Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Niezależnie od tego, jak się wszystko skończy, ludzkość musi powiedzieć: „Rosyjski okręcie...”. I dobro zwycięży, być może pośmiertnie. A przecież trzynastu bohaterów z Wężowej Wyspy zatryumfowało nad śmiercią, nawet jeśli żyją. Liczą się intencje, nieprawdaż? Oto przykład dla ludzkości, przykład heroiczno-optymistyczny.
Zło szerzy strach – nie od dziś o tym wiadomo, ale teraz wiadomo jakby bardziej. Ukraińcy nie dali się pokonać lękowi, dają światu przykład, jak się nie poddać, wydaje się, że wszyscy ludzie w przyspieszonym tempie odrabiają lekcję dawania oporu złu, szerzeniu dobra, pomocy potrzebującym. Tyle dobra w bliźnich, niesamowicie dużo dobra. Czas próby, stawianie czoła, wszystkie patetyczne sformułowania materializują się zdumiewająco, w ramach metafizycznej zgoła dziwności istnienia. Wszystko w szaleńczym tempie. Wszystko się rozgrywa w czasie rzeczywistym, którego już wkrótce może nie być, po prostu. Dobro zatrzymało czołgi, czy zatrzyma nuklearne grzyby? Czy ludzie w rosyjskich mundurach zdają sobie sprawę, że są granice kompromisu z dowódcą? Czy dysponują kaftanem bezpieczeństwa uszytym z flagi ZSRR? Na końcu szczebelków legendarnej rosyjskiej strategicznej drabinki eskalacyjnej taki właśnie przyodziewek powinien się znajdować, zamiast czerwonego guzika Wowy. Ukraińcy ratują świat przed zagładą, teraz czas na Rosjan.
Sytuację w Ukrainie śledzimy na bieżąco, w aktualizowanym serwisie specjalnym znajdą Państwo artykuły, wideo, zdjęcia i podkasty. Przejdź do strony "Atak na Ukrainę"
Piszę w Warszawie, w niedzielę, 27 lutego 2022 r., o godzinie 15.00. Zdaję sobie sprawę, że nigdy jeszcze sytuacja nie była tak dynamiczna, oby wszystko, co piszę, było za chwilę po prostu śmieszne, jak zaprzeszłe przewidywania Wróża Łukasza, czy jak mu tam. Zdaję sobie sprawę, że ludzkość była w podobnym zwrotnym punkcie ze dwa razy wcześniej, ale mnie przy tym nie było, a jaką mam mieć perspektywę, jak nie naiwnie osobistą? Dziwny jest ten świat, oby pozostał z nami jeszcze jakiś czas. Wierzę, że będzie dobrze, chociaż się boję. Strachy na Lachy. Wrzucam list do butelki, butelkę do wody, w nadziei, że nie wyparuje. ©