Jedziemy do Rosji. Jak daleko zajedziemy?

Piłkarska reprezentacja Polski pokonała Czarnogórę w ostatnim meczu eliminacji do mistrzostw świata, zapewniając sobie awans na przyszłoroczny mundial w Rosji.

09.10.2017

Czyta się kilka minut

Adam Nawałka i Robert Lewandowski po meczu Polski z Czarnogórą, Warszawa, 8 października 2017 r. / Fot. Piotr Matusewicz / East News
Adam Nawałka i Robert Lewandowski po meczu Polski z Czarnogórą, Warszawa, 8 października 2017 r. / Fot. Piotr Matusewicz / East News

Na chwilę nieważne stały się stosunki prezesa z prezydentem i wszyscy, którzy mogli, próbowali się ogrzać w blasku drużyny Adama Nawałki – na trybunach Stadionu Narodowego był nie tylko Andrzej Duda, ale nawet nieznana dotąd z sympatii do futbolu Julia Przyłębska.

Przyznajmy: jest się przy kim grzać. Wielu reprezentantów Polski to gwiazdy czołowych klubów Europy, niejeden regularnie występuje w Lidze Mistrzów. O klasie Roberta Lewandowskiego, który w trakcie tych eliminacji pobił rekord Lubańskiego i stał się najskuteczniejszym piłkarzem w dziejach drużyny narodowej, piszą najważniejsze gazety kontynentu. Regularność, z jaką Polacy wygrywają, musi robić wrażenie – nawet jeśli grupa, w której walczyli o awans, należała do najłatwiejszych.

Ale moment na radość jest dobry także dlatego, że jest to radość... przemijalna. Mecz z Czarnogórą pokazał po raz kolejny, że Polacy mają kłopoty z grą bez piłki, gubią się przy rzutach rożnych, a prowadzenie osłabia ich koncentrację – na mundialu, gdzie najpierw rozgrywa się trzy mecze, trudniej to naprawić niż w eliminacjach, gdzie spotkań jest 10. Poza tym kadra Nawałki pozostaje wciąż samotną wyspą, zarówno na tle polskiej „ekstraklasy”, której poziom jest zastraszający, jak niedawnej kompromitacji młodzieżówki na Euro U-21. Dla symboli reprezentacji – 30-letniego w trakcie mistrzostw Lewandowskiego, 33-letniego Jakuba Błaszczykowskiego i jego rówieśnika Łukasza Piszczka – to może być jedyny mundial w życiu, a wielu następców nie widać.

 

Jeśli wszędzie dookoła słyszycie, że do Rosji jedziemy po medal, złóżcie to na karb szampana, którym opijano awans. Na trzeźwo widać czekający ich ogrom pracy – którą na szczęście Nawałka i Lewandowski uwielbiają.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, redaktor wydań specjalnych i publicysta działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w pisaniu o piłce nożnej i o stosunkach polsko-żydowskich, a także w wywiadzie prasowym. W redakcji od 1991 roku, był m.in. (do 2015 r.) zastępcą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 42/2017