Drogi chrześcijaństwa

01.06.2003

Czyta się kilka minut

 APOKRYFY NOWEGO TESTAMENTU. EWANGELIE APOKRYFICZNE - podczas wyprawy naukowej do Turkiestanu chińskiego (dziś - należący do Chińskiej Republiki Ludowej region autonomiczny Xinjiang), zorganizowanej w latach 1904-1905 przez berlińskie Museum fur Volkerkunde, w ruinach nestoriańskiego klasztoru znaleziono kilka rękopisów chrześcijańskich. Wśród nich była też podwójna kartka papieru - fragment większej całości - na której w języku ujgurskim, należącym do grupy języków tureckich (Ujgurowie do dziś zamieszkują Xinjiang), zapisano... opowieść o pokłonie Magów w Betlejem. Rękopis pochodzi być może z IX lub X wieku; jego irański (sogdyjski) wzór, na którego istnienie wskazuje obecny w opowieści wątek kultu ognia, mógł powstać znacznie wcześniej.

Ujgurski apokryf zajmuje wraz komentarzem tylko dwie z dziewięciuset sześćdziesięciu stron potężnej, podzielonej na dwa woluminy księgi „Ewangelii apokryficznych”. Jeśli o nim wspominam, to dlatego, by uzmysłowić rozległość obszaru, na który w pierwszym tysiącleciu po Chrystusie rozprzestrzeniło się chrześcijaństwo i związana z nim literatura. I różnorodność kultur, w których powstawały chrześcijańskie apokryfy. „Apokryfy zachowały się we wszystkich niemalże językach wczesnochrześcijańskiego świata, a więc arabskim, celtyckim (staroirlandzkim), etiopskim, greckim, gruzińskim, koptyjskim, łacińskim, ormiańskim, starosłowiańskim, syryjskim...” - pisze ks. prof. Marek Starowieyski, uczony, którego wieloletniej pracy zawdzięczamy tę imponującą edycję.

*

Czym właściwie są apokryfy? To różnorodne utwory o charakterze biblijnym, nie mieszczące się w kanonie Pisma. Ich liczba jest ogromna, bogactwo gatunkowe - znaczne, granic chronologicznych też nie da się wyraźnie określić, z jednej bowiem strony chrześcijanie zaadaptowali utwory pochodzące z czasów przedchrześcijańskich (jak księgi Ezdrasza czy Sybillińskie), z drugiej - proces tworzenia apokryfów trwa ciągle, po apokryficzną formę sięgają współcześnie już to pisarze (choćby Bułhakow), już to ideolodzy nowych ruchów religijnych.

Nie może też stanowić wyróżnika stosunek apokryfów do ortodoksji. Owszem, wiele z nich, jak na przykład tzw. Ewangelia Tomasza z Nag-Hammadi (biblioteki trzynastu koptyjskich kodeksów papirusowych, odnalezionych w 1945 roku w Górnym Egipcie), zawiera elementy gnostyckie. Jednak „koniecznie trzeba podkreślić - pisze ks. Starowieyski - że nie wszystkie apokryfy i nie zawsze były nośnikami treści heretyckich (...) większość posiadanych przez nas utworów jest zupełnie ortodoksyjna”. Jakie zaś były przyczyny ich spisywania? „Niektóre z ewangelii apokryficznych - czytamy dalej we wstępie - powstawały współcześnie albo bardzo krótko po naszych Ewangeliach kanonicznych i w tym samym celu, co one: zbierano w nich tradycje o Jezusie będące w obiegu w środowisku, w których powstawały”. Apokryfy mogły być próbą odpowiedzi - ortodoksyjnej bądź heterodoksyjnej - na pytania natury teologicznej. Mogły być także swoistą próbą egzegezy Pisma Świętego czy „uzupełnienia” tekstów kanonicznych.

Wiele owych „uzupełnień” zagościło na trwałe w tradycji i obyczaju, weszły też one do chrześcijańskiej ikonografii. „Ikonografię Maryi i Apostołów - przypomina ks. Starowieyski - trudno zrozumieć bez znajomości apokryfów, a Apokryfy Nowego Testamentu wraz z »Zywotami Świętych« są najlepszym przewodnikiem po kościołach średniowiecznych Zachodu i Wschodu (...). Ikonografia Capella degli Scrovegni w Padwie, dzieło Giotta, oparta jest na Protoewangelii Jakuba; przedstawienia odejścia (zaśnięcia) Maryi, np. Wita Stwosza, opierają się na różnych wersjach »Transitus Mariae«. Motyw ikony zmartwychwstania Chrystusa, na której prowadzi On dwie postaci Adama i Ewy, obok których leżą potrzaskane bramy piekieł - tę ikonę spotykamy w każdej cerkwi - jest zaczerpnięty ze »Zstąpienia do otchłani«. To tylko kilka przykładów, można by ich podawać setki”...

Ewangelię Tomasza, i Protoewangelię Jakuba, i kilka wersji »Transitus Mariae«, i „Zstąpienie do otchłani”, stanowiące część Ewangelii Nikodema, znajdziemy w wydanym teraz zbiorze. Otwierają go tzw. „agrafa”, czyli zdania, które wypowiedzieć miał Chrystus podczas pobytu na ziemi, nie znajdujące się w Ewangeliach kanonicznych, a wydobyte z innych ksiąg Nowego Testamentu, z uzupełnień w rękopisach Ewangelii oraz z pism Ojców Kościoła i z ksiąg liturgicznych. Dalej znajdują się ocalałe fragmenty zaginionych Ewangelii apokryficznych oraz teksty o Jezusie zachowane w tradycji gnostyckiej, hebrajskiej i muzułmańskiej (w Koranie i u pisarzy muzułmańskich). Potem: apokryfy obejmujące całe życie Chrystusa oraz „ewangelie dzieciństwa”, dotyczące narodzenia i dzieciństwa Maryi i Jezusa. Część drugą zbioru rozpoczynają apokryfy o św. Józefie i św. Janie Chrzcicielu, po nich umieszczono duży blok apokryfów o męce i zmartwychwstaniu (wśród nich poczesne miejsce zajmują utwory z tzw. cyklu Piłata, z „Raportem Piłata”), zamykają zaś całość apokryfy o odejściu Maryi.

Dlaczego warto sięgnąć po te dwa tomy? Nie tylko wpływ na kulturę Europy jest powodem, dla którego współcześnie wzrosło zainteresowanie apokryfami - tłumaczy ks. Starowieyski. „Jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania chrześcijaństwa starożytnego oczyma elity Ojców Kościoła, wybitnych intelektualistów-teologów: często świętych, zazwyczaj biskupów i kapłanów lub mnichów, a na ich wiarę poprzez podręczniki patrologii czy historii dogmatów. Poprzez apokryfy natomiast widzimy je oczyma zwyczajnego człowieka”. To często „literatura prowincji”, dzięki której wkraczamy na odległe rubieże świata starożytnego.

*

Dwuczęściowy tom pierwszy „Apokryfów Nowego Testamentu” w opracowaniu ks. Starowieyskiego, obejmujący Ewangelie apokryficzne, miał swoje pierwsze wydanie w roku 1980 w Lublinie. Później, z racji trudności w znalezieniu funduszów i wydawcy dla tego wielkiego i pracochłonnego przedsięwzięcia, nastąpiła ponad dwudziestoletnia przerwa i dopiero w roku 2002 ukazał się tom trzeci (Listy i Apokalipsy chrześcijańskie), już w krakowskim Wydawnictwie WAM Księży Jezuitów. Teraz otrzymaliśmy powtórnie „Ewangelie”, wydane przez tę samą oficynę, w znacznej mierze na nowo opracowane, z dodaniem nie uwzględnionych wcześniej tekstów, ze zmienionymi komentarzami, a niekiedy i przekładami. Przyczyna zmian? - przede wszystkim postęp badań.

„Nie mam najmniejszych złudzeń - pisze ks. Starowieyski - że nowo opracowane »Ewangelie apokryficzne«, które oddaję do ręki Czytelnika, za lat dwadzieścia jakiś następca niżej podpisanego (bo autor, wedle wszystkich ludzkich przewidywań, będzie się temu przedsięwzięciu przyglądał z zaświatów!) będzie musiał gruntownie przepracować, do czego już sam zaczynam zbierać dla niego materiał i wskazówki”. Na razie jednak czekamy na tom drugi tej imponującej edycji - obejmujący apokryficzne Dzieje Apostolskie - w opracowaniu Księdza Profesora...

(Wydawnictwo WAM, Kraków 2003, s. 960 w dwóch woluminach. Na końcu obszerna bibliografia oraz indeksy: biblijny, osobowy i geograficzny. Redakcja całości, wstęp oraz znaczna część przekładów i opracowań: ks. Marek Starowieyski. Współpraca: Włodzimierz Appel, ks. Jerzy Banak, ks. Roman Bartnicki, ks. Krzysztof Bardski, Albertyna Dembska, Wojciech Dembski, ks. Tomasz Hergesel, ks. Stanisław Kur, ks. Rafał Markowski, ks. Wincenty Myszor, ks. abp Edward Nowak, ks. Kazimierz Obrycki, św. archimandryta Grzegorz Peradze (tłumacz Ewangelii Gruzińskiej, duchowny prawosławny i profesor patrologii Uniwersytetu Warszawskiego, zamordowany w 1942 w Oświęcimiu, w 1995 r. kanonizowany przez Gruziński Kościół prawosławny), Józef Reczek, ks. Mariusz Rosik, ks. Roman Szmurło, Witold Witakowski, ks. Marian Wittlieb, Michał Wojciechowski, ks. Rafał Zarzeczny SJ.) 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2003