Dwa światy, populizam, przed 1 maja

Święta i koniec roku zostały jakby odbarwione i przesłonięte przez cień Iranu. Tu - karpie, białe obrusy, kolorowe choinki, niepohamowane zakupy, ciepłe domy, rodzinne przywitania - tam mroźne noce pustyni, ruiny, dogorywający ranni, dziesiątki tysięcy zabitych, szybkie pogrzeby w zbiorowych grobach, przerażenie, rozpacz. I najtragiczniejsza noc, kiedy ratownicy zaczęli się pakować, a na ruinach pojawiły się buldożery.

18.01.2004

Czyta się kilka minut

Od pewnego czasu - zwłaszcza za sprawą całodobowych telewizji informacyjnych - wielokrotnie w ciągu każdego dnia spotykają się ze sobą dwa światy. Zadowolony i nieszczęśliwy, zaprzyjaźniony ze swoją przyrodą i wydany na łup kataklizmom, syty (czasem przesycony) i głodny. Ich kontrast dla nielicznych jest wstrząsem, innych irytuje, bo psuje nastrój, dla wielu coraz bardziej obojętnieje - ot, taka wymiana obrazków, czarny-biały, czarny-biały...

Dwa światy spotykają się bez przerwy na małym ekranie, współistnieją, niemal dotykają się ręką. Nie stają się jednak przez to ani odrobinę sobie bliższe.

Populizm

W Sejmie wydarzyła się rzecz niecodzienna. Posłowie Platformy zrezygnowali z trzynastych pensji, zachęcili do tego kolegów z innych partii i zaproponowali uchwałę likwidującą sejmowe ,,trzynastki". Pustawa zwykle sala nagle się zapełniła i z lewa oraz z prawa przypuszczono kontratak. Że taka uchwała byłaby niezgodna z prawem, że merytorycznie niesłuszna, że jest to ni mniej, ni więcej, tylko zwykły populizm. Później - jak zwykle u nas - sprawa została przydepnięta, wyciszona i rozpłynęła się we mgle. Jeszcze później Sejm - żeby pokazać, że jednak stać go na gest - przyznał półmiliardową dotację dla PKP (z nie swojej kieszeni).

Są różne rodzaje populizmu. Na ulicy Wiejskiej widzieliśmy już wszelkie jego odmiany, również takie, które budziły niesmak i grozę... Akurat ten dotyczący ,,trzynastek" wydał mi się sympatyczny i, co więcej, potrzebny.

Przed 1 maja

Tak bym bardzo chciała, żebyśmy - zamiast wygłaszać tyrady - zabrali się nareszcie do roboty i usunęli chociaż cząstkę niedoróbek. Żebyśmy naszą dumną nieugiętość i determinację wykazywali raczej przy zwalczaniu rodzimej korupcji, afer i powszechnego złodziejstwa. Żebyśmy używali innego, mniej bitewnego języka i innych metafor. Żebyśmy dbali nie tylko o wysokość dotacji i pensji urzędniczych, ale o szacunek partnerów. Nie tylko o liczbę głosów, ale o liczbę przyjaciół. Żeby dzika polska megalomania i chęć utrzymania kilku politycznych posad nie przesłoniły głębszego, dalekosiężnego celu naszego wejścia do europejskiej rodziny.

Mamy na to zaledwie cztery miesiące. Mało.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2004