Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Niewielkiej postury, z długimi, spadającymi na ramiona siwymi włosami. Ze spojrzeniem zza okularów - przenikliwym, lekko kpiącym.
Proboszcz parafii św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej zasłynął wprowadzeniem Mszy beatowej. Wkrótce po objęciu parafii, zorganizował w 1965 r. młodzieżowy zespół muzyczny "Trapiści". W 1968 r. na Boże Narodzenie zespół wykonał - ponoć pierwszą na świecie - Mszę rockową. Autorką melodii - do słów Kazimierza Grześkowiaka - była parafianka, Katarzyna Gärtner. Msza, oparta na chorale gregoriańskim i motywach kolędowych, wkrótce ukazała się na płycie w wykonaniu "Czerwono-Czarnych". Zrobiła furorę. Do kościoła w Podkowie Leśnej pielgrzymowali duchowni i świeccy, ciągnęli przedstawiciele prasy i telewizji z całego świata, także ze Związku Radzieckiego. "Trapiści" byli zapraszani do parafii w Polsce i za granicą (Berlin Zachodni i Dortmund). Fragmenty tej Mszy do dziś można tu i ówdzie usłyszeć na Mszach młodzieżowych. Daleka od tradycyjnego stylu, została zaakceptowana nawet przez samego księdza Prymasa Wyszyńskiego.
Ale proboszcza z Podkowy Leśnej rozsławiło jeszcze coś innego. Jego urządzona z wyszukanym smakiem plebania stała się miejscem spotkań ludzi kultury z kręgów opozycyjnych. Bywali tam m.in. Andrzej Wajda, Maja Komorowska, Anna Nehrebecka, Andrzej Zaorski, Anna Radziwiłł, Andrzej Drawicz.
Potem kościół ks. Kantorskiego był miejscem głodówki podjętej w 1980 r. w proteście przeciw uwięzieniu Mirosława Chojeckiego i innych działaczy opozycji. Głodowali m.in. Jacek Kuroń, Tomasz Burek, Kazimierz Świtoń i Tibor Pakh z Węgier. Rzecznikiem głodujących był Jan Józef Lipski. Protest - skuteczny - trwał 10 dni. Ksiądz przez władze został uznany za niebezpiecznego.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. wtargnęło na plebanię SB i księdza Leona, w pidżamie, wywiozło do pałacu Mostowskich; następnie wyruszono w kierunku Białołęki. Jednak w drodze funkcjonariusze zostali zawróceni. Po przesłuchaniu w Komendzie Stołecznej MO ksiądz został odwieziony do domu. W stanie wojennym ks. Kantorski zorganizował Parafialny Komitet Pomocy Bliźniemu, wspomagający internowanych i ich rodziny. W kościele działał punkt zaopatrywania w leki i odzież.
Był, jak na polskie stosunki, nietypowym księdzem. Może dlatego, że do kapłaństwa przygotowywał się we Francji. Urodzony w 1918 r. w Domaradzicach w Wielkopolsce, przez dwa lata studiował w seminarium w Gnieźnie. W czasie okupacji (1939-43) pracował jako robotnik w niemieckiej fabryce (dawnej Cegielskiego) w Poznaniu i jako elektryk u Siemensa. Uciekł do Francji i tam podjął studia seminaryjne. Po czterech latach w paryskim Instytucie Katolickim w 1947 r. otrzymał z rąk kard. Emmanuela Suharda święcenia kapłańskie. Po powrocie do kraju pracował w diecezji poznańskiej, w latach 1957-64 był duszpasterzem akademickim w kościele św. Anny w Warszawie. Probostwo w Podkowie objął w 1964 r. - i parafia zaczęła tętnić życiem.
Na emeryturę odszedł w 1992 r. Długo się zmagał z ciężką chorobą, która wyłączyła go z aktywnego życia. Nie pokazywał się publicznie, nie przyjmował odwiedzin, jednak w ubiegłym roku odprawił Mszę św. w swoje 91. urodziny, na której zgromadziło się mnóstwo starych przyjaciół.
Jego oryginalność i odwaga kłuły w oczy. Nie oszczędzone mu były lustracyjne pomówienia. Wpisano go na internetową listę zamaskowanych Żydów w Kościele polskim (kogóż na niej nie ma!).
Powinien pozostać w naszej pamięci jako postać niezwykła i zasłużona dla Polski i Kościoła. Ksiądz Leon Kantorski zmarł nad ranem 26 lipca. Pogrzeb w Podkowie Leśnej odbył się 28 lipca.