Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Powrót opozycjonisty Aleksieja Nawalnego do Rosji zbudził Kreml. Zagrożenie ze strony nowych sił władze uznały za poważne. Putin sięgnął po przemoc, aby uciszyć protesty, które przetoczyły się przez cały kraj, i uruchomił posłuszną machinę sądową w celu pozbycia się kłopotliwego rywala z gry o tron: 2 lutego sąd przychylił się do wniosku Federalnej Służby Więziennictwa o zamianę Nawalnemu wyroku 3,5 roku w zawieszeniu na realną odsiadkę, w związku z rzekomym naruszaniem przez niego procedur. Sąd wykonał polityczne zamówienie Kremla: Nawalny pozostanie do rozpatrzenia apelacji w areszcie, a potem trafi do łagru na 2 lata i 8 miesięcy. W dniu rozprawy okolice sądu były obstawione przez wzmocnione oddziały prewencji, które miały nie dopuścić do gromadzenia się zwolenników Nawalnego. Po ogłoszeniu wyroku na ulice Moskwy i Petersburga spontanicznie wyszli demonstranci. Zostali spałowani i rozpędzeni, zatrzymano co najmniej 1400 osób.
Kolejna odsłona chłosty odbyła się 5 lutego: Nawalny stanął przed sądem oskarżony o zniesławienie weterana. Tę sprawę uszyto na podstawie krytyki, jaką opozycjonista wygłosił wobec osób biorących udział w materiale agitacyjnym wzywającym do głosowania na poprawki do konstytucji (dające m.in. Putinowi możliwość dalszego sprawowania urzędu). Weteran poczuł się rzekomo urażony. Rozprawę przerwano, ciąg dalszy wkrótce. W prokremlowskich mediach, które do niedawna nie dostrzegały Nawalnego i nawet nie wypowiadały jego nazwiska, zaczęła się nagonka na „pozbawionego czci i wiary antybohatera” obrażającego weteranów.
O wolność dla Nawalnego miał się upomnieć szef unijnej dyplomacji Josep Borrell – przyjechał m.in. w tym celu do Moskwy. Naiwnie liczył na dialog, ale się przeliczył. Rosyjski MSZ i jemu urządził pokaz chłosty: padły słowa, że Unia jako partner zawodzi, wprowadza bezprawne sankcje, bezpodstawnie krytykuje. Równolegle ogłoszono wydalenie trojga dyplomatów (ze Szwecji, Niemiec i Polski) za „nielicujący ze statusem dyplomaty udział w protestach” (choć byli oni tylko obserwatorami). To jasny sygnał: Putin skupiony jest na scenie wewnętrznej i jest gotów poświęcić relacje z Zachodem w imię obrony swej władzy.
Peter Pomerantsev, autor książek o współczesnej Rosji: Byłbym ostrożny z opinią, że gdy zabraknie Putina, jego miejsce zajmie polityk jeszcze bardziej twardogłowy. Taki stereotyp jest po myśli kremlowskiej propagandy.