Kościół wolny od polityki

Polityka i religia w Polsce nadal się przenikają, choć nie powinny – uważają członkowie Kongresu Katoliczek i Katolików. Stąd kampania społeczna, która ma to zmienić.

02.07.2023

Czyta się kilka minut

Baner promocyjny akcji „Kościół wolny od polityki” zorganizowanej przez Kongres Katoliczek i Katolików / KONGRES KATOLICZEK I KATOLIKÓW / MATERIAŁY PRASOWE
Baner promocyjny akcji „Kościół wolny od polityki” zorganizowanej przez Kongres Katoliczek i Katolików / KONGRES KATOLICZEK I KATOLIKÓW / MATERIAŁY PRASOWE

Kościół pw. bł. Radzyma Gauden­tego w Gnieźnie. W niedzielę 18 czerwca Eucharystię sprawuje proboszcz, ks. dr Andrzej Szczęsny. Według parafianki Klaudii Święcickiej, transkobiety, w czasie homilii kapłan ciągle wracał do „szykanowania” i „obgadywania księży” – oczywiście w kontekście przestępstw popełnianych przez duchownych, czyli molestowania seksualnego i pedofilii. Wymienił też z lekceważeniem jedną z prywatnych stacji telewizyjnych.

– Tego już nie wytrzymałam – opowiada Klaudia Święcicka. – Wyszłam z kościoła, ale jakiś impuls kazał mi wrócić do środka. Stanęłam w alejce między ławkami i przerwałam homilię. Powiedziałam podniesionym głosem, żeby było mnie słychać: „Proszę, aby ksiądz tłumaczył czytania i głosił kerygmat, a nie nawiązywał do polityki. I nie próbował chronić przestępców kosztem ofiar. To jest moje siostrzane upomnienie”.


TAK MNIE TYM SWOIM PRAWEM RĄBNĘLIŚCIE W TWARZ, ŻE PRAWIE SKOCZYŁAM Z DACHU – PISZE DO BISKUPÓW OFIARA MOLESTOWANIA W KOŚCIELE >>>>


Z tego, co mówi Klaudia Święcicka, wynika, że wierni zachowali się w większości biernie. – Z wyjątkiem starszego pana, który zbliżył się do mnie i zaczął wołać: „Zamknij się! Wypieprzaj z Kościoła!”. Gdy zwróciłam mu uwagę, że nie jesteśmy na ty i jako parafianka mam prawo tu być, mężczyzna wyskoczył jak młodzian i zamierzył się ponad moją głową kulą, którą miał w ręku. I zaczął mnie szarpać.

Nowy modus vivendi

Wedle członków założonego w 2021 r. Kongresu Katoliczek i Katolików zdarzenie w gnieźnieńskim kościele to nie przypadek: obrazuje ono rzeczywiste relacje Kościoła i państwa jako instytucji. W Polsce bowiem nadal zamazywane są granice autonomii władzy świeckiej i duchowej. Żeby zmienić ten stan rzeczy, członkowie Kongresu uruchomili właśnie kampanię społeczną „Kościół wolny od polityki”.

– Po 1989 r., czyli od chwili, gdy Polska stara się zorganizować sferę publiczną zgodnie z regułami demokracji, Kościół zupełnie nie odnalazł swojego miejsca w dyskursie społecznym – uważa dominikanin o. Paweł Gużyński, jeden z założycieli Kongresu. – Nadal stara się być opiekunem wszystkich, w tym państwa jako instytucji. I jeśli państwo w jego opinii przekracza pewne granice, wówczas Kościół natychmiast wkracza i stara się to skorygować zgodnie ze swoimi przekonaniami.

Kampania Kongresu to praktyczna realizacja wniosków wynikających z „Raportu o stanie relacji Państwo – Kościół w Polsce” sporządzonego i opublikowanego przez KKiK w 2022 r. Wynika z niego, że Kościół postrzega państwo przede wszystkim jako zależną od siebie strukturę władzy, która ma mu pomagać w egzekwowaniu posłuszeństwa wobec Bożych przykazań i która instytucjonalnie powinna współuczestniczyć w jego misji ewangelizacyjnej. Pogląd ten zdaniem twórców raportu dominuje szczególnie wśród kościelnych hierarchów, choć wobec oficjalnego nauczania samego Kościoła stanowi relikt przeszłości.

Tę opinię podziela prof. Andrzej Zoll: – Wciąż pokutuje przekonanie, że Kościół jest bytem nadrzędnym wobec państwa. Z tego powodu ubywa osób praktykujących. Bardzo przypadła mi do gustu wypowiedź ks. Józefa Tischnera, z którym jeździłem często przed laty pociągiem między Krakowem a Warszawą. Powiedział on, że nigdy nie spotkał człowieka, który stracił wiarę po przeczytaniu dzieł Marksa, natomiast zna wielu takich, którzy odstąpili od Kościoła po wysłuchaniu kazania księdza.

Kościół rzymskokatolicki już na Soborze Watykańskim II zaakceptował model polityczny demokratycznego państwa, zgodnie z którym jego fundamentem nie może być żadna doktryna filozoficzna, światopoglądowa czy religijna. Ergo porzucił w ten sposób hołubiony przez wieki pogląd, iż państwo powinno kierować się w swoich decyzjach wytycznymi Kościoła z uwagi na jego boską naturę.

Status quo w Polsce jest jednak nadal inne. Członkowie Kongresu Katoliczek i Katolików twierdzą, że misje państwa i Kościoła nie są w naszym kraju wypełniane wyłącznie w granicach przysługujących im autonomii, a pomiędzy oboma podmiotami występują liczne nieformalne powiązania. „Realizowana w praktyce konstytucyjna zasada odrębności władzy świeckiej i religijnej dalece odbiega od ducha i litery wyrażonych w polskim prawie” – czytamy dalej w raporcie KKiK .

Taka praktyka przynosi w ocenie jego autorów szkodę zarówno Kościołowi, jak i państwu. Dlatego najważniejszym wyzwaniem dla katolików w naszym kraju jest spowodowanie zmiany dotychczasowego modus vivendi Kościoła i państwa. To właśnie punkt wyjścia dla projektu „Kościół wolny od polityki”.

Dotrzeć do wyobraźni

– Nie kwestionujemy prawa – tłumaczy prof. Andrzej Zoll. – Wychodzimy z założenia, że obowiązujące w Polsce regulacje, czyli konstytucja i konkordat, są w zupełności wystarczające. Problemem jest jedynie to, że ten stan prawny nie jest przez żadną ze stron przestrzegany.

Prof. Zoll jest jednym z liderów projektu – obok o. Pawła Gużyńskiego i wykładowczyni uniwersyteckiej Anny Marii Rizzo. Jak tłumaczą, akcja ma charakter ogólnospołeczny. Oznacza to, że w jej ramach nie może być prowadzona agitacja polityczna lub religijna.

Na stronie KKiK czytamy: „Działamy na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, dbając o praworządność, przejrzystość i równość w naszym życiu publicznym (...). Chcemy dotrzeć do wyobraźni obywatelek i obywateli w takim stopniu, aby uwierzyli, że państwo i Kościół mogą i powinny współpracować ze sobą inaczej, niż czynią to obecnie”.

Kampania ma mieć też charakter interaktywny. Zainteresowani mogą m.in. śledzić kongresowe media społecznościowe, komentować i udostępniać posty oraz oglądać spoty o tym, jak powinny wyglądać zdrowe relacje między państwem a Kościołem. Mogą także organizować spotkania online, nagrywać filmiki i przysyłać swoje zdjęcia z plakatem akcji jako wyraz jej poparcia.

– Zaproszenia wysyłamy głównie do parafii, bo one są jednak najważniejsze – mówi prof. Zoll.

Reakcje? Z reguły pozytywne, choć nieprzychylnych również nie brakuje.

O. Gużyński: – Niektórzy księża straszą nas, że zgłoszą nas na policję, jeśli jeszcze raz prześlemy do nich wiadomość. O czym te e-maile świadczą? Że większość księży nie rozumie, czym jest demokracja i jaka powinna być pozycja Kościoła w społeczeństwie demokratycznym. Ciągle żyją wyobrażeniami, że Kościół powinien mieć decydujący wpływ na kształt życia publicznego. Wynika to m.in. z faktu, że księża już w samym seminarium nie dostają rzetelnej wiedzy, czym jest społeczeństwo i zmieniający się wokół świat.

Anna Maria Rizzo: – Podejmujemy tę dyskusję teraz, gdyż w okresie wyborów od lat widać w Polsce zachowania mające na celu promocję wybranych partii czy polityków ze strony Kościoła. Jednocześnie wielu polityków promuje własną sylwetkę poprzez publiczny udział w mszach czy nawet wypowiedzi z ambony.


NA WIEKI WIEKÓW AI. JAK SZTUCZNA INTELIGENCJA ZMIENI NASZĄ WIARĘ? >>>>


Prof. Zoll: – Kościół w Polsce często dopuszcza do prezentowania bardzo bliskich relacji z państwem. I odwrotnie. Wystarczy przypomnieć wystąpienie dawnej wice­premier Jadwigi Emilewicz z ambony podczas mszy w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej czy z drugiej strony słowa bp. Antoniego Długosza wypowiedziane w tym samym miejscu o szczęściu, jakie spotkało Polaków w związku z obecnością w rządzie właściwie dwóch ewangelistów – Łukasza i Mateusza. Tego typu zachowania prowadzą do tego, że wierni odsuwają się od Kościoła, zwłaszcza młodzież.

– Także w parafiach pojawiają się wystąpienia polityczne w homiliach – dodaje prof. Zoll. – Zwłaszcza w okresie przedwyborczym, gdy księża otwarcie mówią, na kogo należy głosować. Sam tego doświadczyłem: jako przewodniczący komisji wyborczej w latach 90. XX w. poszedłem w dniu wyborów do spowiedzi. „Na kogo pan głosował?”, zapytał mnie spowiednik. Gdy odpowiedziałem, że na Tadeusza Mazowieckiego, zostałem porządnie skarcony.

Wyciągnięta ręka

Wedle o. Gużyńskiego, akcja „Kościół wolny od polityki” to próba odwołania się do kategorii dobra wspólnego – także dla dobra Kościoła jako instytucji, która powinna unikać wchodzenia w rolę aktywnego gracza na scenie politycznej. – Wierni w Polsce widzą na co dzień, jak Kościół jest obecnie uwikłany w politykę – mówi duchowny.

Dodaje: – A przecież na arenie państwa demokratycznego Kościół ma swoje godne miejsce. Autonomia Kościoła i państwa nie oznacza bynajmniej, że państwo stanie się jego wrogiem. Nasza akcja to jednocześnie wyciągnięta ręka do kościelnych hierarchów i przestrzeń, w której podobnie myślący, odważni katolicy będą mogli im powiedzieć, z czym się nie zgadzają. Na przykład, że o. Tadeusz Rydzyk nadal ma głos, choć od lat sączy w uszy Polakom prawdziwą truciznę.

Jednym z działań realizowanych w ramach akcji „Kościół wolny od polityki” jest gazetka kampanijna, publikowana na stronie internetowej Kongresu. W każdym jej wydaniu będą mogli wypowiedzieć się zarówno członkowie KKiK, jak i goście. Pierwszy numer został już opublikowany. Zabrał w nim głos Jan Rodowicz, członek kongresowej grupy roboczej Relacje Państwo – Kościół. Napisał: „My, katoliczki i katolicy, jesteśmy kołem ratunkowym dla Kościoła. Jeśli biskupi nie chwycą się tego koła, nie zaczną nas słuchać i rozmawiać, jak ratować Kościół, to zostaną sami”. ©

 

 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz oraz tłumacz z języka niemieckiego i angielskiego. Absolwent Filologii Germańskiej na UAM w Poznaniu. Studiował również dziennikarstwo na UJ. Z Tygodnikiem Powszechnym związany od 2007 roku. Swoje teksty publikował ponadto w "Newsweeku" oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 28/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Polityczny wirus