Hiszpania skręca w prawo

Skutki pandemii, inflacja, rosnące podatki, susza, ustawy forsowane przez Ministerstwo Równości: to powody, dla których lewica może utracić władzę w Madrycie.
z Almerii (Hiszpania)

15.07.2023

Czyta się kilka minut

Pedro Sánchez (z lewej) i Alberto Núñez Feijóo przed debatą telewizyjną. Madryt, 10 lipca 2023 r.  / PIERRE-PHILIPPE MARCOU / AFP / EAST NEWS
Pedro Sánchez (z lewej) i Alberto Núñez Feijóo przed debatą telewizyjną. Madryt, 10 lipca 2023 r. / PIERRE-PHILIPPE MARCOU / AFP / EAST NEWS

Gdyby od jednej debaty politycznej miał zależeć wynik najbliższych wyborów parlamentarnych, zwycięstwo prawdopodobnie należałoby już do konserwatywnej Partii Ludowej (PP). W poniedziałek 10 lipca naprzeciw siebie usiedli liderzy dwóch największych hiszpańskich ugrupowań: socjalistycznej PSOE i konserwatywnej PP. Obecny premier, socjalista Pedro Sánchez, nie miał łatwego zadania, bo od pierwszych minut był atakowany i rozliczany za ostatnią kadencję przez swojego politycznego oponenta.

W zachowaniu Sáncheza widoczna była nerwowość i rozkojarzenie. Momentami nie wiedział, czy spoglądać na swojego rywala, czy do kamery. Alberto Núñez Feijóo był z kolei bardziej skuteczny i narzucał tematy w dyskusji, umiejętnie omijając te, których komentować nie chciał, jak np. perspektywy koalicji ze skrajną prawicą. Twitter na bieżąco zapełniały komentarze o jego coraz to nowych kłamstwach i manipulacjach, na które nie reagowali prowadzący debatę.

PODCZAS STU MINUT, jak wyliczyli dziennikarze radia SER, Feijóo mógł minąć się z prawdą nawet osiem razy. Oskarżył m.in. Sáncheza, że jest „trzecim premierem, który stworzył najmniej nowych miejsc pracy zaraz po Mariano Rajoyu”, choć za Sáncheza powstało ponad 300 tys. miejsc pracy więcej niż za rządów Rajoya. Ponadto Feijóo skłamał, mówiąc o spadku liczby samozatrudnionych czy czterokrotnie wyższych cenach prądu w Hiszpanii niż średnia unijna. Lider socjalistów nie potrafił jednak sformułować riposty, a jedynie powtarzał: „Proszę pozwolić mi powiedzieć” albo: „To kłamstwo”.

Socjalista punktował za to odpieraniem zarzutów wobec ustawy „tylko tak oznacza tak” (solo sí es sí), mówiąc, że „błąd prawny się poprawia, ale świadome i homofobiczne wypowiedzi to coś innego”. Sánchez nawiązał tak do jednego z kluczowych tematów w tej kampanii: przemocy wobec kobiet. Prawica zarzuca rządzącym błędy we wspomnianej ustawie, która od października 2022 r. miała chronić kobiety i dzieci przed przemocą seksualną, ale przez lukę prawną spowodowała zmniejszenie wyroków dla niektórych skazanych za takie przestępstwa.

Z kolei PSOE przy każdej okazji podkreśla, że PP blisko współpracuje ze skrajnie prawicową partią Vox i nie potępia poczynań jej polityków, dla których przemoc ze względu na płeć nie istnieje.

DWA MIESIĄCE TEMU, 28 maja, w Hiszpanii odbyły się wybory regionalne i lokalne. Socjaliści ponieśli w nich porażkę, a Sánchez ogłosił – niespodziewanie także dla samych koalicjantów – przedterminowe wybory do centralnego parlamentu na 23 lipca. To głosowanie sprzed dwóch miesięcy pokazało wyraźnie, że w kraju rośnie poparcie dla prawicy: Partii Ludowej i Vox (liberalno-prawicowa partia Ciudadanos ogłosiła, że nie wystąpi w tych wyborach).

Partia Ludowa rządzi obecnie w siedmiu z dziesięciu największych hiszpańskich miast. W kilku, gdzie ludowcy i Vox zdecydowali się na koalicję, dochodzi do zgrzytów, co stało się jednym z tematów obecnej kampanii. Prawicowi koalicjanci sprzeczali się np., czy w czerwcowym „miesiącu dumy” wieszać na lokalnych parlamentach tęczowe flagi LGBT, albo czy odwołać premierę sztuki teatralnej Virginii Woolf o homoseksualizmie (to w mieście Valdemorillo).

KRAJ ZACZĄŁ SKRĘCAĆ w prawo już wcześniej. Rok po wyborach z 2019 r. nadeszła pandemia, która doprowadziła do polaryzacji. Następnie inwazja Rosji na Ukrainę nadwyrężyła światową gospodarkę i spowodowała inflację, ta natomiast doprowadziła hiszpańskie budżety rodzinne do granic możliwości. Sytuacji nie poprawia susza, która niszczy plony. Na niekorzyść rządu Sáncheza w oczach wyborców może wpływać też wzrost podatków i seria ustaw przeprowadzonych przez Ministerstwo Równości, przez co, jak pisze dziennik „El Mundo”, PSOE mogła stracić prawie milion głosów wśród mężczyzn. Dla minister równości Irene Montero nie było miejsca na żadnej liście partyjnej.

W sondażu z początku lipca dla dziennika „La Vanguardia” prowadzi PP (35 proc. poparcia) przed PSOE (28 proc.), a na trzecim miejscu plasują się – z podobnym poparciem rzędu 13 proc. – skrajnie lewicowa Sumar (nowa partia Yolandy Díaz, która do wyborów idzie w kolacji z mniejszymi formacjami lewicowymi, w tym z dołującą dziś partią Podemos, koalicjantem Sáncheza) i skrajnie prawicowa Vox. Gdyby taki był wynik, ludowcy nie uzyskaliby samodzielnej większości – aby rządzić, byliby zdani na współpracę z Vox.

Na wyniki trzeba będzie być może poczekać. Wybory są w środku wakacji i nawet kilka milionów z 35 mln uprawnionych może oddać głos listownie. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka mieszkająca w Andaluzji, specjalizująca się w tematyce hiszpańskiej. Absolwentka dziennikarstwa, stosunków międzynarodowych i filologii hiszpańskiej. Od 2019 roku współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. W przeszłości pracowała m.in. w telewizji… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 30/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Hiszpania skręca w prawo