Melodramat bez złudzeń

Ten film wdziera się pod skórę. Niezależnie od tego, czy jego historia odzwierciedla dokładnie nasze życie, czy tylko trochę przypomina o codziennych kompromisach i konformizmach.

24.02.2009

Czyta się kilka minut

Znamy dobrze tych mężczyzn: w podobnych garniturach, z nieodłączną teczką. Widzimy, jak wyruszają co rano do nudnej pracy, "zabiegani za groszem jak mrówka". Znamy dobrze te kobiety - których świat zamyka się w świętej przestrzeni domu i ogrodu. Apetyty obojga ciągle rosną: większy dom, jeszcze lepszy samochód, jeszcze bardziej komfortowe wakacje. Inni już to mają, dlaczego my jeszcze nie? I dlaczego znowu wracasz tak późno? A ty - dlaczego nie jesteś już tamtą ognistą dziewczyną z baru? Dlaczego wiecznie ci źle? Przecież widzisz, jak się staram - dla ciebie, dla was! Doskonałe alibi dla popijawy z kolegami czy flirtu z podwładną. Niewiele pozostało z młodzieńczych przyrzeczeń, że będziemy inni niż nasi koledzy czy rodzice. Niewiele zostało z wyobrażeń o pełnym, intensywnym życiu, w którym będziemy spełniać swoje prawdziwe marzenia, a nie podążać utartą, pełną przyziemnych pragnień drogą do szczęścia zdefiniowanego przez reklamy i pośredników nieruchomości. Sam Mendes, twórca "American Beauty", adaptując powieść Richarda Yatesa pokazuje moment, w którym marzenia okazują się prawdziwsze niż rzeczywistość. Bo przecież one ciągle gdzieś się tlą, choć stłumione w codziennej gonitwie wydzielają już tylko toksyczne fluidy. Wmawiamy sobie, że stworzono nas do wyższych celów, i jednocześnie rozpoczynamy kolejny podobny do innych dzień.

Film Mendesa wdziera się pod skórę - niezależnie od tego, czy osadzona w latach 50. historia April i Franka Wheelerów odzwierciedla nasze życie w skali jeden do jednego, czy tylko trochę przypomina o codziennych kompromisach i konformizmach. Rzadko w amerykańskim kinie głównego nurtu mamy do czynienia z filmem tak boleśnie prawdziwym. Kate Winslet i Leonardo DiCaprio zagrali tu niejako przedłużenie swoich ról z "Titanica", odzierając jednak swoich bohaterów z hollywoodzkiego nimbu, ale też z melodramatycznej sztuczności. Życie we dwoje nie dorasta do hollywoodzkiej bajki. A może raczej przerasta ją w sposób tak gwałtowny, że trudno zdzierżyć to odarcie z iluzji. Wychodzimy z ról amantów i amantek prosto w role ojców, matek, wiernych pracowników korporacji, udając, że nic się nie zmieniło. April i Frank, głównie za sprawą przebudzenia jej, niespełnionej aktorki, mają szansę swoje życie zmienić. Wymarzony domek na przedmieściu okazał się więzieniem dla obojga. Przeprowadzka z dwójką dzieci za ocean, do mitycznego Paryża, mogłaby odwrócić rozdanie dotychczasowych ról, dowartościować "domową" April, dać czas na rozejrzenie się w sobie wprzęgniętemu w kierat Frankowi. Ona już wie, że innej drogi dla nich nie ma, choć może zbyt pochopnie zawyrokowała o szczęściu obojga. On początkowo wydaje się przekonany do jej szalonego pomysłu, ale życiowe okoliczności - perspektywa awansu, perspektywa narodzin kolejnego dziecka, ściągają go z powrotem na ziemię. Banalne życie kusi zwielokrotnieniem swej banalności. I zdaje się, jakby on tylko czekał na znak odwrotu, na ucieczkę w bezpieczną przystań. Dla niej oznacza to klęskę - perspektywę starzenia się raz wyznaczonym rytmem, na wzór innych skostniałych w codziennym pożyciu par i rodzin.

"Revolutionary Road" - taki jest oryginalny, zdecydowanie trafniejszy od polskiego tytuł filmu Mendesa. Prestiżowy adres, przy którym mieści się dom April i Franka, sugeruje także rewolucję w ich życiu, która musiałaby być przede wszystkim opuszczeniem (choćby symbolicznym) domu-pułapki, wyzwoleniem się z raz na zawsze przypisanych jego mieszkańcom funkcji. Czy starczy jednak odwagi, by oderwać się od ziemi? Ale można jeszcze inaczej: czy starczy odwagi April, by zrezygnować ze swych utopijnych marzeń i w przestrzeni tego, co jest, realizować swój nieskłamany ideał szczęścia? W sukurs małżonkom przyjdzie znienacka szalony John, brawurowo zagrany przez Michaela Shannona. Mężczyzna po 37 sesjach elektrowstrząsów okaże się czymś na kształt sumienia Wheelerów, odpowiednikiem greckiego chóru komentującego ich poczynania i decyzje. Tylko on jeden będzie miał czelność wypowiedzieć głośno, co tak naprawdę gryzie April i Franka. "Cieszę się, że nie będę tym dzieckiem" - powie upupiony przez własnych rodziców neurotyk, wskazując na zaokrąglający się brzuch April. Straszna to wizja istnienia: przychodząc na świat, jesteśmy albo dziełem ślepego przypadku, albo owocem chorych ambicji naszych rodziców.

Byłoby grzechem streszczać tu, w jakie jeszcze meandry wejdzie dramat April i Franka. Aktorzy - a w szczególności Kate Winslet, raz grająca aktorkę w teatrze życia codziennego, to znów rozdzierająco "naga", bez śladu jakkolwiek rozumianego makijażu - nie pozwalają nam przewidzieć kolein ich losu. Każdy z siedzących na widowni będzie miał zapewne swoją receptę na "złe uszczęśliwienie" April i Franka. Ale siłą filmu Mendesa, siłą przygniatającą, odzierającą ze złudzeń, jest właśnie przedstawienie ich związku jako równi pochyłej, stopniowego osuwania się w absolutną martwotę. Oglądając ten zjazd, możemy się poczuć zdruzgotani, ale równie dobrze w brutalny sposób oczyszczeni, gotowi zobaczyć w całej jaskrawości nasze własne, źle obrane drogi.

DROGA DO SZCZĘŚCIA (Revolutionary Road) - reż. Sam Mendes, zdj. Roger Deakins, muz. Thomas Newman, wyst.: Kate Winslet, Leonardo DiCaprio, Michael Shannon, Kathy Bathes i inni. Prod. USA/Wielka Brytania 2008. Dystryb. UIP

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2009