Mrok i słodycz Depeche Mode

Wielokrotnie zastanawiałem się nad fenomenem nie tyle popularności, ile raczej kultowości Depeche Mode. Choć niewykluczone, że nie jestem do takich analiz najlepszym kandydatem. To zadanie niebywale trudne, a możliwe nawet, że niewykonalne: dokonać zobiektywizowanego rozbioru jakiegoś zjawiska, pozostając w jego ścisłym wnętrzu. Podobnie jak rozważania o religii – dajmy na to, chrześcijańskiej – prowadzone przez katolika będą siłą rzeczy obarczone pewnym zakrzywieniem poznawczym, tak i moje rozważania o źródłach radykalnej czci, jaką fani i fanki otaczają Depeche Mode, również ulegną takiemu zakrzywieniu. Z prostego powodu, który najwyższy czas już wypowiedzieć na głos – otóż od 32 lat sam się zaliczam do grona wielbicieli, ba, wyznawców tej niezwykłej grupy. Grupy, której już nie ma – mówię to z pełną odpowiedzialnością – odkąd 26 maja 2022 r. zmarł Andrew Fletcher, jej...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]