Lub radiostacje?

Na początku wydawało się, że ktoś ocenzurował Papieża. Teraz wiadomo, że Benedykta XVI należy czytać - jak Jana Pawła II - z wielką uwagą.

11.12.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

26 listopada, Watykan. Papież wygłasza przemówienie do biskupów z Polski, którzy przybyli z tradycyjną, powtarzaną co pięć lat wizytą ad limina Apostolorum.

Godzina 12.56. Katolicka Agencja Informacyjna zamieszcza pełny tekst papieskiego przemówienia. Punkt piąty dotyczy ewangelizacji kultury oraz mediów. O katolickich rozgłośniach i kanałach telewizyjnych Benedykt XVI miał powiedzieć: “Niech głoszą Bożą prawdę, uwrażliwiając współczesny świat na dziedzictwo wartości chrześcijańskich, niech ich głównym celem będzie zbliżanie wiernych do Chrystusa, budowanie wspólnoty Kościoła w duchu poszukiwania prawdy, miłości, sprawiedliwości i pokoju".

Godzina 14.51. Depesza sygnowana przez niemiecką KNA. Agencja podkreśla, że Papież nie wspomniał wprost o Radiu Maryja. W tym kontekście donosi jednak, że Benedykt XVI przestrzegł nadawców, iż muszą “uwzględniać należną autonomię sfery politycznej". Skąd cytat?

Godzina 21.10. KAI po raz drugi publikuje przemówienie Papieża z adnotacją “uzupełnione". Przywołany już fragment brzmi tym razem: “Niech głoszą Bożą prawdę, uwrażliwiając współczesny świat na dziedzictwo wartości chrześcijańskich, niech ich głównym celem będzie zbliżanie wiernych do Chrystusa, budowanie wspólnoty Kościoła w duchu poszukiwania prawdy, miłości, sprawiedliwości i pokoju oraz zachowania autonomii sfery politycznej".

***

Na pierwszy rzut oka sprawa zdawała się przypominać jeden z węzłowych punktów tzw. afery Rywina, gdy z projektu ustawy o mediach zniknął słynny zapis “lub czasopisma". Za pontyfikatu Benedykta XVI wydarzyły się już dwa zawirowania wokół watykańskich dokumentów. Po lipcowych zamachach w Londynie kard. Angelo Sodano wysłał telegram do arcybiskupa Westminsteru, w którym mowa o akcie “antyludzkim i antychrześcijańskim". Po kilku godzinach watykańskie biuro prasowe rozpowszechniło zmieniony tekst, w którym potępiono “barbarzyńskie czyny przeciwko ludzkości". Jak zauważył Marco Politi z dziennika “La Repubblica", Benedykt XVI nie chciał, aby jego słowa odczytano jako potwierdzenie tezy o nieuchronnym zderzeniu cywilizacji albo konflikcie między światami chrześcijańskim i islamskim. Boleśniejsza w skutkach okazała się inna wpadka: niedawno z Watykanu wyciekła, tuż przed opublikowaniem, “Instrukcja dotycząca kryteriów rozeznawania powołania w stosunku do osób z tendencjami homoseksualnymi w kontekście przyjmowania ich do seminariów i dopuszczania do święceń". Rzym opóźnił oficjalne ogłoszenie dokumentu.

Przy tym wszystkim należy pamiętać, że w Kościele obowiązują inne mechanizmy niż w instytucjach świeckich. Trudno sobie wyobrazić, żeby jakiś kurialista ośmielił się ocenzurować wypowiedź Papieża. Dlatego postanowiliśmy ruszyć tropem zapisu o “zachowaniu autonomii sfery politycznej".

***

Jak wyglądała wizyta ad limina Apostolorum? Episkopat Polski podzielił się na trzy grupy. To właśnie pierwsza z nich, pod przewodnictwem abp. Mariana Gołębiewskiego, wysłuchała przemówienia Benedykta XVI poświęconego m.in. mediom katolickim. Najpierw jednak biskupi odwiedzali watykańskie urzędy i referowali sytuację Kościoła w Polsce. Każdy ordynariusz spotkał się z Papieżem dwa razy. Prywatne audiencje (czwartek, piątek, sobota) dla poszczególnych biskupów diecezjalnych miały trwać dziesięć, piętnaście minut. Każdy mógł przyprowadzić ze sobą sufraganów, emerytowanych biskupów i wybranych księży. 26 listopada w południe odbyło się spotkanie wszystkich biskupów z Benedyktem XVI. Tam właśnie Papież wygłosił przemówienie programowe. Pierwsze słowa powitania odczytał po polsku, a następnie stwierdził: “Io parlo italiano".

Opublikowany w internecie włoski tekst zawiera zapis o “autonomii sfery politycznej". I zapewne włoską wersją posłużyła się KNA. Watykan zastrzegł jednak, że oryginał sporządzono w języku polskim.

To wiąże się ze zwykłą procedurą: Papież nie może się orientować w niuansach życia lokalnego Kościoła, dlatego projekt przemówienia przygotowują rodacy biskupów, którzy odbywają wizytę ad limina. Kto konkretnie? To ścisła tajemnica. Wiadomo tyle, że dokument trafia następnie do aprobaty Papieża bądź jego współpracowników.

W tym przypadku Benedykt XVI otrzymał, oczywiście, przekład na włoski. Papież bądź jego współpracownicy mieli zatem możliwość nanoszenia poprawek i uzupełnień.

***

Jak istotne mogą być papieskie korekty i dopowiedzenia, mogliśmy się przekonać za poprzedniego pontyfikatu. Jeden przykład: na początku maja 2003 r. Episkopat opublikował list dotyczący czerwcowego referendum w sprawie wejścia do UE. Ogłoszenie dokumentu poprzedziły burzliwe obrady; trzeba było głosować poszczególne zdania. W efekcie powstał dokument utrzymany w tonie, jak komentował bp Tadeusz Pieronek, “Unia - tak, ale...". Pozostała nadzieja, że w imieniu Kościoła jasno wypowie się Papież.

19 maja 2003 r. Jan Paweł II przyjął Narodową Pielgrzymkę do Rzymu. Z wyprzedzeniem kilku dni spekulowano, że odniesie się do kwestii referendum. I faktycznie, w pierwotnym tekście przemówienia znalazło się stwierdzenie: “Wejście w struktury Unii Europejskiej, na równych prawach z innymi państwami, jest dla naszego Narodu i bratnich Narodów słowiańskich wyrazem jakiejś dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy. Europa potrzebuje Polski. Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków. Polska potrzebuje Europy". I żeby nie było wątpliwości, Papież dodał już poza przygotowanym przemówieniem: “Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej! To jest wielki skrót, ale bardzo wiele się w tym skrócie mieści wielorakiej treści".

Także Benedykt XVI, jak komentował wspomniany Marco Politi, “nauczył się sztuki i przyjemności improwizacji". W sierpniu, gdy Papież odwiedził kolońską synagogę, zaskoczyło go serdeczne przyjęcie. O chrześcijanach i żydach miał wedle przemówienia powiedzieć, że “musimy darzyć się wzajemnym szacunkiem". Nie zakończył jednak zdania, lecz spontanicznie dodał: “i kochać".

***

Dlaczego jednak media opublikowały na początku wersję bez zapisu dotyczącego autonomii świata polityki? Utartym zwyczajem stało się przekazywanie dziennikarzom papieskich przemówień jeszcze przed ich wygłoszeniem. Tyle że pod ścisłym embargiem: tekstu nie wolno upublicznić aż do jego wygłoszenia. Poza tym obowiązuje wersja mówiona, a nie wydrukowana. Na ogół nie ma jednak albo czasu (wyścig z konkurencją), albo możliwości (zwłaszcza gdy media otrzymały tekst po polsku, a Papież czyta po włosku), żeby porównać obie wersje. Gdy tylko Katolicka Agencja Informacyjna się spostrzegła, natychmiast zamieściła sprostowanie.

***

Skąd Papież wiedział, że należy przestrzec przed upolitycznieniem katolickich rozgłości i programów telewizyjnych? Przestrzec ostrożnie, z taktem, ale - co za tym idzie - nie do końca precyzyjnie. Bo trzeba jasno powiedzieć, że odnoszenie wspomnianego dopowiedzenia do Radia Maryja wydaje się wprawdzie uzasadnione, ale zawsze pozostanie jedynie komentarzem. Równie dobrze słowa Benedykta XVI odnoszą się do wszystkich mediów katolickich w Polsce.

Jeszcze przed wyjazdem do Rzymu abp Tadeusz Gocłowski zapowiadał, że poruszy w Watykanie sprawę Radia Maryja: “Będę chciał powiedzieć Papieżowi o poważnym problemie zwartości, jedności Kościoła w Polsce, co ma związek z działalnością niektórych mediów i co nie jest obojętne dla dzieła ewangelizacji. Angażowanie się niektórych mediów w Polsce po stronie określonego nurtu politycznego jest zjawiskiem niepokojącym i problem ten należy omówić w sekretariacie stanu Stolicy Apostolskiej".

Udało się nam ustalić, że relatorem (sprawozdawcą) w sekcji II Sekretariatu Stanu był abp Gocłowski. I mówił o Radiu Maryja. - To nie zrobiło najlepszego wrażenia - mówi pragnący zachować anonimowość informator. - W kwestii Radia Maryja także biskupi są podzieleni. Gdyby chcieli załatwić sprawę, dawno byłaby załatwiona: jedni czerwienią się na samą wzmiankę o Radiu Maryja, inni na najmniejszą jego krytykę. To rzecz niezałatwiona tu, w Polsce. I prawie to samo można było usłyszeć w Rzymie. Abp Giovanni Lajolo, szef dyplomacji Watykanu, zaznaczył: sami musicie załatwić tę sprawę, ta sprawa nie należy do Rzymu.

***

Tuż przed drukiem tego numeru “Tygodnika", 3 grudnia, Benedykt XVI wygłosił przemówienie do drugiej grupy biskupów, na czele z abp. Stanisławem Dziwiszem. Mówiąc o zaangażowaniu świeckich w życie publiczne i polityczne, zachęcił biskupów do wspierania tych działań, ale “z poszanowaniem słusznej autonomii polityki".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2005