Reklama

Ładowanie...

Mejza panem sytuacji

Mejza panem sytuacji

06.12.2021
Czyta się kilka minut
J

Jest znakiem czasu. Dowodem na proces rozkładu, jakiemu od miesięcy ulega PiS i cały obóz władzy. Wiceminister sportu, pod adresem którego media wysuwają bardzo poważne i do tego solidnie udokumentowane zarzuty, trwa na stanowisku, bo – jak sam przyznał w przypływie szczerości –„właściwie to ja ten rząd Zjednoczonej Prawicy uratowałem”. I racja, krucha sejmowa większość trzyma się na kole Pawła Kukiza i trzech posłach niezależnych, a Łukasz Mejza to jeden z nich.

„Nie jestem niczyim zakładnikiem” – zapewnia prezes Jarosław Kaczyński, ale tylko to mu pozostało: udawać, że wciąż jest panem sytuacji. Tymczasem warunki coraz śmielej dyktują Nowogrodzkiej wszyscy wokół: przeciwnicy „segregacji sanitarnej”, broniąca Izby Dyscyplinarnej SN Solidarna Polska, nawet koncesjonowana Partia Republikańska. Kaczyńskiego dopadł tak przezeń znienawidzony „imposybilizm” – personalna, strukturalna i systemowa niemożność zmieniania rzeczywistości na swoją modłę.

„Trzeba być idiotą, by nie wiedzieć, że rząd, który nie ma realnego poparcia w parlamencie, długo nie potrwa” – diagnozował dawno temu prezes PiS, stąd na ostatnim, zwołanym naprędce klubie parlamentarnym mobilizował posłów do udziału w każdym głosowaniu. Ale to, co się już rozeszło w szwach, trudno będzie zebrać na nowo, bo zaczął się już czas, kiedy każdy gra na siebie. A za sprawą ministra, co to chciał „niekonwencjonalnie” leczyć za dolary, zobaczyliśmy, jak wygląda obiecywane przez prezesa „państwo moralne”. Otóż, wcale nie wygląda. ©

Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]