Nie jestem prorokiem

Krakowskie spotkanie z izraelskim prozaikiem Amosem Ozem w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej zainaugurowało II edycję Festiwalu im. Josepha Conrada.

20.10.2010

Czyta się kilka minut

W odróżnieniu od warszawskiego wieczoru autorskiego (który odbył się dwa dni wcześniej), spotkanie krakowskie dotyczyło w mniejszym zakresie spraw politycznych, w większym zaś stopniu miało charakter literacki. Amosa Oza nie trzeba specjalnie przedstawiać. Jego powieści i zbiory opowiadań od lat ukazują się w Polsce, w księgarniach bez problemu odszukać można blisko dwadzieścia tytułów jego książek. Od lat jest też wymieniany jako pewny kandydat do literackiej Nagrody Nobla. W tym roku w notowaniach bukchmacherskich plasował się w pierwszej dwudziestce kandydatów. Jest współzałożycielem i działaczem ruchu "Pokój Teraz" postulującego zakończenie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Jego rodzice przybyli w latach 30. z Polski i Rosji do Izraela. On sam urodził w 1939 roku w Jerozolimie. Rodzice często mówili między sobą po polsku lub rosyjsku w chwilach gdy nie chcieli aby ich syn rozumiał treść rozmów. Oz opowiadał że w 1948 roku gdy powstawał Izrael, 250 tysięcy Żydów pochodziło z Polski. Ukazywały się w Izraelu polskie gazety, istniały polskie rozgłośnie radiowe.

U Czechowa

Amos Oz pierwszy raz był w Krakowie pięć lat temu. I teraz gdy ponownie przybywa, jak sam mówi "do tego magicznego, bliskiego jego sercu" miasta, ogromnie się cieszy. Rano odwiedził muzeum, oglądał zbiory judaików. Wyraził wdzięczność tym wszystkim, którzy o nie dbają.

Podczas spotkania opowiadał o swojej ostatniej, wydanej w tym roku nakładem Rebisu, książce "Sceny z życia wiejskiego". Mówił: "Nigdy nie piszę o szczęśliwych ludziach, bohaterowie moich książek są nieszczęśliwi. Piszę o nieszczęśliwych rodzinach, o niewielkich, prowincjonalnych miasteczkach w których wszyscy wszystkich znają". "Cenię Czechowa. Jak on staram się obserwować z delikatną ironią ludzkie słabości. Zrozumiałem, że komedia i tragedia to są dwa okna, przez które patrzymy na rzeczywistość". "Gdybym nie był tym, kim jestem, mógłbym być pacjentem Czechowa. Ale takim niecierpiącym zbyt dotkliwie".

"Nie jestem prorokiem. Zbyt wielka konkurencja. W Izraelu każdy kupiec i taksówkarz jest prorokiem. Izraelczycy to ośmiomilionowy naród mesjaszy, premierów i proroków. Wszyscy krzyczą swoje prawdy, niewielu słucha innych. Na każdym przystanku autobusowym można spotkać dyskutujących ludzi, którzy gotowi są udzielić małego seminarium z historii, polityki, religii. Czasem są to sceny jak z filmów Felliniego. Żydzi nie mogliby mieć swojego papieża. Tu każdy wie lepiej. Tu każdy gotowy jest się wykłócać nawet z Bogiem. Ale ta historia ciągnie się od czasów biblijnych. Nasza kultura jest kulturą dyskusji, wątpliwości, ciągłej interpretacji i reinterpretacji. Ja także stale wykłócam się z własnym ojcem, toczę z nim w myślach polityczne batalie mimo tego, że zmarł czterdzieści lat temu".

"Izrael powstał ze snu, z marzenia… i dlatego budzi niezadowolenie, rozczarowanie jego mieszkańców. Tak jest z marzeniami. Wcielenie zawsze dalekie jest od ideału. I Izrael i Palestyna to obozy uchodźców".

Pustynia

Słuchacze pytali Amosa Oza o jego lektury, rytm dnia, relacje polsko-żydowskie. Pisarz odpowiadał: "Wstaję zazwyczaj o piątej rano. Zanim zacznę pisać, idę na spacer w stronę pustyni, która znajduje się niedaleko domu. Rankiem osadza się na niej rosa. Patrzę na wschód słońca i jestem wdzięczny: za śpiew ptaków, za to, że mam rodzinę, że należę do pokolenia Żydów, które ma swoją ojczyznę. Wiatr czasem z pustyni niesie zapach ognisk nomadów. Jestem wdzięczny, że przeżyłem wojnę". "Jeśli pytacie czy znam literaturę polską - odpowiadam: znam ją jedynie z tłumaczeń: cenię wiersze Szymborskiej, Herberta i Miłosza". Co do relacji polsko-żydowskich: "Bardzo mi się nie podoba, gdy młodzi Izraelczycy odwiedzają w Polsce jedynie miejsca zagłady, obóz w Auschwitz. Na szczęście wiem, że istnieją już programy, które pozwalają na to, aby młodzież z Izraela podczas takich wizyt mogła spotykać się i porozmawiać z rówieśnikami w Polsce. W kulturze polskiej istnieją żydowskie geny, podobnie w żydowskiej geny polskie. Powinniśmy je pielęgnować, poznawać".

Jedna ze słuchaczek zapytała o radę dla rodziców "Jak wychować dziecko na dobrego człowieka?". Oz uśmiechając się, powiedział: "Słuchajcie swoich dzieci!". Słuchajcie się więcej nawzajem. Ktoś kto umie słuchać jest i lepszym rodzicem i lepszym człowiekiem. A w relacjach męsko-damskich lepszym kochankiem, mężem, żoną". "Dlaczego zostałem pisarzem? Aby zaimponować kobietom. Odkąd skończyłem pięć lat miałem potrzebę słuchania i opowiadania historii".

Rozmowę z pisarzem przy pełnej sali słuchaczy poprowadził Piotr Paziński. Organizatorami spotkania był wydawca dzieł Oza - Dom Wydawniczy Rebis, Krakowskie Biuro Festiwalowe i Fundacja "Tygodnika Powszechnego".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz kulturalny, redaktor, współpracownik "Tygodnika Powszechnego".