In vitro po polsku

Politycy i biskupi zajmują stanowisko wobec projektu ustawy bioetycznej.

30.12.2008

Czyta się kilka minut

Od kiedy 27 listopada opublikowano raport zespołu bioetycznego przy premierze, temat zapłodnienia pozaustrojowego nie schodzi z pierwszych stron gazet. Przypomnijmy: prace zespołu kierowanego przez posła Jarosława Gowina trwały od kwietnia i miały przygotować dla szefa rządu propozycje prawnego unormowania kwestii związanych z bioetyką, które obecnie nie są w żaden sposób regulowane. Odpowiednia ustawa ma też pozwolić na ratyfikowanie przez Polskę europejskiej konwencji bioetycznej, podpisanej w Oviedo w 1997 r. Spośród zagadnień, które ma objąć nowe prawo, najwięcej emocji budzi nadal in vitro.

Dokument, który miał się znaleźć w Sejmie w połowie grudnia, trafi tam zapewne na początku stycznia. Wraz z wyczerpaniem rzeczowych argumentów, prezentowanych już w samym raporcie zespołu (jego członkowie reprezentowali bardzo różne światopoglądy), dyskusja zmieniła tor. Od pewnego czasu narzędziem do wprowadzenia zmian w proponowanej ustawie stały się oskarżenia pod adresem posła Gowina.

"Dla mnie zasadniczą sprawą jest wprowadzenie zakazu tworzenia zarodków nadliczbowych i ich zamrażania" - deklarował "Tygodnikowi" poseł PO. To właśnie o ten zapis kruszy się kopie zarówno na scenie politycznej, jak wśród publicystów. Gowinowi zarzucano zarówno niekompetencję, jak nadmierne podporządkowanie Kościołowi. On sam uważa, że jego propozycje dotyczące in vitro nie są sprzeczne z nauczaniem Kościoła o ochronie życia ludzkiego, a jednocześnie dają szanse na społeczny kompromis.

27 grudnia w "Salonie Politycznym Trójki" wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski (PSL) powiedział, że w kwestii in vitro wśród posłów koalicji nie ma konfliktów, a podczas głosowania nie będzie konieczne wprowadzanie dyscypliny sejmowej. Do ustawy krytycznie odniósł się natomiast Jerzy Szmajdziński (SLD). Argumenty lewicy dotyczą przede wszystkim skuteczności zabiegów, która przy obostrzeniach ustawy znacząco się zmniejszy. Krzysztof Putra (PiS) stwierdził jedynie, że w obrębie klubu PiS można się spotkać z różnymi stanowiskami. Wypowiedzi te pozwalają przypuszczać, że Sejm przyjmie ustawę bioetyczną.

Głos zabrał także Kościół. 12 grudnia w Watykanie zaprezentowano "Dignitas personae", instrukcję Kongregacji Nauki Wiary o charakterze doktrynalnym, porządkującą i potwierdzającą krytyczne stanowisko Kościoła m.in. wobec

in vitro. 28 grudnia w polskich kościołach czytano List pasterski Episkopatu Polski na Niedzielę Świętej Rodziny. Biskupi napisali: "Bóg i tylko Bóg jest Panem życia. Dzieci są Jego darem, a nie jednym z dóbr konsumpcyjnych. Nie istnieje prawo do dziecka".

Oficjalnym stanowiskiem jest także opinia Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych, przyjęta pod przewodnictwem abp. Henryka Hosera i w porozumieniu z Prezydium KEP 22 grudnia. W Polsce regulacja prawna kwestii bioetycznych "jest sprawą bardziej niż naglącą" - przyznaje Zespół. I dalej: "należy popierać starania prawotwórcze zmierzające do stworzenia przepisów chroniących każdy ludzki zarodek. Jeśli w czyimś przekonaniu przyjmuje się w tych pracach rozwiązania zbyt restrykcyjne, to takiej restrykcyjności trudno nie uznać za zaletę. Nawet wątpiący w status ludzki embrionu muszą postępować zgodnie z etyczną odpowiedzialnością, aby pod żadnym pozorem nie zabić człowieka. Przygotowywany projekt ustawy jest do przyjęcia wyłącznie wtedy, jeśli podtrzymany zostanie zakaz zabijania i zamrażania ludzkich istnień".

Na koniec Zespół przypomina: "Gdy podejmuje się inicjatywę pierwszego unormowania, wszyscy posłowie zatroskani o ochronę praw człowieka powinni podjąć działania zmierzające do całkowitego zakazu tej metody. Gdyby jednak takie rozwiązanie prawne zostało odrzucone, ich etycznym obowiązkiem jest aktywność w całym procesie legislacyjnym, tak aby maksymalnie ograniczyć szkodliwe aspekty regulacji".

Wszystko zatem wskazuje, że pierwszy krok do uporządkowania kwestii bioetycznych zostanie wreszcie w Polsce uczyniony.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 01-02/2009