I na cóż ten naród Europie?

Parę lat temu Jára Cimrman miał szanse na zwycięstwo w plebiscycie na najpopularniejszego Czecha. Problem w tym, że Cimrman nigdy nie istniał.

19.02.2008

Czyta się kilka minut

Bar dla psów – wynalazek Cimrmana /
Bar dla psów – wynalazek Cimrmana /

Wyświetlane w polskich kinach "Butelki zwrotne" Zdeňka i Jana Svěráków w łagodnym, żartobliwym tonie opowiadają o starzejących się ludziach. Josef Tkaloun, nauczyciel na tyle stary, by nie móc już porozumieć się z najmłodszym pokoleniem uczniów, zaczyna pracę w supermarketowym okienku, do którego przynosi się butelki zwrotne. Wkrótce okienko to staje się miejscem spotkań i rozmów, poradnią psychologiczną, punktem informacji o promocjach i biurem matrymonialnym. Krótko mówiąc: w zautomatyzowanym supermarkecie staje się wyspą rzeczywistych, ludzkich relacji. Jeden z polskich portali reklamuje film hasłem: "Dzieło duetu, który nadał czeskim filmom nowe oblicze". Jeśli jednak szukamy prawdziwego "fenomenu Svěrák", znajdziemy go raczej w teatrze niż w filmie. Dokładniej: w praskim Teatrze Járy Cimrmana, założonym w połowie lat 60. przez Zdeňka Svěráka, Ladislava Smoljaka i Jiříego Šebánka.

Karnawał marzeń

"Kiedy w grudniu 1966 r. Radio Praga (w cyklicznej audycji zatytułowanej »Bezalkoholowa Winiarnia pod Pająkiem«) po raz pierwszy podało sensacyjną wiadomość o odnalezieniu rękopisu nieznanego czeskiego geniusza Járy Cimrmana, reakcje słuchaczy można podzielić na pięć kategorii. Niektórzy uwierzyli i doświadczyli prawdziwej dumy narodowej: oto do grona wielkich Czechów, obok Husa i Komenskiego, możemy zaliczyć jeszcze niejakiego Cimrmana. Bardziej sceptyczni i lepiej wyedukowani historycznie obywatele wahali się i przypominali, jak to już raz cieszyliśmy się, że mamy najstarsze piśmiennictwo, a potem okazało się, że to blaga. Jedna trzecia słuchaczy domagała się przykładnego ukarania prowodyrów tej kretyńskiej prowokacji. Znacznej części społeczeństwa prawdopodobnie było wszystko jedno. Jedna piąta była rozbawiona. I dla nich właśnie - mówi Svěrák - założyliśmy Teatr Járy Cimrmana".

Mistyfikacja okazała się tak doskonała, jak słynne amerykańskie słuchowisko wg "Wojny światów" Wellsa. Wiadomość

o Cimrmanie, czeskim geniuszu z Wiednia, którego pisma odkryto 100 lat po śmierci, błyskawicznie obiegła całą Czechosłowację. Svěrák, Šebánek i Smoljak jako "profesor Hedvabný" odkrywali kolejne rewelacje związane z tym niezwykłym podróżnikiem i wynalazcą.

Czesi usłyszeli, że to właśnie ich rodak skonstruował prototyp pralki elektrycznej i podsunął Ferdynandowi von Zeppelinowi pomysł na unowocześnienie sterowca. Rząd amerykański miał zawdzięczać Cimrmanowi pomysł wykopania Kanału Panamskiego oraz, do kompletu, libretto opery pod tym samym tytułem. Przez jakiś czas Czech zagrzał miejsce w fabryce szwajcarskich zegarków, po godzinach udzielając wskazówek (sic!) alpejskim akuszerkom. Sukcesy pedagogiczne zachęciły go następnie do zreformowania szkolnictwa w Galicji, a później do prób wyperswadowania diety mięsnej ludożercom z okolic Arktyki - trzeba pamiętać, że Cimrman był wynalazcą jogurtu. Ponieważ temu wyzwaniu nie podołał, musiał salwować się ucieczką przed wygłodniałym plemieniem. Gnany strachem, miał przekroczyć biegun północny o całe siedem metrów. Musiał jednak pobiec jeszcze dalej, bo kolejne wieści o nim docierają już z Paragwaju: stał się pionierem tutejszego teatru kukiełkowego. Jest i akcent polski: Czech miał pomóc w badaniach Marii Skłodowskiej-Curie, przywożąc specjalnie dla niej 45 beczek smółki uranowej z Jachýmowa.

Najistotniejsze jednak było to, że Jára Cimrman okazał się również dramaturgiem, który pozostawił po sobie kilkadziesiąt sztuk, a wśród nich: "Blanik. Krótka historia największych przegranych narodu czeskiego", "Bobek Niemowa, czyli czeski Tarzan" i "Dziennik lekcyjny". Tak się złożyło, że wszystkie sztuki Cimrmana miały premierę w teatrze Svěráka, Smoljaka i Šebánka.

Krytycy dowodzą, że postać Járy Cimrmana miała być karykaturą czeskich aspiracji. Powiedziałabym, że jest raczej godnym pozazdroszczenia dowodem czeskiej samoświadomości i autoironii. Jára Cimrman pociąga za sznurki. To on miał swój udział w największych dziejowych dokonaniach, ale - przez skromność - pozostawał w cieniu. "Jesteśmy typowym małym narodem - pisał w eseju "Kim są Czesi" filozof Jan Patočka - a małe narody nie mają wpływu na wielką historię i miotane są jej podmuchami". Jára Cimrman ucieleśnia marzenie małego narodu o byciu wielkim, a jednocześnie oczyszcza poprzez śmiech. Ukryte marzenia i ambicje, które nie mają szans na realizację, zostają wypowiedziane głośno, więcej: zamienione w radosny karnawał. Nie będziemy wielcy, ale możemy pożartować sobie na ten temat - podpowiadają twórcy Jary Cimrmana. W niepoważnej formie zadają to samo pytanie, które dręczy czeskich intelektualistów spod znaku Huberta Gordona Schauera: "i na cóż Czesi Europie?".

Parodia mesjanizmu

Od takiego pytania może zacząć się mesjanizm: legenda Jary Cimrmana stanowi swoistą parodię narodowego mesjanizmu. Pragnienie misji i wielkości, które tak łatwo może przeistoczyć się w egzaltację i egocentryzm (a w przypadku narodu - w nacjonalizm), tutaj zmienia się w chóralny śmiech. Dlatego właśnie sądzę, że Cimrman jest największym dokonaniem Zdeňka Svěraka i jego przyjaciół. Filmy są wspaniałe, rzemieślniczo dopracowane (a trzeba pamiętać, że rzemiosło ma dla każdego Czecha pierwszorzędne znaczenie, większe może niż odkrywczość), ale Teatr Járy Cimrmana to unikat, dzieło niezwykłe.

W filmach "Tatko" i "Niepewny sezon" zaglądamy za kulisy tego habsburskiego z ducha, bardzo mieszczańskiego teatru. Widzimy Svěráka, który tuż przed spektaklem sprawdza akustykę, i powtarza, że trzeba "grać z Werwą". Co to za aktor, ten Werwa? "Co prawda nikt go nigdy nie widział, ale od razu wiadomo, kiedy go nie ma" - wyjaśnia Svěrák. Bez niego Teatr Járy Cimrmana nie spełnia swojego zadania: a ma być, jak określają go jego współtwórcy, "fabryką endorfin". Svěrák wspomina, że prosto z pogrzebu ojca jechał rozśmieszać teatralną publiczność. "To byla sranda z pohřbu", mówi, czyli "jaja na pogrzebie" - i ten zwrot mógłby służyć do opisania sposobu, w jaki ci starsi panowie reagują na rzeczywiste problemy. Pytani, jak długo jeszcze będzie istniał Teatr Járy Cimrmana, jego założyciele odpowiadają: "Z tym końcem naszego teatru jest tak, jak z końcem życia. Na ogół nie myśli się o nim i nie planuje". A w ogóle to już zdecydowane, że jako pierwszy odejdzie ten, kto nie będzie mógł wymówić nazwiska "Cimrman". Na razie cieszą się, że ich publiczność z powodzeniem może zastąpić suflera.

Przedstawienia mają swój ryt. Zawsze rozpoczynają się od "seminarium naukowego", poświęconego tematyce przedstawienia, które nastąpi tuż po nim. W ten sposób teatr kontynuuje swoją tradycję mistyfikacji, ale - jak wspomina Svěrak - sam pomysł seminariów pojawił się przez przypadek: spektakl okazał się za krótki i trzeba było jakoś wypełnić wieczór, by widzowie nie odeszli zawiedzeni. Okazało się, że publiczność reagowała na seminarium równie żywiołowo, jak na samą sztukę.

Oryginalność teatru Svěraka, Smoljaka i Šebanka polega, paradoksalnie, na jego głębokim zakorzenieniu w "czeskości". Wykształcona publiczność rozpozna w nim ducha awangardy: Semafora, duetu Werich-Voskovec czy grupy Devětsil w eleganckim, habsburskim wydaniu. Jest w nim coś z cyrkowej zabawy i kabaretu, z kpiarskiego potraktowania idei Odrodzenia Narodowego.

***

Niektórzy krytycy twierdzą, że Czesi wierzyli w istnienie Cimrmana przez całe trzy lata. Inni uważają, że wierzą weń do dziś. Parę lat temu Cimrman miał szanse na zwycięstwo w plebiscycie na najpopularniejszego Czecha, a pismo "Mlada Fronta Dnes" ogłosiło w 1997 r., że byłby idealnym kandydatem na prezydenta. Ostatnio jednak mistyfikacja wymknęła się spod kontroli. Nieautoryzowani "odkrywcy" z internetu prześcigają się w ujawnianiu niezwykłych dokonań i genialnych wynalazków Járy Cimrmana. Czeski pedagog, podróżnik, naukowiec, położnik, dramaturg i niedoszły prezydent ma spore szanse stać się "ikoną popkultury".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2008