Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kwartet Śląski nagrał płytę z piosenkami Grzegorza Ciechowskiego i Republiki w aranżacjach Stefana Sendeckiego. O kompetencje wykonawcze i repertuar trudno się tu spierać - Kwartet tworzą świetni muzycy, aranżacje są miejscami zaskakujące ("Kombinat", "Nowe sytuacje"), zaś na track-liście "Republique" znajdziemy same "debesty" - od "Sexy Doll", przez "Tak tak... to ja", aż po "Mamonę" - słowem dla każdego coś znajomego.
W latach 80. młody toruński kwartet wrzucił do jednego tygla spójną wizję artystyczną, młodzieńczą nonszalancję oraz zimnofalowe granie spod znaku XTC czy Talking Heads, całość okraszając świetnymi tekstami. Nikomu nie przeszkadzało, że wokalista akompaniuje sobie, łojąc na fortepianie proste akordy, ani to, że niekiedy wręcz sepleni - w szepto-krzyku Ciechowskiego było tyle mocy, że Republika ze swym genialnie wykreowanym światem autoironicznej umowności i zgoła poetyckiej wrażliwości swobodnie przekraczała granice estetyk rocka i popu. Właśnie głosu, słów, oddechu najbardziej mi na "Republique" brakuje. Jeśli bowiem, jak pisał jeden z biografów, impulsem do wejścia w świat rocka była dla Ciechowskiego chęć rozszerzenia grona odbiorców jego poezji, niczym ponury dowcip brzmi wykorzystanie oszczędnych, niekiedy wręcz monotonnych kompozycji - w zamyśle autora miały one wszak przekazywać słowa - w produkcji tak pompatycznej, dętej i nudnej.
Cóż, że do nagrania płyty użyto lampowych przedwzmacniaczy mikrofonowych, dzięki czemu dźwięk nie jest nienaturalnie sterylny, że za projektem stoi Andrzej Lipiński, jedno z najważniejszych nazwisk w świecie dźwięku, zaś płyta została wydana w formacie SACD, dzięki czemu ma analogowe "ciepło" - być może stanie się ona megagratką dla "dzianych" audiofilów, nie sądzę jednak, by fani Ciechowskiego potraktowali ją jako ozdobę swej kolekcji.
Pomysł nagrania "Republique" wyszedł od Pawła Potoroczyna, dyrektora Instytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku, który w liście do członków Kwartetu napisał, że przyśnili mu się grający Ciechowskiego. Gdy wcześniej miał sen o koncercie Adama Makowicza i Leszka Możdżera w Carnegie Hall - nie tylko go zorganizował, ale doprowadził do wydania ich wspólnej płyty. W Polsce "Makowicz vs. Możdżer at The Carnegie Hall" pokryła się platyną. Cóż, w przypadku "Republique" będzie to raczej patyna.