Miłość komisarza Montalbano

Nieśmiało zabieram się za tę notę, mając za sąsiada Pawła Bravo.

03.08.2020

Czyta się kilka minut

 /
/

Pamiętam jego wyznanie sprzed roku: „Jestem z mniejszościowego Kościoła, którego kanon pism świętych właśnie się domyka: Andrea Camilleri, rocznik 1925, trafił dwa tygodnie temu w śpiączce do szpitala”. Najpopularniejszy pisarz włoski wkrótce potem umarł, a teraz, w pierwszą rocznicę jego śmierci, we Włoszech ukazuje się powieść zamykająca cykl z komisarzem Montalbano. Camilleri napisał ją dawno temu i kazał wydać po swojej śmierci, by zyskać pewność – tłumaczy Paweł – „że stworzony przezeń cykl zostanie zamknięty zgodnie z jego wolą”.

Nie znam włoskiego, więc – choć nieco starszy od Pawła – jestem od niego młodszy o nieznane u nas partie kryminalnego cyklu sycylijskiego. Tyle jeszcze radości! Komisarz Salvo Montalbano stał się moim domownikiem od pierwszego polskiego przekładu, a nieistniejące miasteczko Vigàta – bardziej realne od tych prawdziwych. Bo też Camilleri – reżyser i znawca teatru, który pisać zaczął późno, a pierwszą powieść z Montalbanem wydał tuż przed siedemdziesiątką – stworzył w precyzyjnie skomponowanych kryminałach świat równie wiarygodny jak Simenon w paryskich historiach o Maigrecie.

„Uśmiech Angeliki” (2010) nie zawodzi. Że komisarz lubi kobiety, a jego relacje z dojeżdżającą z północy narzeczoną Livią są burzliwe – już wiedzieliśmy. Tym razem Livia przyjechała właśnie do Vigàty i pierwszej, całkiem zresztą udanej nocy wypowiedziała przez sen dwuznaczne zdanie, w którym wspomniała o jakimś Carlu... Sprawa się wyjaśni, ale tymczasem wściekle zazdrosnego Montalbana czeka poważniejsza przygoda. Prowadząc śledztwo dotyczące nietypowych kradzieży spotyka ucieleśnienie własnych erotycznych rojeń jako nastolatka. Rojenia osnute były wokół Angeliki, postaci z „Orlanda szalonego” Ariosta, a jej współczesna inkarnacja nosi to samo imię. Odtąd pojawiają się cytaty z Ariosta (u nas w przekładzie Piotra Kochanowskiego), a romans Salva z Angeliką, prowadzącą życie raczej swobodne, wydaje się nieuchronny...

Jest i galeria stałych bohaterów. Niezawodny Fazio i poczciwy Catarella, mistrz w przekręcaniu nazwisk. Mistrzyni kuchni Adelina, która szczerze i z wzajemnością nie znosi nieumiejącej gotować Livii. Synowie Adeliny, zwykle na bakier z prawem. A nad całą opowieścią unosi się Eros-Amor, pod rękę z boginiami zemsty. ©℗

Andrea Camilleri UŚMIECH ANGELIKI, przełożył Maciej A. Brzozowski, Noir sur Blanc, Warszawa 2020, ss. 208.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 32/2020