Reklama

Ładowanie...

Długa droga Franciszka

Długa droga Franciszka

23.12.2022
Czyta się kilka minut
Obraz roku 2022: Zrobię wszystko, by zatrzymać tę wojnę – powiedział papież Franciszek do abp. Swiatosława Szewczuka w trzecim dniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
W

Wierzył, że mu się uda, że wojna jest pomyłką, a Putin – racjonalnym przywódcą, z którym wystarczy porozmawiać. Że Ewangelia jest jednoznaczna i żaden chrześcijanin nie poprze bratobójczej wojny. Że watykańska dyplomacja znów okaże się skuteczna – byleby tylko nikogo publicznie nie napiętnować i szanować racje obu stron. Że modlitwa (zawierzenie Rosji i Ukrainy opiece Matki Bożej) i symboliczne gesty (wspólne niesienie krzyża przez reprezentantki tych krajów) poruszą niebo i ziemię.

Dziś wie, że się mylił. Co do Rosji – hołubionej za wierność duchowym wartościom i przeciwstawianej „starej, bezpłodnej Europie”. Co do moskiewskiej Cerkwi, szukającej religijnego alibi dla wojennych zbrodni. Co do watykańskiej dyplomacji, której rangę sam zresztą obniżał nieprzemyślanymi wypowiedziami o szczekającym NATO, bezbronnej Darii Duginej czy Cyrylu, ministrancie Putina. I co do gestów, które niczego nie zmieniają, bo są niezrozumiałe.

Może nie zrobił wszystkiego, ale za wszystko, co zrobił, zapłacił autorytetem. Dwa wydarzenia spinają miniony rok – gdy w lutym szedł do rosyjskiej ambasady (głowy państw nie odwiedzają ambasadorów, co najwyżej wzywają ich do siebie) i gdy w grudniu Watykan przepraszał Rosję za jego słowa (o wrodzonym okrucieństwie Czeczenów i Buriatów).

Dziś już wie, że nawet upokarzając się, wojny nie zatrzyma. Pozostaje współczucie dla ofiar, solidarność i wsparcie, których nigdy nie szczędził. I bezsilny płacz, jak na Piazza di Spagna, 8 grudnia, który nie pozwolił mu dokończyć modlitwy za Ukrainę. A który pokazał, jak długą drogę papież przeszedł: od radykalnego pacyfizmu i naiwnego symetryzmu aż po poczucie przegranej. Także osobistej. ©℗

Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:

Autor artykułu

Dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, akredytowany przy Sala Stampa Stolicy Apostolskiej. Absolwent teatrologii UJ, studiował też historię i kulturę Włoch w ramach stypendium  konsorcjum...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]