Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ukazuje się w niej nowy obraz króla – założyciela dynastii, z którym związana została obietnica mesjańska: „jednak przymierze wieczne postanowił ze mną, utwierdzone we wszystkiem i obwarowane. A w temci jest wszystko zbawienie moje, i wszystka uciecha moja, aczkolwiek temu jeszcze wzrostu nie dawa” (2 Sm 23, 5). Te słowa wypowiada władca oddalony od ziemskich trosk, gotów do wypełnienia misji religijnej. Monarcha, który stawał się legendą i wiekuistym symbolem Izraela. Historia króla ziemskiego, tego z krwi i kości, powróciła jeszcze w Pierwszej Księdze Królewskiej (powstała setki lat po śmierci Dawida; mniej więcej w połowie IV w p.n.e.).
Jak czytamy, władca Izraela zestarzał się i „zszedł w lata”. Dobiegał siedemdziesiątki. Było mu ciągle zimno. Martwili się o niego dworzanie i uznali, że potrzebna mu jest gorąca dziewica, którą by okładano zmęczone ciało. Dotąd Dawid sam znajdował dla siebie damy. Teraz potrzebny był specjalny konkurs i poszukiwano w całym kraju odpowiedniej dziewczyny. Wybór padł na Abisag Sunamitkę. Panienka była bardzo piękna. Dbała o Dawida, opatrywała go, sypiała na jego łonie, ale król nie poznał jej. Nic się między nimi nie zdarzyło. Abisag była bardziej służącą niż kochanką.
Król musiał przed śmiercią wyznaczyć następcę. Dwaj najstarsi synowie zginęli. Czwarty w kolejności był Adonijasz, mąż wielkiej urody. Nie tylko w tym był podobny do Absaloma. Czuł się prawowitym królem. Nasprawiał sobie wozów konnych, a 50 mężów biegło przed jego powozem. Skaptował sobie młodzieniec licznych sojuszników. Byli między nimi Joab, hetman królewski, kapłan Abijatar, który w konflikcie Dawida z Absalomem stanął za królem. Adonijasz postanowił złożyć ofiarę z wołów, owiec i innego tłustego bydła. Na uroczystość zaprosił liczne rodzeństwo, wszystkich mężów Judy i sługi królewskie. Nie zaprosił tylko Salomona, syna Batszeby, ani proroka Natana. Szykował się kolejny uzurpator. Dawid nic o tym nie wiedział, skryty w komnacie pod opieką Abisag.
Natan zaniepokoił się zachowaniem syna królewskiego i poradził Batszebie, by poszła do Dawida. Musiała to zrobić, bo gdyby do władzy doszedł Adonijasz, wtedy z pewnością zabiłby ją oraz jej syna. Natan kazał jej powołać się na przysięgę złożoną przez Dawida, iż jego następcą będzie właśnie Salomon. Wcześniej nie było o tym mowy. Być może odwołano się do tej sztuczki, by poruszyć starego króla i wmówić mu, że coś takiego niegdyś powiedział.
Batszeba weszła do łożnicy króla i powiedziała mu wszystko o Adonijaszu, przypominając rzekome zobowiązanie. Gdy to mówiła, przyszedł Natan i potwierdził jej słowa. Dawid przejął się zdaniem proroka i oznajmił Batszebie: „syn twój królować będzie po mnie, a on usiądzie na stolicy mojej, dziś tak uczynię” (1 Krl 1, 29).
Tak też się stało. Wsadzono Salomona na mulicę króla i doprowadzono do Gihon. Tam kapłan Sadok namaścił go olejami. Zagrano na trąbach, a lud cały zawołał: „Niech żyje król Salomon!”. Radowali się mieszkańcy Judy. Weselono się tak, że ziemia zadrżała. Tak oto nastał nowy władca, nim Dawid wyzionął ducha. ©