Reklama

Ładowanie...

Na żyłce

15.09.2009
Czyta się kilka minut
Przypadek Wioletty Woźny pokazał, jak obchodzony jest ustawowy zakaz sterylizacji. Otwarte pozostaje pytanie, ile kobiet zostało wysterylizowanych bez ich wiedzy.
XIX-wieczne narzędzia chirurgiczne, muzeum sztuki użytkowej w Berlinie /fot. H. Weidner-Weiden / Interfoto / Forum
W

W sierpniu Polskę obiegła wiadomość o przypadku Wioletty Woźnej - mieszkanki wsi Błota Wielkie, matki ośmiorga dzieci, której wkrótce po ostatnim porodzie sąd odebrał dziecko, uzasadniając to panującym w domu bałaganem. Okazało się, że nie była to jedyna trauma tej kobiety: Woźna twierdzi, że lekarze ze szpitala w Szamotułach wysterylizowali ją bez jej wiedzy i zgody. "Kłopot w tym, że w Polsce jest to sytuacja nagminna. Sterylizuje się po cichu i bez »zbędnego stresu« - pacjentka i tak się nie zorientuje" - pisała Joanna Brożek w komentarzu "Sterylizacyjne podziemie" ("TP" nr 37/09). Dziś wracamy do sprawy.

Statystyki, jakimi dysponuje Narodowy Fundusz Zdrowia, zdają się pokazywać, że problem nie istnieje: w ubiegłym roku w oficjalnych sprawozdaniach znalazło się 27 przypadków zabiegów podwiązania i zmiażdżenia jajowodów wykonanych w trakcie cesarskiego...

16326

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]