Ekew

Księga Powtórzonego Prawa 7, 12-11, 25

11.08.2009

Czyta się kilka minut

Słuchaj Izraelu - mówi Mojżesz. - Ty przekroczysz dziś Jordan, aby wejść i podbić narody większe i potężniejsze od ciebie" (Pwt 9, 1). Wielkie pragnienie Żydów ma się niebawem spełnić. Mojżesz na pustyni Moaw przypominał historię wędrówki, opowiadał, jak otrzymał tablice przykazań i jak musiał je roztrzaskać, widząc lud oddany złotemu cielcowi - wszystko, by przedstawić dwie zasady sprawiedliwości.

Pierwsza oparta jest na podstawowej regule kary i nagrody. Za dobre czyny czeka Izraelitów ziemia piękna, gdzie bystre rzeki i źródła, "gdzie będziesz jadł do syta". Gdy jednak "zapomnisz Pana, Boga twego, (...) to oświadczam wam, że niechybnie zginiecie". Nikt się o was nie upomni, jak upominał się Mojżesz pod górą Synaj po grzechu złotego cielca, błagając Boga o zmiłowanie dla swego ludu i dla Arona. Kary nie będą odkładane ni mitygowane. Gniew Pana nie zna granic. Przekleństwa Boga spadną z nieuchronnością lawiny zsuwającej się z góry. To my, ludzie, na siebie je sprowadzamy i my jesteśmy za nie w pełni odpowiedzialni. Nasze czyny wywołują zawsze reakcje Boga, raz dobre, raz straszne, zależnie od tego, cośmy uczynili. Kara nie wychowuje, nie poprawia, nie formuje. Kara jest po prostu sprawiedliwą i zasłużoną zapłatą za niewierność.

Druga zasada jest już mniej oczywista, a nazwałbym ją zasadą odpowiedzialności jednostki za zbiorowość i zbiorowości za każdą jednostkę. Jeżeli ktoś łamie przykazania, to wspólnota bierze na siebie ten grzech. Nie ma małych, "lekkich" grzeszków i wielkich grzechów. Są tylko przykazania, wszystkie o równej wadze, i są występki, wszystkie tak samo niegodne. Tora Mojżesza nie różnicuje ustaw i przykazań. Nie powiada, które są ważniejsze, a które można traktować z pobłażaniem: każe ich przestrzegać. Cierpimy nawet za błędy i występki ludzi dawno zmarłych. Talmud powiada, że za grzech braci Józefa kilka tysięcy lat później w straszliwych męczarniach oddał życie największy nauczyciel Izraela reb Akiwa.

W tej części Tory wyjątkowo mocno podkreślony jest wymiar wspólnotowy odpowiedzialności, Mojżesz zaś wskazuje również na wspólnotowy charakter kar i nagród. Karą, jaka może spaść na cały naród, jest wygnanie czy rozproszenie. Wspólnotową nagrodą jest choćby ziemia Izraela, która daje pożywienie, bogactwo, a przede wszystkim bliskość Boga.

Lekcja moralności i metafizyki, jaką udziela Mojżesz swemu ludowi, nie zawiera w sobie jednego, co stanowić będzie z czasem o istotowej cesze judaizmu. Brak tu wymiaru skruchy, wybaczenia, żałowania za grzechy (po hebrajsku teszuwa). W całej parszy nie ma o tym mowy. Bóg wysłuchuje próśb Mojżesza, ale nic poza niejednoznacznymi sformułowaniami: "Bóg wysłuchał" nie znajdziemy. Bóg słucha, ale spuszcza zarazę na swój lud za grzech złotego cielca. Czyli - jednak nie wybaczył, tylko ukarał, może łagodniej, niż można było się spodziewać, ale ukarał. Obawiam się, że w całej Torze niewiele pozostaje miejsca na wybaczenie. Jest ono natomiast aksjomatem judaizmu. Dzisiaj powtarza się piękną przypowieść, że Bóg nim stworzył świat, stworzył kilka rzeczy. Między innymi skruchę, wiedząc o tym, że ludzie będą czynić zło i muszą znaleźć sposób na "powrót" do stanu przed grzechem, na wyznanie win, wybaczenie, pokutę. Chodzi o wszelkie przewiny, nawet te intencjonalne i świadomie popełnione. W Torze przebaczyć można tylko występki nieświadome, popełnione przez kogoś, kto nie wie, co jest dobre i słuszne.

Po raz pierwszy w Biblii teszuwa, czyli skrucha w obecnie znanym sensie, pojawia się dopiero w Księdze Jonasza. Jonasz przybywa do Niniwy, wzywając lud, by żałował za grzechy, oczekując zmiłowania Pana i odpuszczenia grzechów. Bóg przeznaczył Jonasza do tak radykalnej misji, a ten opierał się i uciekał sprzed oblicza Pana. Miał stanąć przeciw tradycji i wyuczonym zasadom. Przez swego proroka Wiekuisty uczył nowej postawy, nauczał tajemnicy współczucia. Jonasz głosił coś zaskakującego: bez fizycznych kar może przyjść odnowienie i oczyszczenie, zło daje się naprawić, mamy się kierować nie tylko strachem przed karami Boga, ale możemy zwrócić się do Niego, oczekując zmiłowania, mając nadzieję, że "wrzuci do głębin morskich wszystkie nasze grzechy" (Mi 7, 19). Przypominają sobie o tych słowach Żydzi w Nowy Rok, zwany też świętem trąbek, wrzucając do Wisły swoje grzechy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2009