Duch trzeźwego myślenia

Jedną z reakcji na deklarowane przez Tomasza Węcławskiego zwątpienie w bóstwo Chrystusa, którą uświadomiliśmy sobie w rozmowach w naszej redakcji, jest zjawisko zawstydzenia wiarą.

08.04.2008

Czyta się kilka minut

Niektórzy ludzie, dla których Syn Boży był fundamentem życia, poczuli się zażenowani, że jest to dla nich tak oczywiste. Długi i skomplikowany wywód Profesora sprawił, że proste wyznanie, iż Jezus jest Bogiem, pozbawione uzasadnień, wątpliwości i zastrzeżeń stało się dla nich rzeczą niegodną wykształconego człowieka.

Zdecydowaliśmy zatem, że warto publikować teksty, które będą odważnym przyznaniem się do naszego Pana. Jednym z pierwszych, które wydrukowaliśmy, jest rozważanie o. Michała Zioło. Wspominając trapistów zamordowanych w Tibhirine, którzy mimo stałego zagrożenia ze strony islamskich grup zbrojnych pozostali w klasztorze, pyta, skąd się w mnichach brała odwaga spokojnego obcowania z niebezpieczeństwem śmierci. Odpowiada, że odwaga męczennika bierze się z faktu, że pomimo własnej niegodności i słabości, przez zjednoczenie z Chrystusem, prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, jeszcze przed śmiercią doświadcza zapowiedzi dalszego ciągu życia.

Czasami mam wrażenie, że takiego pokoju brakuje niektórym chrześcijanom, którzy zanurzając się w świat popkultury, uderzają w histeryczne tony. Oto przy okazji ukazania się ostatniego tomu przygód Harry’ego Pottera przeczytałem, że bajka Joanne K. Rowling propaguje religię Antychrysta, ukazuje tożsamość Dobra i Zła w postaci holistycznego satanizmu, że cała powieść funkcjonuje na poziomie ezoterycznym i rozpowszechnia mroczną fascynację śmiercią. Nie zabrakło również argumentów, że cykl nasycony jest numerologią i okultyzmem, że uczy grzesznego mediumizmu, jest szlakiem inicjacji gnostyckiej, deprawacją ducha oraz manipulacją w sferze seksualnej. Zgodnie z takim myśleniem, roztropnie będzie postępował ten, kto ucieknie przed Potterem i będzie przed nim chronił swoje dzieci.

Studiując historię Kościoła, czytałem, że chrześcijanie potrafili zawłaszczać miejsca, terminy czy zwyczaje wywodzące się z magicznych światów. Umieszczenie Bożego Narodzenia w dniu przesilenia zimowego, przekształcenie kultu przodków w uroczystość Wszystkich Świętych i dzień zaduszny, budowanie kościołów czy klasztorów w świętych gajach, przy czczonych drzewach czy źródłach, to tylko niektóre przykłady odwagi naszych braci w wierze. Nie przejmowali się oni wtedy, że na jakimś miejscu odprawiano obrzędy pogańskie, że dana data może mieć astrologiczne uzasadnienie, a rytuał okultystyczne pochodzenie. Chrześcijanie tak wyraźnie doświadczali mocy Chrystusa, że kulty bożków czy demonów nie były dla nich groźne.

Stajemy w życiu w sytuacjach, które weryfikują wartość wiary. Czasem są to sytuacje graniczne, takie jak niebezpieczeństwo śmierci, czasem czyjaś apostazja lub erudycyjne argumenty, czasem lektura bajki, która pokazuje magiczny świat wyprany z Boga. Grozi nam wtedy pokusa ucieczki lub zawstydzenia, zlekceważenia lub oczernienia. Tymczasem warto sobie przypominać, że "nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia".

Autor jest redaktorem naczelnym miesięcznika "W Drodze"

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2008