Dama z papieroskiem

Zwiedzanie z Szymborską - co podkreślają filmowi rozmówcy - jest jak odkrywanie starych miejsc na nowo. Nawet zwykły sklepik z tandetnymi suwenirami staje się na moment małym skarbcem.

23.02.2010

Czyta się kilka minut

Kiedy Wisława Szymborska próbuje wyobrazić sobie w filmie własne piekło, jest ono po brzegi wypełnione wywiadami i medialnym szumem. Z tym większym zdumieniem ogląda się dokumentalny portret poetki autorstwa Katarzyny Kolendy-Zaleskiej, której udało się zbliżyć do swojej bohaterki w niespotykany dotychczas sposób. W powstałym przed sześcioma laty dokumencie Antoniego Krauzego (skądinąd też udanym) pod tytułem "Radość pisania" musieliśmy zadowolić się duchową bardziej niźli fizyczną obecnością noblistki. Tym razem mamy Szymborską, która nie dość, że nie boi się kamery, to jeszcze pozwala się porwać ekipie filmowej w eskapadę po Europie.

"Przewrotny portret Wisławy Szymborskiej" (taki jest podtytuł filmu) nie jest wcale taki przewrotny dla tych, którzy interesują się osobą poetki, znają jej oryginalne pasje i słabostki. O jej talentach limerycznych, upodobaniu do różnej maści bibelotów, wycinanek, loteryjek czy o "trudnej miłości" do Andrzeja Gołoty słyszeliśmy już wielokrotnie.

Oryginalny zabieg filmu Kolendy-Zaleskiej polega na tym, że postanowiła trochę głębiej poszperać w szufladzie z uroczymi anegdotkami. A wybrała do tego celu bardzo pomysłową formułę "koncertu życzeń", spełniając po kolei rozmaite marzenia poetki. Vermeer w oryginale? - proszę bardzo: Szymborska osobiście odwiedza Delft czy Amsterdam. "Ojciec chrzestny" Coppoli? - nie ma sprawy: poetka rusza w podróż po Sycylii. Jeśli recytować wierszyk o sprośnym kleryku z Limerick, to tylko u źródeł, czyli w irlandzkim mieście rzeczonego kleryka... Te fragmenty mają bez wątpienia największy filmowy walor, bo pokazują autorkę "Ludzi na moście" zanurzoną w jej mitycznym świecie, zbudowanym z filmów, obrazów, muzyki.

Zwiedzanie z Szymborską - co podkreślają filmowi rozmówcy - jest jak odkrywanie starych miejsc na nowo. Nawet zwykły sklepik z tandetnymi suwenirami staje się na moment małym skarbcem, kiedy buszuje w nim figlarna starsza pani uwielbiająca obdarowywać swoich przyjaciół najbardziej kuriozalnymi wytworami przemysłu pamiątkarskiego.

Ten sympatyczny rys Szymborskiej staje się w filmie zabawną kontrą dla licznych wypowiedzi tych wszystkich, którzy składają hołd jej poezji. Wśród których jest i Václav Havel, i Umberto Eco, a nawet Woody Allen, który przyznaje się do swoich kompleksów wobec wyrafinowanego poczucia humoru polskiej poetki.

Byłby jednak film Kolendy-Zaleskiej jedynie finezyjnie zmontowaną, nakręconą z dużym rozmachem filmową laurką, gdyby nie próby przebicia się przez zawadiacki wizerunek damy z nieodłącznym papieroskiem, która swój noblowski medal zgubiła gdzieś pomiędzy domowymi szpargałami i bezwstydnie przyznaje się, że chciałaby ukraść "Mleczarkę" z Rijksmuseum. Kilkakrotnie w tonie jej głosu, a także w wypowiedziach przyjaciół i wielbicieli przebija temat rozpaczy, tak zgrabnie zamaskowany w wierszach ironią i dystansem. Jest też próba zmierzenia się ze stalinowską przeszłością, z pisanymi w autentycznym uniesieniu strofami "na powstanie socjalistycznego miasta". W tym miejscu Szymborska również imponuje. Mało kogo stać, by po latach powiedzieć o niechlubnym epizodzie w swojej biografii: "Trudno, tak wtedy myślałam. No i koniec" - szczerze, po ludzku, ze wskazaniem na zewnętrzne okoliczności, ale bez próby wybielania własnego sumienia. Udało się w dokumencie uchwycić Szymborską - człowieka, Szymborską - kobietę, udało się w osobistości zobaczyć osobę. Jej młodzieńcza energia wypełnia ekran, dając wrażenie obcowania z kimś bardzo bliskim i dobrze znanym. "Szymborska ma wielki wkład w nasze zadowolenie z życia" - chciałoby się rzec za Woodym Allenem. Film o niej może mieć podobne działanie.

"CHWILAMI ŻYCIE BYWA ZNOŚNE" - reż. Katarzyna Kolenda-Zaleska, Polska 2009, TVN, niedziela 28 II, 22.25

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2010