Czerwona kropka na rozdrożu

Jak to już jest coraz szerzej wiadomym, względna estetyka sklepów wielkopowierzchniowych sieci Carrefour ("3-cie miejsce na świecie pod względem zysku, 2-gie pod względem dochodu, 1-sze pod względem powierzchni") wzbogacona została ostatnio o czerwoną kropkę.

13.07.2010

Czyta się kilka minut

Niestety, z przykrością konstatuję, że wokół tej carrefourowej kropki krążą plotki, a nawet - excusez le mot - kalumnie dotyczące jej wykorzystania w celach higienicznych. Oszczercy twierdzą, iż na usytuowanej w centralnym punkcie każdego Carrefoura ("Dla lepszego życia") kropce musi każdorazowo stanąć pracownik chcący załatwić potrzebę fizjologiczną. Ma prosząco stanąć i czekać... aż kierownictwo Carrefoura ("To dobre dla Ciebie") go dostrzeże i zezwoli na skorzystanie z toalety. Czasem stoi po pięć minut, upokarzany na oczach wszystkich klientów.

Poczynił się huczek. "Dziennik Wschodni" z Lublina, "Gazeta Wrocławska" - oszczerstwa ze wschodu i zachodu sypią się na nieszczęsnego, biednego Carrefoura ("Codziennie, dla Ciebie"). Co najmniej 350 polskich czerwonych kropek ze wszystkich super-, hyper-, mega-, giga- i teramarketów sieci Carrefour ("Wybór i jakość dla każdego") oskarża, krzyczy i razi. Czy słusznie? Z pewnością nie! Skończmy raz na zawsze z czarną legendą czerwonych kropek, rozwiejmy niezdrowy dreszczyk emocji. Przyszedł czas dać odpór wzbierającej fali kalumni, tu nie chodzi o żadną fizjologię: na kropkach odbywają się zebrania kierownictwa, w firmie Carrefour ("No parking, no business") nazywane briefingiem. Że na środku sklepu? No właśnie, żeby niejako zapoznać klientelę z procesem decyzyjnym tzw. menedżmentu, jawnie wciągnąć klientów w procesu owego meandry, zaprezentować go na oczach od kulis bez obsłonek, jak cr?me de la cr?me sklepu codziennie stara się o lepsze jutro na niższą cenę z większym parkingiem. Sieć nie ma nic do ukrycia. Dementi poszło w las. "Słyszałam coś o tej historii z wychodzeniem do toalet. U nas czegoś takiego nie ma" - teraz każda pracownica potwierdzi. Wystarczy spytać, zamiast miotać bezpodstawne oskarżenia i snuć absolutnie nieuprawnione analogie pomiędzy obozami pracy a korporacją Carrefour ("Life, the way ­I want it").

PS. W nawiasach oficjalne slogany wiadomej sieci.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2010