Demokracja i ropa

Pod koniec minionego tygodnia konsorcjum europejskich banków przyznało 24,5 mld dolarów kredytu rosyjskiemu koncernowi państwowemu Rosnieft. Ta rekordowa pożyczka umożliwi naftowemu imperium Kremla ekspansję poza terytorium Rosji, w tym zakup rafinerii w litewskich Możejkach - jeśli z decyzji o jej kupnie wycofa się PKN Orlen. Takiego scenariusza Rosnieft najwyraźniej nie wyklucza po pożarze, który w połowie października zniszczył połowę instalacji spółki Mažeiki Nafta.

06.11.2006

Czyta się kilka minut

Przejęcie litewskiej i kilku innych europejskich rafinerii jest elementem strategii, realizowanej przez rosyjskie koncerny naftowe: dążą one do zwiększenia zysków przez odejście od handlu z europejskimi hurtownikami surową ropą na rzecz sprzedaży gotowego paliwa odbiorcom bezpośrednim, poprzez własne sieci stacji paliwowych.

Nie byłoby w tym zachowaniu nic złego, gdyby Rosjanie grali fair. Tymczasem stosują brutalny szantaż, godzący w podstawy bezpieczeństwa i suwerenności poszczególnych państw. Wystarczy wspomnieć kilkuletnią już blokadę dostaw ropy do łotewskiego portu w Windawie, którego rząd w Rydze nie chce Rosjanom sprzedać, czy niedawne odcięcie zaopatrzenia do Możejek. Nie można także zapominać o tym, że koncerny energetyczne (w szczególności Gazprom) chętnie służą Kremlowi w rozwiązywaniu kwestii czysto politycznych z państwami Europy Środkowo-Wschodniej. Boleśnie przekonała się o tym na przełomie 2005/2006 roku Ukraina, a wkrótce zapewne przekona się Białoruś.

Wśród zgłaszanych w Europie recept na rosyjski energoimperializm dominuje postulat dywersyfikacji źródeł energii: importu gazu z Norwegii, ropy - z basenu Morza Kaspijskiego, zwiększenia udziału węgla, a nawet atomu w bilansie energetycznym. Coraz bardziej oczywiste staje się jednak to, że Rosji obejść się nie da. A wraz z nią problemu zasadniczego: ograniczania demokracji i wolnego rynku w państwie Władimira Putina. Domagania się od rosyjskich władz poszanowania podstawowych wolności oraz prawa, w tym poszanowania własności, nie należy więc postrzegać jako wyrazu zachodniego pięknoduchostwa, lecz jako dowód trzeźwego podejścia do współpracy gospodarczej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2006