Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Co zrobić, gdy kraj, którego kulturą zajmujesz się zawodowo, ale i z prywatnej pasji, rozpoczął krwawą i wyjątkowo okrutną wojnę z sąsiadem, kwestionując przy tym jego prawo do odrębnego istnienia? Grzegorz Przebinda – rusycysta, który pracę magisterską obronioną w stanie wojennym poświęcił wyklętemu wtedy za żelazną kurtyną Sołżenicynowi, dziś profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, świetny znawca rosyjskiej myśli filozoficznej i religijnej od Czaadajewa do Bierdiajewa, ze szczególnym uwzględnieniem Władimira Sołowjowa, współautor rodzinnego (bo dokonanego z żoną i dziećmi) przekładu „Mistrza i Małgorzaty” Bułhakowa, zaprzyjaźniony z wieloma postaciami rosyjskiej i emigracyjnej sceny publicznej, pilnie śledzący rosyjskie media i internet – postanowił zmierzyć się z tym wyzwaniem, od lutego 2022 roku prowadząc dziennik.
To dziennik – kronika wojny i reakcji na nią z różnych stron świata, z mnóstwem cytatów, do których sami na pewno byśmy nie dotarli, ale też trochę sylwa, która pomieściła także eseistyczne rozważania i elementy autobiografii. Jest tu więc miejsce na emocje (zwłaszcza we wprowadzającym szkicu „Putinowski świat na opak”), na refleksje nad przeszłością i na nową analizę imperialnych wątków w rosyjskiej kulturze, na opis skomplikowanej sytuacji w prawosławiu na terenach dawnego ZSRR. Jest też niezgoda na pochopne sądy i oceny, zrozumiałe w obliczu okrucieństw popełnianych w Ukrainie przez rosyjską armię.
Nie chodzi oczywiście o ich bagatelizowanie – Przebinda sumiennie dokumentuje rosyjskie zbrodnie, ofiary pozostają na pierwszym miejscu, a zamknięciem książki jest „Epitafium dla Wiktorii Ameliny”, wybitnej ukraińskiej pisarki ze Lwowa, urodzonej zresztą w rodzinie rosyjskojęzycznej, zmarłej od ran, jakie zadał jej rosyjski pocisk typu Iskander w Kramatorsku, dokąd pojechała latem zeszłego roku z grupą pisarzy kolumbijskich. Autor broni tylko przedstawicieli „innej Rosji”, którzy przeciwstawiają się wojnie. Pokazuje, jak wielkiej odwagi wymaga taka postawa wobec narastającego wewnątrzrosyjskiego terroru i jak wielu twórców musiało z Rosji wyjechać. Pisze o Dmitriju Bykowie, Ludmile Ulickiej, Ludmile Pietruszewskiej czy Borisie Akuninie, którzy ratują dziś honor rosyjskiej literatury. Bardzo to jest gęsta książka i bardzo ją polecam.
Grzegorz Przebinda, „Ostatnia wojna Putina. Rozprawa filologa z Rosją”
Wydawnictwo Znak, Kraków 2023, ss. 724