Dżentelmeni z FIFA

Prawa do organizacji mundialu zostały najprawdopodobniej kupione.

19.10.2015

Czyta się kilka minut

Michał Okoński /  / Fot. Grażyna Makara
Michał Okoński / / Fot. Grażyna Makara

Nie, nie przez Katar w 2022 czy Rosję w 2018 r., choć wszyscy, którzy uważniej przyglądają się funkcjonowaniu międzynarodowej federacji piłkarskiej (FIFA), nie mają co do tego wątpliwości, i nie przez RPA w 2010 r. – choć zostało to w zasadzie udowodnione. Z dokumentów opublikowanych przez tygodnik „Der Spiegel” wynika, że do przekupstwa doszło także przy organizacji mistrzostw w 2006 r., kiedy gospodarzem turnieju zostawali Niemcy. Tajny fundusz łapówkarski – użyty do opłacenia głosów kilku decydentów – pomógł zorganizować niemieckiej federacji nieżyjący już szef Adidasa, a do ich późniejszego wyprania posłużyły konta FIFA. Ujawnienie tej operacji, w której kluczową rolę odgrywa 6,7 mln euro, to kolejny już gwóźdź do trumny władz światowego futbolu, gdzie po zatrzymaniu w przeddzień ostatniego kongresu FIFA siedmiu prominentnych działaczy, zamiar ustąpienia z funkcji jej prezydenta zapowiedział wszechwładny dotąd Sepp Blatter. Niemal pewnym kandydatem na następcę tego ostatniego był jeszcze dwa tygodnie temu szef europejskiej federacji (UEFA) Michel Platini, ale on również nie może przekonująco wytłumaczyć wpływu na swoje konto 2 mln franków szwajcarskich, które otrzymał od Blattera za rzekome usługi doradcze (żeby było zabawniej, Blatter nazywa umowę, na podstawie której nastąpiła wypłata, „dżentelmeńską”).

Podsumowując: uwłaszczeni na ukochanym przez miliony mieszkańców globu sporcie działacze od lat naruszali zasady etyki i prawo. Przedsiębiorstwo przez nich zarządzane, dzięki wpływom od sponsorów i koncernów medialnych, a szerzej: dzięki kibicowskiemu uzależnieniu, ma się jednak znakomicie. Nawet jeśli obecne śledztwa doprowadzą do upadku kolejnych „dżentelmenów”, trudno mieć nadzieję na radykalne oczyszczenie korupcyjnej kultury. Mundial w 2006 r. był, poza wszystkim, jednym z najpiękniejszych turniejów piłkarskich ostatnich lat i, dzięki świetnej grze wielokulturowej reprezentacji Niemiec, miał ogromny wpływ na uświadomienie sobie przez naszych zachodnich sąsiadów, że są nowym społeczeństwem. Cynik powiedziałby, że było to warte dużo więcej niż 6,7 mln euro. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, redaktor wydań specjalnych i publicysta działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w pisaniu o piłce nożnej i o stosunkach polsko-żydowskich, a także w wywiadzie prasowym. W redakcji od 1991 roku, był m.in. (do 2015 r.) zastępcą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2015