Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Z kim mam porównać to pokolenie? – pytał nas Jezus niedawno w liturgii (Mt 11, 16-19). – Podobne jest do przesiadujących na rynku dzieci, które głośno przymawiają swym rówieśnikom: »Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wy nie zawodziliście«. Przyszedł bowiem Jan, nie jadł ani nie pił, a oni mówią: »Zły duch go opętał«. Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a oni mówią: »Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników«. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swoje czyny”.
To pokolenie wcale nie przeminęło; przeciwnie – ma się bardzo dobrze. Dzisiejsza wersja jego pretensji mogłaby brzmieć na przykład następująco: gdy podczas liturgii śpiewają chorał – „Nudziarstwo”, „Skamienielina”, „Kto to jeszcze rozumie?!”; za to, gdy zaśpiewają kawałek nowoczesnej muzyki, wzmocnionej dodatkowo kilkoma ruchami czy tańcem – „Dyskotekę robią w kościele! Kto dopuścił do takiej profanacji?!”.
Zawsze oburzenie, i zawsze po to, by ostatecznie nigdy niczego w ogóle nie zaśpiewać. By nigdy nie wziąć udziału ani w pogrzebie, ani w weselu. Mimo że zapraszającym w obu przypadkach jest Bóg. Nic jednak nie jest w stanie ich poruszyć; są jak znudzone wszystkim dzieci, którym „się nie chce”. Nic ich nie zaskoczy; wszystko już było; wszystko już przerobiły…
A Jezus mówi: „Mądrość usprawiedliwiona jest przez swoje czyny”. Nie przez równie wygadaną, co jałową krytykę. Asceza radykalna? Wariactwo! Radość i miłosierdzie? Laksyzm i rozmywanie zasad! Jakże łatwo przychodzi osąd. Wygłoszony z pozycji eksperta. A Jezus mówi: pokaż mi swoje czyny! Na jakie działanie ta twoja wiedza się przełożyła? Co zrobiłeś? Co zrobiłeś razem z Bogiem?
Warto jeszcze sięgnąć do równoległego zapisu tej wypowiedzi Pana Jezusa u św. Łukasza (zob. 7, 31-35). W wersji Łukaszowej ostatnie zdanie Jezusa brzmi: „A mądrość usprawiedliwiona jest przez wszystkie swoje dzieci”.
W tym ujęciu dziecinadzie swoich adwersarzy Jezus przeciwstawia prawdziwego ducha dziecięctwa Bożego. Dzieci Mądrości przyznają Bogu rację. Akceptują Jego zaproszenia – nawet jeśli nie zawsze przychodzi im z łatwością je przyjąć. Płaczą z Nim, gdy On płacze; tańczą, gdy zaprasza do środka swojej radości. Nie muszą wszystkiego do końca rozumieć. Argumentem jest relacja – bliska, zażyła, pełna zaufania.
Przed nami Boże Narodzenie. Bóg staje się Dzieckiem. Bóg uczy nas dziecięctwa. Wzywa nas do dziecięctwa. Nie do dziecinady. ©