wielokrotnie pomagał przetrwać trudne momenty PRL-u.

Wiersz Herberta ma jednak w sobie większy potencjał niż tylko doraźna krytyka pewnego modelu polityczno-estetycznego – potencjał bardzo niebezpieczny. Jeśli przeprowadzi się prosty eksperyment filologiczny, polegający na podmianie kilku słów, to wiersz ten mógłby uderzać w każdy system wartości. Stefan Chwin zaproponował właśnie taką „eksperymentalną” lekturę tego utworu.

„Moja ufność w dobro i piękno chrześcijaństwa długo zawdzięczałem istnieniu katedr – nie istnieje na świecie doskonalsza forma piękna” – powiedział pisarz. Wiara ta stała się problematyczna po lekturze „Barbarzyńcy w ogrodzie”, gdzie Herbert pisze o barbarzyństwie i okrucieństwie średniowiecznego feudalizmu, który zrodził owe cuda architektury. Pogarda dla brzydoty i uwielbienie wobec piękna – ta, wydawałoby się prosta, wręcz uniwersalna zasada, którą tak często szafują dziś publicyści i polityki, okazuje się dużo bardziej skomplikowana. 

Potęga smaku to broń obusieczna – jako przykład Chwin przywołał nazizm i jego niezwykle kuszące piękno. „To właśnie wybory estetyczne milionów Niemców doprowadziły do jednego z najokrutniejszych totalitaryzmów” – dowodził dalej. Z kolei odruchowe odrzucanie socrealizmu jako „sztuki niegodnej prawdziwego artysty” jest nie tylko naiwne, ale przede wszystkim bardzo krzywdzące. Sztuka lat 50tych otworzyła się na olbrzymie masy ludzi, których życie wcześniej nie interesowało nikogo. Co więcej, zdaniem Chwina ta sztuka broni się nie tylko pod względem moralnym, ale również estetycznym. „Pałac Kultury reprezentuje poziom nieosiągalny dla obrzydliwych budowli ze szkła i metalu, jakie wyrastają chaotycznie dziś w centrum Warszawy” – stwierdził.

Chwin w swoim wykładzie pokazał, że połączenie estetyki i moralności może być bardzo niebezpieczne. Trzeba też uważać, gdy wykorzystujemy wyrwane z kontekstu fragmenty poezji, bo ta nie poddaje się łatwo publicystycznemu spłaszczeniu.


CZYTAJ WSZYSTKIE RELACJE Z WYDARZEŃ COPERNICUS FESTIVAL >>>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Redaktor i krytyk literacki, stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”.