Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
O Noem wiemy, że znalazł łaskę w oczach Pana. „Był mężem sprawiedliwym, nieskazitelnym w swoim pokoleniu. Noe chodził z Bogiem”. A może to raczej jego otoczenie było tak zepsute, że tylko w takim towarzystwie mógł zostać nazwany sprawiedliwym? W jednym z midraszy czytamy, że Noe miał przyjaciela króla, który wyświadczył mu przysługę. Trzymał go przez lata w więzieniu, byle tylko Noe nie „zaraził się” powszechną pandemią rozwiązłości. Jakoś wszak trzeba było wytłumaczyć, że akurat on zachował nieco przyzwoitości.
Możliwe jest jeszcze inne czytanie tego fragmentu. Wielki Raszi, komentując słowa o sprawiedliwym Noem, zdobył się na ironiczny komentarz, pisząc, o jakiej w ogóle sprawiedliwości tu mowa. W Talmudzie, w traktacie Sanhedryn, mówi się wprost, że wyrok śmierci na Noego był już przypieczętowany, ale coś się Bogu w nim spodobało. To ważny wątek, bo każe nam myśleć o tym, jakimi Bóg kierował się kryteriami, dokonując hurtowej rzezi. Być może było więcej sprawiedliwych, tylko że nie dostrzegł w nich piękna młody jeszcze Bóg.
Ogólne stwierdzenie, że zło panowało wśród ludzi, nie wyklucza jednak przekonania, że wszyscy tak samo ochoczo złu się poddali. W jednym z midraszy powiada się, że zasady kary i nagrody zmieniły się po tym, jak Izraelici otrzymali Prawa na górze Synaj. „Od czasów, gdy Izrael stanął przed górą Synaj, a Bóg dał im Torę, każdy człowiek, który zgrzeszył, jest karany przez Boga. Przedtem było tak, że jeden mógł zgrzeszyć, a karane było całe pokolenie. W pokoleniu potopu, jak uczą nasi mędrcy, było wielu sprawiedliwych, jak Noe, którzy zostali wymazani jak reszta ludzi”. Wynika z tego, że na Synaju zmienia się etyka ludu i etyka Boga. Wcześniej nie każdy był oceniany z osobna i karany wedle swoich postępków, ale mieliśmy do czynienia z odpowiedzialnością zbiorową.
Potwierdza się ta reguła w innych znanych z Biblii sytuacjach. Bóg ukarał jednakowo wszystkich budowniczych wieży Babel, nie oglądając się na indywidualne przymioty poszczególnych osób. Podobnie chciał postąpić w przypadku Sodomy. Abraham próbował Bogu wytłumaczyć, że Jego gniew nie może zamykać Go na poszczególnych ludzi. Ale i tak na wiele to się nie zdało.
Czy historia i etyka Boga z czasów potopu albo wieży Babel należy już do przeszłości? A może rzecz w tym, byśmy docenili Torę i Boga, który od czasów Synaju oczekiwał od ludzi większej dojrzałości i samowiedzy etycznej. Wiemy, że Bóg jest niczym skała, Jego dzieła są doskonałe. Tak jest od początku świata, ale etyka odpowiedzialności jednostkowej została odkryta przez Boga znacznie później i ona w nas stale dojrzewa. ©