Dar wielości

Pan Bóg nie zniszczył wieży Babel. Nie zburzył miasta, które wtedy powstawało. Nie spuścił siarki i ognia, jak w Sodomie. Zamiast tego pomieszał języki budowniczych.

20.07.2020

Czyta się kilka minut

Powstały odmienne wspólnoty, etnosy, które rozproszył po całej ziemi. Odtąd żyjemy w mniej lub bardziej izolowanych narodach, tradycjach, językach, systemach politycznych, w rywalizacjach i w niekończących się wojnach. Sen o jedności i wielkości człowieczeństwa zakończył się milionami pomordowanych, zniszczeniem, gruzami. Pan Bóg wydał nas na wieczny strach i nagłą śmierć. Uruchomił nieokiełznane siły zniszczenia. Można mu tylko złorzeczyć i pytać siebie oraz Księgi nad Księgami, dlaczego tak uczynił?

W platońskiej metaforze jaskini odwróceni od ognia, odizolowani od słońca ludzie siedzą w ciemności, przykuci do siebie, mając przed oczyma cienie rzeczy i ludzi. Biorą je za prawdę. Spierają się o to, co widzą, wymieniają opinie, może nawet kłócą, ale niedostępne jest im pełne światło, jasność widzenia. Iluzje biorą za rzeczywistość. Nie domyślają się, że trzeba spojrzeć na siebie, swoje zmysłowe doznania, z głębszej perspektywy. Zobaczyć, czym są, a nie czym się wydają. Takimi byli mieszkańcy doliny Synear, gdzie budowano wieżę Babel. Zamknięci w swoich planach, zmysłach, nie dostrzegali źródła wszystkiego. Boga. Czuli się mocni i samowystarczalni. Nie rozumieli, co czynią. Ludzkość żyła obojętna, co nie znaczy wroga Bogu. Po prostu dla nich nie istniał.

Tym, co ich zamykało na doświadczenie zewnętrzne, była też wspólnota językowa. Jeden język pozwala się komunikować, ale jest również ograniczeniem, bo nie pozwala spojrzeć na siebie z zewnątrz. Oczami innych kultur, innych ludzi. A każde z nich wnosi odmienność, własny punkt widzenia.

Mądrość i roztropność – jeśli potrafimy się wznieść ponad swoje poczucie samowystarczalnego egotyzmu – domagają się wielości. Nazywamy to pluralizmem. Nasz „naturalny” stan życia to wielość, a nie powtarzalność. Bez wspólnoty żyć mogą tylko bogowie i potwory. Tego uczył Arystoteles. Ludzie żyją między sobą z wymiany dóbr i ocen.

Podział ludzkości na narody był karą. Niósł niebezpieczeństwo wojen. Ale też błogosławieństwo odmienności. Każda kultura wnosi różne zwyczaje, tak jak każdy człowiek przynosi na świat nowy początek i nową na nim obecność. Bóg – jak rozumiem – nie chciał zuniformizowanej ludzkości, zamkniętej w jednej dolinie, samozadowolonej ze swojej niewiedzy. Chciał każdego w swojej osobności. Adam, pierwszy człowiek, potrzebował kogoś drugiego i odmiennego. Była to Ewa. Tak samo jest z nami w naszych osobnościach kultur, charakterów, osobowości.

Dar wielości jest pierwszym darem Boga. Tworzy ramy ludzkiej kondycji. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 30/2020