Dziwna bajka

Jest ich w tomach poezji Herberta przeszło setka. Krótkich próz, które z początku nazywał "bajkami". Ilekroć dostaję zaproszenie, żeby powiedzieć coś o Herbercie, sięgam właśnie po nie. Na przykład po "Księżniczkę":

01.12.2009

Czyta się kilka minut

"Księżniczka najbardziej lubi leżeć twarzą do podłogi. Podłoga pachnie prochem, woskiem i nie wiadomo czym. W szparach księżniczka ukrywa swoje skarby: czerwony koralik, srebrny drucik i jeszcze coś, o czym nie mogę powiedzieć, bo poprzysiągłem".

Podaję tu tę prozę z ważną poprawką - wedle wydania "Bajek" przygotowanego ostatnio przez Ryszarda Krynickiego. W dotychczasowych wersjach w trzecim zdaniu zamiast dwukropka (który jest w rękopisie Herberta) pojawiało się "i", co zmieniało zasadniczo sens całości. W obecnej wersji skarby są trzy: czerwony koralik, srebrny drucik i jeszcze coś, co otacza tajemnica... Trzy skarby jak trzy zdania bajki. "Królestwo" w szparze podłogi jest niewielkie, przez co cała sytuacja staje się bardziej intymna. Co właściwie o niej wiemy?

"Księżniczka najbardziej lubi leżeć twarzą do podłogi". Księżniczki zaludniają tysiące bajek i baśni. Rzadko jednak możemy je oglądać w tej pozycji: z głową na podłodze. Co to oznacza? Czy księżniczka żyje? Jeżeli nie żyje, wyjaśniałoby to, dlaczego podłoga "pachnie prochem". Także czerwony koralik budzi skojarzenia z krwią... Ale to hipoteza o dość wątłych podstawach. Więc żyje. I zdarza jej się - zejść z wysokiego krzesła, które stoi obok tronu ojca, schować się we własnej komnacie (lub w kuchni) i przytulić twarz do desek podłogi. Między deskami ma swoje tajemnice; w końcu jest dzieckiem, a dzieci lubią mieć "skarby", o których nie wiedzą dorośli. Zwłaszcza że dzień księżniczki wypełniają nudne, oficjalne obowiązki, a wszystko, czego dotyka, co bierze do ust lub co zakłada, przechodzi najpierw przez ręce dorosłych. Księżniczka żyje w "górze", swoich skarbów szuka więc na "dole" - tam, gdzie "nie wypada" zaglądać i gdzie dorośli na pewno nigdy nie zaglądają.

"Podłoga pachnie prochem, woskiem i nie wiadomo czym". Znów trójka: trzy określenia, z których ostatnie jest niekonkretne. Dzieci uczy się (nie wiem, czy nadal) odpowiadać pełnym zdaniem, które zawierać powinno dokładne informacje. Ale dziecku wygodniej jest powiedzieć: nie wiadomo czym - bo rzeczywiście nie wie albo boi się własnych skojarzeń. Podłogę wyczyszczono popiołem, nawoskowano, może skropiono czymś, a może... Może podłoga pachnie też ludzkim ciałem, ludzką pracą: wodą z mydlinami, jedzeniem, które przez przypadek na nią spada. Księżniczka nie zna tych zapachów, nie porusza się w "przyziemnym" świecie. Więc kiedy leży na podłodze, chłonie to, co nieznane i zakazane.

W poezji Herberta to napięcie między "górą" i "dołem" odgrywa niebagatelną rolę, na nim zbudowanych zostało wiele znakomitych utworów (dość przypomnieć "Tren Fortynbrasa"). Tu widzimy je niczym na modelu: scena jest niemal pusta, nic nie rozprasza naszej uwagi.

I wreszcie trzecie zdanie, w którym nagle ujawnia się narrator. Co łączy go z księżniczką? Łączy go sekret. On jeden wie, czego księżniczka wypatruje w szparze podłogi. Kim jest? Nie wiemy. Wiemy tylko, że jest związany przysięgą. Istnieje na tym świecie coś, co jest ważniejsze niż wszystko inne: to słowo zaufania. Tych dwoje łączy właśnie takie słowo. Może księżniczka to siostra narratora? Może dzieci tylko bawią się "w dwór"? Może. Ale to już nieważne. Ta dziwna bajka mówi nam o tym, że prawdziwe królestwo tworzy się ze słów, które mówimy sobie w sekrecie.

Czytam "Bajki" Herberta i myślę: mistrz.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2009