"Ewangelia pracy"

Okoliczności ogłoszenia encykliki Laborem exercens są dramatyczne: miała być opublikowana 15 maja 1981 r., jednak dwa dni wcześniej Papieża raniono w zamachu. Ostatecznie encyklikę ogłoszono 14 września, w święto Podwyższenia Krzyża. W Polsce trwała bezkrwawa rewolucja Solidarności, właściwie - bezkrwawe powstanie. Nastał kryzys grudnia 1980 r., następnie marca 1981 r. Zaś przed samym ogłoszeniem encykliki odbył się I Zjazd Solidarności w Gdańsku, z kazaniami ks. Józefa Tischnera, zgodnymi w treści z Laborem exercens. Oczywiście to tylko - może: aż - kontekst, bo encyklika adresowana jest do wszystkich ludzi dobrej woli. Jednak dla Papieża, myślącego o pracy jako o zadaniu stawianym przez Boga, ów kontekst na pewno był istotny.

03.07.2005

Czyta się kilka minut

To pierwsza ze społecznych encyklik Jana Pawła II. Czytamy w niej: “Z pracy swojej ma człowiek pożywać chleb codzienny i poprzez pracę ma się przyczyniać do ciągłego rozwoju nauki i techniki, a zwłaszcza do nieustannego podnoszenia poziomu kulturalnego i moralnego społeczeństwa". Po tym stwierdzeniu pada uzasadnienie: jesteśmy stworzeni “na obraz i podobieństwo Boga Samego".

Dla Polaków w 2005 r. praca to trudny temat. Z wieloma osobami próbowałem porozmawiać o tym, jak obecnie rozumie się pracę. Co ciekawe, niektórzy mówili, że praca jest... karą za grzech pierworodny. A przecież Biblia, a za nią Papież, mówią wyraźnie: “czyńcie sobie ziemię poddaną" - to nakaz, który otrzymaliśmy; powołanie, które dano człowiekowi wtedy, kiedy jeszcze nie zerwał przymierza.

Człowiek jest ustanowiony, by czynić sobie ziemię poddaną: “od początku powołany do pracy". I więcej: “praca wyróżnia człowieka spośród reszty stworzeń". Pada tu fundamentalne zdanie: “Kościół jest przekonany, że praca stanowi podstawowy wymiar bytowania człowieka na ziemi".

Papież rozróżnia dwa wymiary pracy. Pierwszy - przedmiotowy, w którym stajemy wobec zadań. Drugi - podmiotowy, dotyczący pracującego człowieka.

“Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną" (Rdz 1, 28). To zdanie dotyczy również pracy fizycznej. Karol Wojtyła pracował w kamieniołomach i wie, czym jest zmęczenie po trudach całego dnia. Ta praca zajęła Jezusowi najwięcej czasu: nauczał przez trzy, cztery lata, natomiast prawie całe życie był cieślą, który pracą własnych rąk utrzymywał rodzinę. “Ten, który będąc Bogiem, stał się podobny do nas we wszystkim, większą część swego życia na ziemi poświęcił pracy przy warsztacie ciesielskim, pracy fizycznej. Okoliczność ta sama z siebie stanowi najwymowniejszą »ewangelię pracy«" - uczy Papież.

Z drugiej zaś strony, właśnie poprzez pracę człowiek ujawnia siebie. Praca ma wymiar etyczny. To mój wysiłek, moje dzieło, które wnoszę. Po prostu moja pracowitość. W tym kontekście pada kluczowe dla encykliki sformułowanie: “ewangelia pracy". Co to znaczy? Przecież Ewangelii słucha się w niedzielę, w dniu nakazanego przez Boga wypoczynku. Jak praca fizyczna czy umysłowa ma się do Ewangelii? Czy “ewangelia pracy" to przygotowywanie kazania, pisanie pobożnych rozpraw albo rzeźbienie figurki Pana Jezusa? Dotykamy tu problemu godności pracy, która wynika z godności osoby. Człowiek w dużym stopniu urzeczywistnia siebie poprzez pracę: i tę, za którą otrzymuje zapłatę, i tę bezinteresowną, choćby wykonywaną przez osoby prowadzące gospodarstwo domowe, często utrudzone w wychowaniu dzieci czy opiece nad starszymi. Oto praca. “Ewangelia pracy".

***

Papież podkreśla godność pracy i wyraża zastrzeżenia w stosunku do poglądów, nazywanych “materializmem" bądź “ekonomizmem", które traktują ją wyłącznie jako towar przeznaczony na sprzedaż. W ramach tych poglądów mówi się o “sile roboczej". Z kolei współczesna psychologia społeczna uczy o “zarządzaniu zasobami ludzkimi". Znamienne sformułowanie - bardzo kapitalistyczne, ale brzmi zarazem komunistycznie. Czym bowiem były łagry, jak nie “zarządzaniem zasobami ludzkimi"? Gdy chce się zmiażdżyć człowieka, odbiera się mu godność pracy. Czym bowiem był napis “Arbeit macht frei" - “Praca czyni wolnym" w obozie koncentracyjnym? Praca może służyć zniewoleniu, być narzędziem unicestwienia człowieka. A wedle prawa Bożego ma być przecież narzędziem, przy pomocy którego człowiek buduje bardziej ludzki świat. Obozy, hitlerowskie czy komunistyczne, miały jakoby głosić godność pracy. Marks pisał, że człowiek dzięki pracy stworzył sam siebie. Jeżeli jednak nie ma miejsca na człowieka, na osobę, praca staje się przedmiotem manipulacji i unicestwienia.

Ale co znaczy “ewangelia pracy" dla nas, w dzisiejszej Polsce? Co znaczy dla ludzi, którzy chcą po prostu dostać pracę albo nie mają odwagi walczyć o godność pracy, bo boją się ją stracić - nie ujmują się za krzywdzonymi, nie zakładają związków zawodowych? Czyż “ewangelia pracy" w zupełnie nowych warunkach nie jest nadal istotną nauką papieską, wynikającą ciągle ze źródła, jakim jest godność osoby człowieka; godność, którą poświadczył Jezus Chrystus? Chrystus, który większość życia na ziemi spędził jako pracownik fizyczny, pewnie w warsztacie św. Józefa, w którym - można mieć nadzieję - godność pracy była zachowana...

Na kartach encykliki często padają słowa “przeciwko degradacji człowieka jako podmiotu pracy". Oczywiście, w 1981 r. odczytywaliśmy tę encyklikę jako wielką kartę wolności pracy i ludzi pracy. Okazuje się, że i dziś mamy podobne problemy. Nie ma systemu, który byłby idealny. Mówi się, że Papież za mało powiedział o zadaniach np. związków zawodowych na wolnym rynku. Bo mogą one - i czynią tak teraz we Francji czy Niemczech - przeciwstawiać się konkurencji, czyli jakiemukolwiek postępowi gospodarczemu, ekonomicznemu i społecznemu.

Ale podobnie jest z kapitałem. Za mało mówimy o etosie młodych menedżerów czy przedsiębiorców - o uczciwości, o tym, że zarobku nie powinno się konsumować, ale inwestować w rozwój, pomnożenie miejsc pracy. Często spotykam się z młodymi ludźmi, którzy mówią: staram się to robić, ale wszyscy śmieją się ze mnie i nikt mnie nie szanuje.

Zatem przesłaniem katolickiej nauki społecznej powinien być dialog między kapitałem i pracą (choć uczciwie przyznam, że nie znalazłem takiego sformułowania w encyklice), ponieważ ostatecznie to praca wytwarza wartości. Kapitał stwarza zaś dla pracy warunki. Zresztą kapitał, szczególnie w małych przedsiębiorstwach, jest blisko pracy: menedżer też pracuje.

***

Encykliki o sprawach społecznych i gospodarczych (a jest ich kilka) są ważnym impulsem do przemyślenia wypływającej z Ewangelii odpowiedzialności za cały obszar życia społecznego. Konieczne jest wypracowywanie, z pozycji papieskiej “ewangelii pracy", stanowiska w sprawach obszernie dziś dyskutowanych. Przecież wszyscy mamy poczucie, że ogarnia nas kryzys.

Bardzo niebezpieczne byłoby, gdybyśmy - jako wierzący - próbowali się schować w “ciepełko zakrystii" i przeczekać. Niebezpieczne jest stanowisko części młodzieży, która uważa, że sprawy gospodarcze i polityczne po prostu śmierdzą i nie ma w ogóle sensu się w nie angażować. Nie wolno wpadać w pięknoduchostwo. To, od czego się ucieka, prędzej czy później dopada: gdy kończy się studia i staje wobec potrzeby podjęcia pracy. Gdzie, jak, za ile, po co...? Stąd tak ważne jest papieskie przesłanie o “ewangelii pracy". Trzeba zapytać siebie samych, na ile potrafimy mądrze powiązać pracę - która przecież każdemu z nas zajmuje najwięcej czasu w ciągu dnia - z przemyśleniem, przeżywaniem, doświadczaniem Ewangelii. Z wizją człowieka, która wynika z Pisma Świętego. Wizją świata, w którym człowiek współuczestniczy w dziele stworzenia przez pracę.

“Ewangelia pracy" to nie piękna metafora, lecz głębia powołania. Gdy w czasie Eucharystii ofiarowuje się chleb i wino, kapłan, modląc się, mówi, że jest to “owoc ziemi i pracy rąk ludzkich". Pracy każdego z nas - fizycznej, twórczej, artystycznej, czasami żmudnej i nudnej, czasami porywającej i fascynującej. Wszystko to składa się na chleb i wino, a one stają się Ciałem i Krwią.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2005