Furgocą furgonetki

07.09.2020

Czyta się kilka minut

Dawno, dawno temu było sobie społeczeństwo. Społeczeństwo heterogeniczne. Ale pewni sprytni macherzy od losu postanowili, że oni zrobią społeczeństwo – proszę wybaczyć niemodne słowo – homogeniczne, i staną na jego czele na wieki wieków amen. Jak wymyślili, przystąpili do realizacji chytrego planu, gracko namierzając możliwie bezbronne grupy, szczując na siebie bliźnich. Jednych bliźnich było więcej, drugich dużo mniej, więc wynik był jasny jak słońce w zenicie, zwłaszcza że kolejne grupy ofiar nie były się w stanie ze sobą porozumieć, tocząc nieszczęsne a kuriozalnie zażarte agony wewnętrzne o to, kto jest zdrajcą, a kto po prostu pożytecznym idiotą.

Jedni drugich namierzyli, napiętnowali, odczłowieczyli i wykluczyli ze „wspólnoty”. Co to za wspólnota, jeśli cudzysłów, nieprawdaż? Szafarze homogeniczności zwyciężyli w nierównej walce, ofiary wypędzono, zresocjalizowano bądź też po prostu zakopano pod płotkiem. Życie stało się łatwiejsze, po prostu normalne, naród odetchnął, rodzinna rodzina na swojskim swoim jak u Szydłów za piecem, dzieci bezpieczne niczym w leśniczówce pod Malborkiem, owieczki w kolorze jednolitym łatwiej się wypasa i strzyże.

Czy czegoś żal? Absolutnie nie, to była wojna o Polskę, czy ona polska, czy niepolska. Wojna kulturowa, co prawda, ale za to na bagnety, niebiorąca jeńców. Wojna pozycyjna, dożywotnia. Pamiętajmy: niuanse są dla naiwnych, odcienie dla cieniasów, niech furgocą furgonetki, wątpliwości trapią tylko frajerów, to się leczy, dwa klapsy i po krzyku.

Ech, było, minęło, nie ma co wracać na cmentarzysko słusznego pogromu. Drwa rąbali, wióry leciały, niezbędne wióry przemian. Strach najlepszym przyjacielem człowieka, co ja mówię, więcej niż człowieka: Polaka. Lękajcie się, a będzie wam dane. Kinga Duda może spać spokojnie, ona była wporzo, cała na biało w Odrzywole.

Kilka mgnień wiosny później zapanowała niepodzielnie nowa normalność. Zwyczajny ziobryzm. To była bajeczka homogeniczna. Dobranoc, polskie dzieci. Cyt, iskierka zgasła. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 37/2020