Dlaczego Liz Truss zrezygnowała i co dalej z Wielką Brytanią

Liz Truss odchodzi z powodu własnych błędów, tak samo jak wcześniej Boris Johnson. Jej pobyt na Downing Street był rekordowo krótki i obfitował w porażki.

20.10.2022

Czyta się kilka minut

Liz Truss ogłasza rezygnację, 20 października 2022 r. / DANIEL LEAL / AFP / East News

Liz Truss objęła stanowisko premiera na początku września – od tamtego deszczowego poranka minęło jedynie 45 dni. W swoim oświadczeniu Truss stwierdziła, że rezygnuje, bo nie jest w stanie realizować mandatu, na podstawie którego została wybrana na przewodniczącą Partii Konserwatywnej.

Za tym ogólnikowym stwierdzeniem kryje się bezprecedensowy chaos ostatnich trzech tygodni, który rozpoczął się od zapowiedzi cięć podatkowych, ogłoszonych w tzw. minibudżecie ministra finansów Kwasiego Kwartenga. W jego i pani premier zamyśle miało to zwiększyć atrakcyjność Wielkiej Brytanii dla inwestorów i pobudzić wzrost gospodarczy. Rynki jednak zobaczyły tylko powiększającą się w niekontrolowany sposób dziurę budżetową i zareagowały bardzo nerwowo. Funt w relacji do dolara spadł do poziomu najniższego od 37 lat, a Bank Anglii musiał interweniować, skupując długoterminowe obligacje rządowe. Gdy w górę szybowały prognozy wzrostu rat kredytów hipotecznych, w dół leciały notowania Partii Konserwatywnej.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

CZARNE CHMURY NAD BRYTYJSKIM RZĄDEM. Do kłopotów z inflacją i cenami energii doszedł ryzykowny plan podatkowy premier Liz Truss >>>>


W pierwszej reakcji Liz Truss wybrała konfrontację i zapowiedziała, że będzie trzymać się swojej wizji wzrostu gospodarczego. Z każdym dniem jednak stawało się jasne, że jej pozycja jest nie do utrzymania, tym bardziej że okazało się, iż swoich decyzji ona i minister Kwarteng z nikim nie konsultowali – ani z ekspertami, ani z kolegami z rządu. Najpierw wycofała się więc z części zapowiedzianych cięć podatkowych, a w końcu zdecydowała się na wymianę szefa resortu finansów. Nowy minister Jeremy Hunt zmienił właściwie cały program gospodarczy swojego poprzednika. To uspokoiło rynki, ale nie parlamentarzystów.

Załamanie przyszło 19 października, podczas głosowania w sprawie przyszłości moratorium na wydobycie gazu łupkowego – w swoim programie wyborczym z 2019 r., kiedy to wygrali potężną większością, torysi zapowiadali, że gaz nie będzie wydobywany, bo sprzeciwiają się temu lokalne społeczności. I choć głosowanie nie odnosiło się de facto do ewentualnego wydobycia gazu, a dotyczyło tylko procedury podejmowania decyzji w tej sprawie, to i tak wielu posłów czuło, że głosowaliby wbrew swoim zobowiązaniom wobec wyborców. Tymczasem premier potraktowała to jako test dla rządu i wprowadziła w głosowaniu dyscyplinę klubową.

W rezultacie w parlamencie w kuluarach miało dochodzić do kłótni, łez i prób zastraszania. „Wstyd i hańba” – stwierdził jeden z posłów. Głosowanie rząd wygrał, ale Truss straciła resztki autorytetu i kontroli nad własną partią. Żądania jej dymisji stały się jeszcze głośniejsze, a co najważniejsze, zgłaszane nie tylko przez opozycję, ale też przez wielu torysów, i to pod imieniem i nazwiskiem. Sytuację dodatkowo pogorszyło nagłe podanie się do dymisji minister spraw wewnętrznych Suelli Braverman. Powodem miało być wykorzystanie prywatnego maila przy wysyłaniu wiadomości służbowej, jednak chodziło raczej o różnice zdań między panią minister a premier. Tym bardziej że Braverman, odchodząc, podkreśliła, że jeśli popełnia się błędy, to należy się podać do dymisji – to był dość jasny przytyk do szefowej rządu.

Jeszcze dzień przed swoją dymisją premier Truss deklarowała, że jest wojowniczką i nie ustąpi. Musiała jednak zrozumieć, że jej pozycji nic nie uratuje, bo nie znajdzie już poparcia wśród innych torysów. I tak jak wcześniej jej poprzednicy, Theresa May i Boris Johnson, Liz Truss sama poinformowała o swojej rezygnacji. Tyle że jej pobyt na Downing Street był rekordowo krótki i obfitował w porażki.

Co dalej?

Teraz partie opozycyjne – największa, Partia Pracy, oraz Szkocka Partia Narodowa, domagają się rozpisania wcześniejszych wyborów parlamentarnych, wskazując, że czas eksperymentów torysów już się skończył. Ci jednak zamierzają wybrać kolejnego przywódcę i zarazem premiera ekspresowo, do przyszłego piątku.

Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądać ten proces. Przywódca Partii Konserwatywnej i premier wybierany jest najpierw w kolejnych rundach głosowania wśród parlamentarzystów tego ugrupowania, a następnie dwie kandydatury z największym poparciem przedstawiane są wszystkim członkom partii. To jednak wymaga czasu, a tego już właściwie nie ma, bo 31 października minister finansów ma przedstawić nowe wytyczne budżetowe i dobrze by było, gdyby rząd był wtedy w miarę stabilny. Jeśli chodzi o kandydatów, to mówi się o wcześniejszych rywalach Truss do tego stanowiska: Rishim Sunaku i Penny Mordaunt. Niewykluczony jest nawet powrót byłego premiera Borisa Johnsona, którego do dymisji w lipcu zmusił nie kto inny, jak właśnie posłowie Partii Konserwatywnej.

Wśród konsekwencji krótkich rządów Liz Truss jest jednak nie tylko zmiana na stanowisku premiera. Poza negatywnymi skutkami gospodarczymi jej wcześniejszych decyzji są skutki polityczne. Podzielona jest Partia Konserwatywna, która zapewne przegra kolejne wybory – pytanie tylko, jak bardzo, bo w niektórych sondażach nie jest nawet największą partią opozycyjną. Coraz bardziej podzielony jest kraj – chaos rządu Truss dostarcza kolejnych argumentów zwolennikom niepodległości Szkocji. Tego wszystkiego można było uniknąć – gdyby nie nieprzemyślane decyzje ekonomiczne, fatalna komunikacja i brak zdolności przywódczych pani premier. Liz Truss odchodzi z powodu własnych błędów, tak samo jak wcześniej Boris Johnson. Choć ten ostatni miał jednak na koncie obok skandali kilka zasług. Truss ma tylko porażki.

Po informacji o jej rezygnacji funt zaczął się umacniać.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej