Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
A francuski Airbus o niewiadomej godzinie, w niewiadomym miejscu ogromnej, ciemnej przestrzeni nad oceanem - po prostu znikł. Świat stał się nagle jakby większy, mniej znany. Wydarzenie zostało odebrane mediom i pojawił się inny rodzaj zamyślenia, inne pytania, inny sposób dotknięcia tajemnicy...
Gwałt
Jest sobota 6 czerwca, godzina 18 z minutami. Wokół aż gęsto od polityki, więc i mnie przychodzi do głowy myśl polityczna. Że mianowicie gdyby w roku 2007 PiS nie połknął przystawek i nie skrócił kadencji swojego rządu o dwa lata, to dziś, w dobie rozkwitającego kryzysu, nie mielibyśmy jednego z lepszych wyników w Europie, ale kolosalny deficyt budżetowy i czarne perspektywy. Zapisuję tę myśl na kartce i nagle dzieje się coś strasznego. Czuję, że gwałcę. Nie wiem kogo, ale gwałcę. Rozglądam się i nagle jakby światełko. Już wiem! Gwałcę ciszę wyborczą. Ale przecież - myślę - ten tekst ukaże się dopiero po wyborach. Wtedy już nie będzie ciszy wyborczej. A co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Gwałt również.
Oddycham z ulgą.
O podnoszeniu
No i rzeczywiście już po wyborach, w których frekwencja wyniosła 24,5 proc., czyli że aż jeden na czterech uprawnionych się pofatygował. Hej, kto by to pomyślał w PRL-u, kiedy Unia jawiła się nam jedynie w marzeniach sennych...
Okazało się, że łatwiej podnieść rękę, żeby ją wyciągnąć po dotację, stypendium czy fundusz strukturalny, niż podnieść kuper z krzesła, żeby przejść kilkaset kroków do lokalu wyborczego.?h