Kącka: Odszkodowanie kręgosłupa

Autobus 116, dwie trzydziestoletnie, jedna z wózkiem. „twój był na marszu?”. wózkowa: „był. ktoś musi”.

10.06.2023

Czyta się kilka minut

 /
/

Autobus 519, dwie późnonastoletnie. „matka powiedziała, że mnie nie puści, bo mnie ojciec nie uświadomił”. „bosz, dlaczego ojciec?! wstydzi się?”. „też. ale ojciec ma mi opowiedzieć, jak faceci mnie będą napastować”. „ona w ogóle gadała z tobą o seksie?”. „co ty. matka nie wie, co to jest”. „no chyba wie, skoro cię urodziła”. „ona mówi, że to się nie łączy”. „bosz, to po co ojciec??”. „dla matki to ja nigdy nie będę miała seksu. mam tylko umieć facetom odpowiadać”.

Tramwaj, w mojej pakamerze siedzeniowej dwie nad komórką. „zobacz, dała wiersz o kocie Szymborskiej”. „ja ogólnie nie mogę Szymborskiej, ale kot pasuje do śmierci. słodkie”. „u mnie Szymborska na »nie« poza kotem. ten znam na pamięć”. „jak to?”. „połączyłam na przedstawieniu kota z księdzem Twardowskim”. „oooł, słodkie. ale jak?”. „no bo co może mówić kot w pustym mieszkaniu? uczennica recytowała początek wiersza, tak do »Spać i czekać«. i chłopak w stroju kota wchodził ze »Śpieszmy się kochać ludzi…«”. „geniaaalne”. „a potem już końcówka od Szymborskiej nie pasuje, więc idzie mój tekst, że kot ma ciężką refleksję. następnie patrzy w okno i panuje zaduma”. „Aśka, nie wiedziałam, żeś ty taka autorka!”.

Autobus 116, dwie trzydziestoletnie, jedna z wózkiem. „twój był na marszu?”. wózkowa: „był. ktoś musi”. „ale ty masz go przy dzieciaku, Małgosia?”. „nienowiesz, tak ogólnie to trochę mało”. „może zmiana pracy?”. „nienowiesz, on jest ideowy”. „?”. „dziadek walczył ogólnie, ojciec”. „wujek?! w czym?”. „słuchaj, no, nie pamiętam, walczył z postawy. Grzesiek też walczy. tylko teraz ma ciężko”. „oni nie będą tak ciągle maszerować”. „no niby, ale co on ma za to kręgosłupem płacić?”. „fakt”. „ja to bym wogle nie miała cierpliwości, ale Grześ uważa, że to jednak też Polacy”. „a zdrowie?”. „nienowiesz, ja mu powiedziałam, że ma wystąpić o odszkodowanie kręgosłupa i emeryturę”. „i co?”. „no mam nadzieję, że jak się jesienią uspokoi, to mu zrobią na rękę”. „ja myślę. to nasz współczesny husarz, nie?”.

Dzwoni staruszka od ciśnienia. „pani elizo, żyje pani?”. „owszem”. „widziała pani pismo od wspólnoty?”. „nie, siedzę za granicą”. „fiufiu. a gdzie?”. „a u przyjaciół w Berlinie”. „o, to szybko wynaradawia. czuje się pani jeszcze trochę Polką?”. „to krótki pobyt”. „no to może nie straciliśmy pani. a jednak mniej bym się martwiła, gdyby to były Włochy”. „hm?”. „Włochy nie wynaradawiają, wiadomo. czy ktoś już panią uwiódł perwersyjnie?”. „jeszcze nie”. „szkoda, może coś by pani miała z tej zdrady narodowej. Niemcy w końcu na pierwszym miejscu w tabelce”. „u, to jest taka tabelka?”. „gwarantuję pani, że wisi u któregoś z ministrów nad łóżkiem”. 

Pociąg do Poznania, dwie starsze. „nie cała zagranica zła. byłam u córki w Paryżu”. „poleciała pani?!”. „syn zawiózł”. „grzecznie”. „po drodze nic. Niemcy brzydkie, tylko wysprzątane”. „za nasze pieniądze z Unii”. „Francja lepsza. mąż córki tam jest ataszem”. „nono”. „chciałam zobaczyć jeden kościół, Serce Jezusowe. phi, kopuła jak w Licheniu, okrągła, tylko mniej pieniędzy włożyli. został taki biały, bez zdobień”. „i już go nie ukończą, pani droga”. „ta cała Eiffla jak słup prądowy, tylko wyższy, kto by to u nas uznał za symbol…”. „bezguście”. „nic lepszego nie widziałam niż u nas w Kielcach, jak Boga kocham”. „a trochę pani była”. „dwa dni! i codziennie coś pokazywali”. „a mówi się, że Polacy mają kompleks”. „ototo”. 

Berlin, późne popołudnie, dwadzieścia stopni. stawek lokalny, przytęchły. w nim stadka kaczek, w trzcinach sporo śmiecia – nadprzeciętnie jak na zadbaną okolicę. duszno i rdzawo, bo woda i ścieżki w podobnych odcieniach brudnego brązu z fastrygą zieleni, słonecznych refleksów. betonowymi schodami w dół. siadam na ławce pod skarpą ulicy. pozostałe – nieliczne – obsadzone staruszkami, matkami z dziećmi. na najbliższej kloszardowata, w rękawiczkach bez palców, pod warstwą kamizelek, w kapeluszu po strachu na wróble. robi kulki z bułczanego miąższu, macza w jogurcie i kładzie na języku. złapała moje spojrzenie i wgapia się przenikliwie. po chwili jej wzrok raptem nieprzytomnieje. jakby miała dwie pary rotujących gałek. „kaczki” – rzuca gardłowo. potwierdzam skinieniem głowy. „kiedyś byłam kaczką”. dobrze zrozumiałam? powtarza. dobrze. „a teraz jestem wariatka” (mantruje „ferrykt, ferrykt” na melancholicznym wzdłużeniu). zatyka mnie. milczymy. wstaje i zbliża się do brzegu niezdarnym, kulawym pląsem. wypłukuje kubek po jogurcie, wraca na miejsce. „w końcu wszyscy wylądujemy przy tym stawie” – wypalam pocieszająco. podnosi na mnie wzrok. inny niż tamte. wściekły, stężały. „my tu zostaniemy, wy musicie odejść”. „wy?”. „wy, ludzie”. ścigało mnie jeszcze jej królewskie, właścicielskie „rrraus!”, gdy przecinałam ulicę. 

Folder „inne” koi: „Szanowna Pani, miałem już pisać do pani miesiąc temu, ale się zniechęciłem. Nawiążę za tem maila sprzed miesiąca. Jak wiadomo, myślałem o literaturze, w której podobno posiada Pani orientację. Chciałem tylko zaznaczyć, że jej Pani nie posiada, ale ponieważ nie wysłałem listu, to nie przyjmuję protestu. Łączę wyrazy (niech Pani, wstawi czego)”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka, literaturoznawczyni, krytyczka. Autorka dwóch książek akademickich („Stanisław Brzozowski wobec Cypriana Norwida” oraz „Lektura jako spotkanie. Brzozowski – tekst – metoda”) i trzech prozatorskich („Elizje”, „po drugiej stronie siebie”, „Strefa… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 25/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Odszkodowanie kręgosłupa