Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Słuchając tych wystąpień odczułem nawet ukłucie zazdrości, bo zdałem sobie sprawę, że tak pięknego kazania nigdy nie wygłoszę. To nic, że ktoś pomylił rok wyboru Karola Wojtyły na papieża (żelazna zasada kaznodziejska mówi, że prędzej czy później wpadka jest nieuchronna, jeśli się podaje daty albo cytuje jakieś teksty z głowy), bo na szczęście posłanka Beger błąd natychmiast zauważyła i do protokołu prostowała. Nieco klimat ogólnego wzruszenia i wzniosłości popsuł poseł Lepper, który mówił (bez kartki!) jak Wernyhora. Zaraz potem jednak marszałek Ujazdowski, ze wzrokiem utkwionym w przestrzeń, by nikogo nie dotknąć, przypomniał, że według Jana Pawła II Polski nie da się zbudować na złorzeczeniach i wyzwiskach. Nie pamiętam podobnej wypowiedzi Zmarłego, ale jestem pewien, że takie rzeczywiście było jego głębokie przekonanie. Wyróżnił się przedstawiciel SdPl: nie wygłosił kolejnej laudacji, ale ograniczył się do oświadczenia, że jego partia będzie głosowała “za". No i Liga Polskich Rodzin, która wnioskowała, by papieski dzień był dniem wolnym od pracy, “dniem skupienia i refleksji". Jak wiadomo, Polacy wolą dni wolne od pracy spędzać w supermarketach niż w skupieniu, ale w końcu zawsze można uchwalić, że tym dniu supermarkety się zamknie.
Poznawanie i pogłębianie znajomości nauki Jana Pawła II warte jest wszelkiej promocji, choćby dlatego, że jest to poznawanie i pogłębianie chrześcijaństwa. Ale słaba nadzieja, że jakoś w tym pomoże ustawowe wprowadzenie Dnia Papieskiego albo odbudowa Pałacu Saskiego. Od lat działają przecież odpowiednie instytuty, a nawet wydziały na wyższych uczelniach, od lat ukazują się stosowne publikacje. Cała dokumentacja pontyfikatu jest zebrana, uporządkowana i dostępna w Rzymie na Via Cassia. Rzecz więc chyba nie tyle w odbudowie jakiegoś pałacu, co w przygotowaniu kompetentnych ludzi, którzy dorobek Jana Pawła II uprzystępnią i będą promowali. Tyle że oni już są i już to robią. Bez ustawy.