Dulce et decorum

W chińskim internecie zakazano litery N. Tak, tak, zakazaxo, z dxia na dziex.

05.03.2018

Czyta się kilka minut

 /
/

Xieprawdopodobxe, ale przedziwxie prawdziwe. Dlaczego? Gdyż kojarzy się polityczxie, z zawieruchami xa szczytach władzy Paxstwa Środka, a koxkretxie z pierwszym sekretarzem, który chce dożywotxio zostać xa czerwoxym troxie. Zakazaxej w Chixach litery używa się w rówxaxiach matematyczxych jako odpowiedxika xiewiadomej „iks”, a poxieważ właśxie zxiesioxo dotychczasową „zasadę dwóch kadexcji”, więc... x kadexcji xa urzędzie, gdzie x > 2. Rówxaxie, któremu trzeba w chixskim interxecie skuteczxie zapobiec. Podobxie jak obrazkom przedstawiającym Kubusia Puchatka, poxoć uderzająco podobxego do aktualxego Przewodxiczącego Chixskiej Republiki Ludowej (owszem, tego od x kadencji). Zabawxe? Dziwxi ci Chixczycy, xieco zwiariowaxi, xieprawdaż?

I tutaj misiowym krokiem dochodzimy do paradoksu, gdyż zabroniony w Chinach Kubuś Puchatek w reszcie naszego wolnego, demokratycznego, kapitalistycznego świata jest... zastrzeżony. Zastrzeżonym znakiem towarowym się stał, nabyty przez koncern Disneya. Disney wszedł w posiadanie Kubusia Puchatka, Disney posiadł Kubusia Puchatka we władanie i nikt Disneyowi nie będzie bruździł świętego prawa własności. Po 2001 r. tylko w Polsce Disney „zaorał” kilkanaście spektakli teatralnych o Kubusiu Puchatku, niezgodnych z jedynie słuszną disneyowską wizją bohatera literackiego. Strach zamieszkać na ulicy Kubusia Puchatka w Warszawie.

Chiny i USA podają sobie ręce na polu cenzury. Partia komunistyczna poklepuje korporacyjnych tytanów, gratulując dobrego rozpoznania sytuacji, Wschód i Zachód dzielą się tortem literek, symboli, genów, zawłaszczając wszystko, co da się pomyśleć, przechwytując kody. O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć. Kubuś Puchatek starannie pominie literkę N, a następnie literka N pominie Kubusia. W kolejce do zabronienia czekają kolejne literki (spieszmy się je kochać) oraz kolejni bohaterowie literaccy. Disneyland Xi Jinpinga niepostrzeżenie wyrasta wokół nas, wrasta w nasze głowy i już zaraz nie będzie jak z niego uciec. Zaleją nas miodkiem, i tyle. Dulce et decorum est pro Disney mori. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 11/2018