Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ze Szwajcarii – państwa luksusowych zegarków, prywatnej bankowości i podatków, których wysokość najbogatsi mogą negocjować z lokalnymi władzami – napłynęły doprawdy krzepiące dane. W 2020 r., jak wynika z najnowszego raportu banku Credit Suisse, mieszkało w Polsce już 149 tys. osób z majątkiem wartym co najmniej milion dolarów. Do 2025 r. ich liczba ulegnie niemal podwojeniu do 295 tys. W równie zawrotnym tempie nie będzie przybywać milionerów w żadnym z krajów, włącznie z Chinami (skok o 92 proc.) oraz Indiami (81,8 proc.), które od lat przewodziły temu sześciocyfrowemu peletonowi.
Nim jednak otworzymy szampana i zaczniemy planować przyszłość jako rentierzy, wczytajmy się dokładniej w treść raportu, którego autorzy podkreślają, że Polacy będą bogacić się głównie za sprawą drożejących nieruchomości. Polska znajduje się wśród krajów, w których ich ceny poszybowały w minionym roku najbardziej w górę – aż o 11 proc. Ten trend prawdopodobnie utrzyma się co najmniej przez kolejne cztery lata, windując w górę majątki tych, którzy już są właścicielami domów lub mieszkań. I jednocześnie pozbawi szans na własną hipotekę wiele osób, które się jej dotychczas nie dorobiły, pogłębiając jeszcze bardziej nierówności majątkowe.
Na pocieszenie pozostaje nam fakt, że więcej z nas zyska na tym, niż straci. Z danych Eurostatu za rok 2019 wynika, że w Polsce ok. 84 proc. populacji mieszka w domu lub mieszkaniu będącym ich własnością. To jeden z najwyższych takich wskaźników w Unii Europejskiej, choć warto zaznaczyć, że Eurostat do właścicieli nieruchomości zaliczył także dzieci oraz większość z ponad dwóch milionów pełnoletnich Polaków, którzy nadal mieszkają z rodzicami. ©℗
