Komisarz je w milczeniu
Komisarz je w milczeniu

O ile tutejszemu wydawcy będzie się chciało kopać z koniem, czyli z opornym rynkiem, który za to każdą pięćsetstronicową tandetę łyka jak gęś, byle miała angielskie lub skandynawskie nazwisko autora, ociekała wydzieliną z masakrycznie zdeformowanych trupów, a stróże prawa byli tylko odrobinę łagodniejsi w przemocy i nadużyciach od tych, których ścigają. Dlaczego nie pociąga nas w Polsce pełna życiowej werwy, sympatii do ludzi i uboga w gwałt saga komisarza z Vigaty?
No trudno, jestem z mniejszościowego Kościoła, którego kanon pism świętych właśnie się domyka: Andrea Camilleri, rocznik 1925, trafił dwa tygodnie temu w śpiączce do szpitala i jego stan odtąd nie ulega poprawie. Włoskie gazety drukowały wieść o tym wyżej od doniesień o bardzo poważnych sporach w koalicji rządzącej. Tylko piłka mogła być ewentualnie ważniejsza. W obecnej sytuacji należy założyć, że więcej już tomów...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]