Dziwny pietyzm

Jakub Beczek, omawiając w "Książkach w Tygodniku" (dołączonych do "TP" nr 26/06) wybór szkiców Boya-Żeleńskiego "W perspektywie czasu" - tom miał ukazać się w 1941 r. w sowieckim Państwowym Wydawnictwie Mniejszości Narodowych, a wydany został, po niedawnym wypłynięciu maszynopisu, dopiero teraz - pisze: "Nie bardzo chce się wierzyć, by przed wydaniem książka nie została skrupulatnie okrojona przez komunistyczną cenzurę (...). Jej ostateczny kształt różniłby się zapewne znacznie od autorskiego zamysłu". Jeszcze dalej poszedł prof. Janusz Tazbir we wstępie do tej książki twierdząc, że "szanse na ukazanie się tego wyboru przedstawiały się dość mizernie", bo "trudno przypuścić, aby cenzura zgodziła się na publikację antologii w niezmienionym kształcie".

Opinie te są mylne. Na odwrocie karty tytułowej maszynopisu znajduje się adnotacja w języku ukraińskim, że został on "skierowany do druku" 16 czerwca 1941 r. (a więc sześć dni przed wybuchem wojny sowiecko-niemieckiej); jako jej redaktor występuje tam P. I. Hoffman, tj. oczywiście Paweł Hoffman, powojenny redaktor "Nowej Kultury" i kierownik Wydziału Kultury KC PZPR. Nota edytorska do książki pomija te informacje; wzmiankowałem o nich jednak w monografii "Boy-Żeleński" (Wrocław 2001) i, dokładniej, w szkicu "Drobiazgi Boyowskie" (w książce zbiorowej "W kręgu Młodej Polski. Praca ofiarowana Marii Podrazie-Kwiatkowskiej", Kraków 2001).

Swoją drogą przydatność tej książki dla nowych czytelników Boya jest wątpliwa, skoro zabrakło w niej jego tekstów najważniejszych, jak "Plotka o Weselu", wstępu do "Dzieł" Mickiewicza, wspomnienia o Zielonym Baloniku, eseju z "Obrachunków Fredrowskich", publicystyki społeczno-obyczajowej. Wydanie wyboru dostosowanego do wymogów cenzury sowieckiej (nie wiadomo zresztą, czy przez samego Boya, czy przez Hoffmana), w sytuacji, gdy innych książek Boya nie ma na półkach księgarskich, jest, oględnie mówiąc, aktem nie najlepiej pojmowanego pietyzmu. Jeszcze jedno: autor ten sygnował swe książki jako Boy, Boy-Żeleński, Tadeusz Żeleński (Boy), ale nigdy w formie "Tadeusz Boy-Żeleński", którą umieszczono na karcie tytułowej omawianego tomu.

HENRYK MARKIEWICZ (Kraków)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2006