Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wiersz napisał Jan Darowski, urodzony w 1926 Ślązak, który podczas wojny został wcielony do Wehrmachtu; w Normandii przeszedł na stronę aliantów i wstąpił do wojska polskiego. Następnie osiadł w Londynie, gdzie wybrał zawód drukarza, i należał do grupy młodych polskich poetów “Kontynenty". Współpracował z wieloma pismami jako poeta, krytyk literacki i tłumacz poezji polskiej na angielski i angielskiej na polski. Wydał dwa tomy wierszy: “Drzewo sprzeczki" (Londyn, 1969) oraz “Niespodziewane żywoty" (Londyn, 1990).
A oto ten wiersz, zatytułowany “Post mortem":
Z gwiazdą Dawida zeszli pod naszą ziemię,
zatruli powietrze dwutlenkiem śmiertelnych Psalmów
musimy się dusić, my, mordu świadkowie,
za drugą rączkę z katem iść pochyleni w dziejach.
Nie pomoże alkohol. Na powierzchnię wypływa
oleistą purpurą nasza hipokryzja.
Nie pomogą pomniki i fakt żeśmy bezbronni
byli jak oni. Nie wszystkich smucił miecz
rozcinający węzeł gordyjski dla nas,
rozcinający dwa życia narodu.
Nie pomoże alkohol, Lete tchórzów i głupców.
Morderca może w białych rękawiczkach
podawać rękę tym co ocaleli.
Może powiedzieć, patrz moja prawica
czysta jest, nie wiedziała
co druga ręka czyni.
A zamyślony hurra-chrześcijanin,
strząsając popiół cygara w Atlantyk,
rzec może, owszem, napis był i ręka,
ale nie miałem z sobą okularów.
Ale my w spisku byliśmy najstarsi,
nawet milczeniem nie zobowiązani,
jedliśmy chleb wspólny, z tej samej skały
pili, ich ręce dotykały nas,
bezkrwiste ręce biblijnych krawców.
.........................................................
Te same ręce są wiatrem za szybą
szarpią czerwony wstyd wieńca.
szarpią pamięć
Można ten wiersz czytać jako operację przeprowadzoną na zbiorowej podświadomości, co z kolei zmusza do odpowiedzi na pytanie, czy taka zbiorowa podświadomość istnieje. Ale mord dokonany przez hitlerowców na narodzie Żydów polskich jest faktem historycznym o takiej wadze i trwałości, że nie sposób nie zastanawiać się, jakie pozostawił ślady w naszej psychice.
Kto wie, może ten utwór zasługuje na analizę, wers po wersie, z intencją polemiczną wobec wyrażonego w nim poczucia winy? Niepoślednie znaczenie ma też ten utwór dlatego, że w ogóle podobne słowa mogły polskiemu poecie przejść przez gardło.
I co kryje się w napisaniu takiego wiersza poza Polską? Jaki rodzaj cenzury, zewnętrznej czy wewnętrznej, uniemożliwił poetom w Polsce podjęcie podobnego tematu?
“Antologia poezji polskiej na obczyźnie" jest bardzo bogata i szkoda, że czytelnicy krajowi nie znają ani nazwiska Jana Darowskiego, ani wielu innych nazwisk poetów piszących poza krajem.