Losy prasy

Pierwsze lata XXI w. były dla rynku gazet w Polsce czasem kryzysu. Efekt stagnacji gospodarczej stanowiły “wymuszone wyrzeczenia" w budżetach domowych - w tym ograniczenie czytelnictwa prasy. Na rynku prasy codziennej w Polsce od kilku lat utrzymywał się spadek sprzedaży: w największym stopniu dotyczyło to dzienników ogólnokrajowych (lepiej z trudnościami radziły sobie dzienniki regionalne). Wśród czasopism kłopoty miały głównie tygodniki i dwutygodniki (miesięczniki notowały zwykle wzrost podaży - rosła tak liczba tytułów, jak nakłady): problemy trapiły szczególnie renomowane tygodniki opinii, nieźle funkcjonowały za to magazyny kobiece.

Czy tendencja ta przestanie dominować, jeśli w najbliższych latach znikną (a wszystko na to wskazuje) niekorzystne okoliczności zewnętrzne i ruszą wskaźniki wzrostu gospodarczego? Czy sukces działającego od jesieni ub. r. dziennika “Fakt" jest jaskółką zmian na lepsze? - zastanawia się w ZESZYTACH PRASOZNAWCZYCH (3-4/2003) dr Ryszard Filas z Ośrodka Badań Prasoznawczych UJ.

Zagrożeń dla rynku prasy będzie nadal sporo. W 2002 r. odnotowano - po raz pierwszy od 5 lat - spadek sprzedaży prasy w skali globalnej, zwłaszcza w większości krajów Zachodu (wyjątkiem były Włochy i Irlandia). Prócz niekorzystnych trendów światowych, sytuację w Polsce pogorszyć może podwyżka podatku VAT na prasę - od 1 maja br. VAT obciąża także druk. Barierą dla czytelnictwa staje się chroniczny brak czasu najbardziej aktywnych życiowo i zawodowo (a tym samym najbardziej zapracowanych) grup społecznych - będących naturalnym kręgiem potencjalnych nabywców prasy. Przy tym wcale nie jest pewne, czy dążenie do uproszczenia formy (krótsze teksty, duże i nośne tytuły, więcej fotografii i infografiki), jakie obserwujemy, jest najlepszym sposobem zachęcenia wymagającego czytelnika do lektury. Współczesne dziennikarstwo gazetowe jest bowiem “wtórnym narzędziem analizy i przetwarzania cudzych informacji", a tymczasem prasa - mimo pozornego bogactwa - “upodabnia się do siebie i bezsensownie rywalizuje z dziennikarstwem internetowym".

Daje się zauważyć jednak i sygnały optymistyczne. Skutkiem wzrostu gospodarczego powinno być powiększenie budżetów reklamowych firm. Prognozy mówią o ożywieniu - poczynając już od bieżącego roku - na rynku reklam w krajach rozwiniętych, w tym w Polsce. Na dodatek krajowi nadawcy telewizyjni zapowiadają podniesienie cen za reklamy - co daje prasie szansę najpierw na większe zyski (bo ceny reklam w gazetach będą dużo niższe), a potem na doskonalenie oferty zdolnej utrzymać dotychczasowych i pozyskać kolejnych czytelników. Wzrost gospodarczy oznaczać też powinien większą zamożność społeczeństwa - już dziś w wielu tytułach (m.in. w prasie kobiecej, i to nawet tej z niższej półki) można zauważyć kreowanie ekskluzywnych trendów oraz snobizm w postaci sięgania po pismo “dla samej (czystej) lektury".

Zarówno pozytywny, jak negatywny wpływ na czytelnictwo prasy mogą mieć zjawiska w sferze tzw. nowych mediów. Choć kryzys ekonomiczny opóźnił w Polsce start telefonii trzeciej generacji, to nie przeszkodził w rozwoju innych form komunikowania indywidualnego. Liczba abonentów telefonów komórkowych przewyższa już liczbę abonentów telefonii stacjonarnej (i szybko rośnie); upowszechniło się też korzystanie z usługi SMS jako narzędzia komunikacji codziennej (zwłaszcza wśród młodzieży), ale też jako formy kontaktu między nadawcami medialnymi a odbiorcami - wykorzystują ją głównie programy telewizyjne i radiowe, ale również niektóre redakcje prasowe (konkursy, sondaże itd.). W latach 2000--2002 podwoiła się liczba używających Internetu (jesienią 2003 r. korzystała z niego już ponad 1/5 Polaków powyżej 15 roku życia - z czego połowa w domu). Równocześnie rozwinęły się serwisy informacyjne najpopularniejszych portali oraz internetowe wersje gazet - które mogą zarówno zniechęcać do sięgnięcia po wersję drukowaną pisma, jak do tego zachęcić.

Wszystkie te formy komunikowania znacząco uszczuplają jednak budżety domowe: w efekcie mniej pieniędzy można wydać na inne środki przekazu. Angażują też czas, którego może braknąć na korzystanie z tradycyjnych mediów (zwłaszcza na lekturę prasy). Znamienne choćby, że ostatnio statystyczny Polak nawet przed telewizorem spędza nieco mniej czasu. Być może widzowie znudzili się nowymi formatami lansowanymi od niedawna przez czołowe stacje (spadła m.in. oglądalność kolejnych wersji Big Brothera), swoje zrobiła też pewnie dostępność rozrywki w Internecie. Mimo to media elektroniczne pochłaniają dziś aż 92 proc. czasu poświęcanego na kontakt ze środkami przekazu: lektura gazet codziennych zajmuje przeciętnemu Polakowi ledwie 12 minut - czyli 3,6 proc. czasu poświęconego mediom, zaś czytanie magazynów - 3,8 proc.

KB

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2004