Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To słowa o. Ludwika Wiśniewskiego, wypowiedziane w sobotę 30 marca podczas gali Nagrody Znaku i Hestii im. ks. J. Tischnera. „Szanowni państwo, niech was nie ciągnie do miejsc, które są pełne zawiści, pełne złej mocy – wtórował mu Jerzy Owsiak. – Ludzie mają jakąś manię: »Wiesz, jaką wstrętną rzecz widziałem w internecie? Chodź, to ci pokażę«. No kurczę blade, po co mi to pokazujesz, po co mnie wprawiasz w zły nastrój?!”.
Ten motyw osobistej odpowiedzialności za to, jak wygląda świat, przewijał się przez wszystkie spotkania 19. Dni Tischnerowskich oraz towarzyszącej im Strefy Tischnera. 23 marca, na tydzień przed galą, z Dworca Głównego w Krakowie wyruszył „Pociąg do Tischnera”. Na kilka godzin wagon siódmy składu, który zmierzał do Sopotu, zmienił się w miejsce dyskusji o poznawaniu świata, o zjawiskach, które budzą obecnie największy niepokój, i o tym, jak można im przeciwdziałać. Wagonem podróżowali laureaci Nagrody Tischnera z lat ubiegłych: Wojciech Jagielski, Miłosz Puczydłowski, Jerzy Sosnowski i Kuba Wygnański. Pytania zadawała m.in. młodzież z VII Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie. „Czy warto pracować nad sumieniem?” – zapytała jedna z uczennic. „Tak – odpowiedział Puczydłowski – bo życie jest walką, przede wszystkim walką z samym sobą”.
„Człowiek. Nowe wyzwania” – tak brzmiał temat tegorocznych Dni Tischnerowskich (27-30 marca). Mowa była szczególnie o trzech: wyzwaniu, jakim dla etyki jest postęp technologiczny, zwłaszcza w medycynie; wyzwaniu, jakim jest silna emocjonalizacja życia publicznego i coraz bardziej przemocowy język; oraz wyzwaniu, przed którym stanęła współczesna filozofia: czy jest możliwe zbudowanie adekwatnej antropologii, która pozwoliłaby zrozumieć, co właściwie dzieje się z człowiekiem i między ludźmi?
„W naszym kraju przestaliśmy się rozumieć. Przestaliśmy właściwie ze sobą rozmawiać. Umiemy się nie kłócić, bo tego nie umiemy, lecz tylko się obrażać” – mówił rektor UJ prof. Wojciech Nowak, otwierając w czwartek 28 marca debatę zatytułowaną „Tischnera myślenie o człowieku”. Jej uczestnicy, filozofowie Marek Drwięga, Adam Workowski i Wojciech Załuski, zastanawiali się nad tym, czy Tischnerowska filozofia dramatu przystaje do naszych czasów i jak wygląda na tle innych współczesnych propozycji filozoficznych.
„Żeby mówić o wolności czy demokracji, trzeba mieć jakąś koncepcję antropologiczną. I tak jest u Tischnera: wszystko zostaje odniesione do człowieka” – stwierdził Załuski. Z kolei Drwięga zwrócił uwagę, że Tischner potrafił połączyć indywidualistyczne i dialogiczne ujęcie człowieka, mówiąc, że człowiek jest „bytem dla siebie poprzez drugiego”. A według Workowskiego charakterystyczną cechą myślenia Tischnera było podkreślanie, że w życiu „chodzi o wielką stawkę: można wszystko wygrać albo wszystko przegrać”.
Temat wyzwań etycznych płynących z osiągnięć w nauce i technice podjął gość główny tegorocznych Dni, chirurg i transplantolog Marek Krawczyk. W swoim wykładzie zwrócił uwagę, że transplantacja od początku „należy do najbardziej kontrowersyjnych zabiegów medycyny klinicznej”. Kontrowersje budziło i budzi zarówno pobieranie organów od osób nieżyjących, jak i od żywych dawców; w tym drugim przypadku lekarz podejmuje bowiem działania skutkujące pogorszeniem zdrowia dawcy, co jest sprzeczne z zapisaną w kodeksie etyki lekarskiej zasadą dobroczynności.
Do tych zasadniczych dylematów z czasem dołączyły kolejne. Prof. Krawczyk mówił m.in. o zjawisku turystyki transplantacyjnej i sprzedawaniu organów przez obywateli z ubogich krajów zamożnym biorcom. „Czy nie byłoby bezpieczniej, gdyby istniał uregulowany prawnie system takich transakcji?” – pytał. Obecnie dawca (sprzedawca) nie ma żadnych zabezpieczeń medycznych. Z drugiej strony – czy wprowadzenie takich regulacji nie zachwieje relacjami pacjent–lekarz?
Wśród nowych wyzwań prelegent wymienił też chirurgię robotową, mało inwazyjną i dlatego bardzo cenioną, stawiającą jednak w nowym kontekście problem odpowiedzialności za ewentualne błędy. Te i podobne tematy pojawiły się później w „Jaskini filozofów”, w której obok wykładowcy zasiedli etycy s. Barbara Chyrowicz i Piotr Grzegorz Nowak oraz psychiatra prof. Bogdan de Barbaro.
O trzecim ze wspomnianych wyzwań dyskutowano podczas panelu „Jak przerwać spiralę nienawiści?”. Rozmowa, w której uczestniczyli założycielka Fundacji Mimo Wszystko Anna Dymna, Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej, animator działań społecznych Kuba Wygnański oraz kapelan więzienny ks. Józef Krawiec i dyrektor Zakładu Karnego w Sierakowie Śląskim ppłk Janusz Zdobylak, dotyczyła sytuacji, w których między ludźmi pojawiają się „krzywe zwierciadła”, zniekształcające obraz jednej i drugiej strony, i w efekcie pobudzające nastroje wrogości. „Naturalną reakcją w sytuacjach zagrożenia jest izolacja, a następnie próba porozumienia się wewnątrz swojej wspólnoty, takie myślenie bardziej ławicowe – mówił Wygnański. – Ale siłą człowieka jest to, że może wznieść się ponad naturę”.
Anna Dymna, mówiąc o ludziach z niepełnosprawnością intelektualną, którzy wciąż nie mogą się doczekać uznania w oczach innych, dodała: „Powinniśmy im pomagać, bo oni kiedyś będą nas ratować. Oni mózgami nie niszczą uczuć, bo nie potrafią. Mają w sobie kod człowieczeństwa. W naszym świecie my coraz mniej patrzymy się w oczy. My nawet nie musimy mieć »krzywych zwierciadeł«, ponieważ my nie patrzymy na drugiego człowieka”.
Podobnych spostrzeżeń padło w trakcie 19. Dni Tischnerowskich wiele. Zarówno podczas opisanych spotkań, jak i pozostałych – choćby dyskusji wokół artykułu Tischnera „Darowane pięć minut”, przeczytanego przez Roberta Więckiewicza (aktor wyznał, że z tekstami Tischnera zetknął się, gdy zaczął poszukiwać Boga i „szukał obejścia”, pozwalającego ominąć to, co mu w Kościele przeszkadzało).
Zwieńczeniem refleksji nad naszą odpowiedzialnością i możliwością zmiany były słowa, które padły podczas wspomnianej gali. Obok o. Wiśniewskiego oraz Lidii i Jerzego Owsiaków, Nagrodę Znaku i Hestii im. ks. J. Tischnera odebrał w tym roku młody historyk Łukasz Garbal. Dziękując za wyróżnienie, przypomniał postać Jana Józefa Lipskiego, „prezydenta” antykomunistycznej opozycji: „Mam głębokie przekonanie, że on mówiłby dzisiaj o roli inteligencji, o tym, że są pewne zobowiązania tradycyjne, które trzeba sobie przypomnieć, o tym, że tę inteligencję trzeba doceniać (władza to też powinna robić), i o tym, żeby nie pozwolić dzielić się przez jakieś uprzedzenia, nienawiści. Lipski mówił, że patriotyzm jest z miłości i do miłości ma prowadzić”. ©