Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Od wielu miesięcy w Darfurze, na zachodzie Sudanu, arabscy wojownicy dżandżawidzi niszczą całe wioski i mordują ich mieszkańców - członków plemion Zaghawa, Messalit i Fur. Liczba ofiar sięgnęła już 30 tys.; ponad milion ludzi musiało uciekać ze swoich domów, 100 tys. znalazło schronienie w sąsiednim Czadzie. Zbrodniarze korzystają ze wsparcia wojskowego reżimu.
Tragedia Darfuru wpisuje się w wojnę domową, toczoną od prawie czterdziestu lat między rządzącymi muzułmanami z Północy a chrześcijanami i animistami z Południa. Konflikt pochłonął już prawie dwa miliony ofiar. Do zbrodni w Darfurze doszło, gdy jego mieszkańcy upomnieli się o należne im prawa: chcieli, aby ich region, dyskryminowany przez Chartum, był reprezentowany w rozmowach pokojowych między Północą a Południem, a także by uwzględniono go w traktacie wyznaczającym podział władzy w Sudanie.
Sekretarz stanu USA Colin Powell zagroził rządowi w Chartumie restrykcjami (Amerykanie są głównymi sponsorami rozmów pokojowych) i wezwał do ukarania odpowiedzialnych za masakry. 23 lipca amerykański Kongres uchwalił rezolucję potępiającą “ludobójstwo" w Sudanie. Jeżeli również ONZ określi zbrodnie w Darfurze mianem ludobójstwa, wówczas będzie można wysłać do Sudanu rozjemcze siły międzynarodowe. Problem w tym, że zainteresowanie tragedią Sudańczyków wciąż jest niewielkie.
Jan Paweł II, zaniepokojony sytuacją w największym kraju Afryki, wysłał tam arcybiskupa Paula J. Cordesa. 70-letni Niemiec od 1995 r. przewodniczy Radzie “Cor Unum", nazywanej papieską Caritas. W podróży do Chartumu, gdzie spotkał się z nuncjuszem apostolskim w Sudanie, abp. Dominique’iem Mambertim, i miejscowym arcybiskupem, kard. Gabrielem Zubeirem Wako, towarzyszył mu podsekretarz Rady, ks. Giovanni Pietro Dal Tosso. Korzystając z pomocy Narodów Zjednoczonych, abp Cordes pojechał 25 lipca do Darfuru i odwiedził m.in. obozy uchodźców w Nyala. Według danych ONZ z powodu ubóstwa i głodu dziennie umiera tam ponad sto osób.
Arcybiskup podkreślił, że podróże w imieniu Papieża “budzą w ludziach chęć pomocy, zwłaszcza w politykach, którzy są zobowiązani i do pomocy, i do zaprowadzenia w Sudanie prawdziwego pokoju". Trzeba dołożyć wszelkich starań, aby ludność Darfuru nie została pozostawiona samej sobie - dodał przed mikrofonami Radia Watykańskiego.
Cel wizyty należy odczytywać w dwóch wymiarach. Ma pokazać prześladowanym, że Kościół nie pozostaje obojętny w obliczu ich tragedii. Z drugiej strony abp Cordes zaapelował o konkretną, materialną pomoc, z której skorzystać mają także muzułmanie. “Cor Unum" wysłała już do Darfuru pomoc finansową za pośrednictwem Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców.
W niedzielnych rozważaniach Papież zaapelował o rozwiązanie konfliktów w Afryce. Podkreślił wagę zarówno duchowego, jak i materialnego zaangażowania Kościoła w starania o pokój (z inicjatywy “Cor Unum" wybudowana zostanie m.in. wioska dla chorych na AIDS sierot w Nairobi). Jan Paweł II mówił o trudnej sytuacji narodów “umiłowanego kontynentu afrykańskiego", wymieniając zarówno Sudan, jak i Ugandę, gdzie wojna trwa od kilkunastu lat. “Zwracam się do wspólnoty międzynarodowej, do przywódców państw, aby położono kres temu tragicznemu konfliktowi i aby zaoferowano realną perspektywę pokoju. Nasilająca się tam w ciągu ostatnich miesięcy wojna niesie coraz więcej nędzy, rozpaczy i śmierci. Czy można pozostać wobec tego obojętnym?" - powiedział Papież.
