Czeczenizacja w Czeczenii

19.01.2003

Czyta się kilka minut

Armia rosyjska nie jest w stanie pokonać Czeczeńców, zaś „separatyści, buntownicy, partyzanci, różnie można ich nazywać, w zależności od punktu widzenia” też nie pokonają wroga. Nie należy spodziewać się bliskiego finału „drugiej czeczeńskiej”. Można natomiast oczekiwać nowego rozdziału wojny - jej czeczenizacji. Na czym miałaby ona polegać? - zastanawia się w RUSSKIEJ MYSLI (4431) Oleg Orłow z moskiewskiego Stowarzyszenia Memoriał, od lat dokumentujący sytuację w północnym Kaukazie.

Politycy i generalicja rosyjska opowiadają się - już od blisko 10 lat - wyłącznie za siłowym rozwiązaniem konfliktu, ale dziś woleli- konfliktu, ale dziś woleliby, „by to Czeczeni walczyli z Czeczenami, a siły federalne stopniowo wycofywały się z konfliktu”. W republice stworzono prorosyjskie oddziały policyjne i oddziały spraw wewnętrznych. Działa czeczeński OMON. Obecność Czeczenów w strukturach bezpieczeństwa sprawia, że np. podczas czystek rzadziej dochodzi do aktów przemocy. Ale starając się działać zgodnie z prawem i broniąc rodaków, czeczeńscy policjanci niekiedy stają się ofiarami żołnierzy rosyjskich. Tak zdarzyło się w Starych Atagach koło Groznego. Policjanci próbowali bronić przewodniczącego wiejskiej administracji, żołnierze federalni rozbroili ich, pobili i umieścili w punkcie filtracyjnym. Później Czeczenami zajął się prokurator, zaś w postępowaniu żołnierzy rosyjskich prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa. Sprawa policjantów to wyjątek, bo przekazując władzę Czeczenom, Rosjanie udzielają im pozwolenia na przemoc i bezprawie. Akceptowani przez Rosję „stróże porządku” porywają ludzi, handlują nimi, torturują i mordują. „Przywracaniu konstytucyjnego porządku” towarzyszy wyższa liczba porwań niż przed „drugą czeczeńską”.

Moskwa nie krytykuje i nie powstrzymuje sprzymierzeńców, nawet jeśli oskarżani są o handel ludźmi. Jest w tym logika - przy-znaje Orłow - lecz wiedzie ona jedynie do antagonizowania narodu czeczeńskiego: po jednej stronie stoją przestępcy, po drugiej ich rodacy, a zarazem ofiary. Do oddziałów milicji wstępują bandyci. Cywile są bezbronni i atakowani przez federałów i bojowników. Bojownicy terroryzują cywili, zabijają rodaków podejrzewanych o sprzyjanie Rosjanom, mordują rodziny kolaborantów, nie litując się nad dziećmi i kobietami. Są sprawcami aktów

terrorystycznych w sąsiednich republikach, a coraz częściej w głębi Rosji i w Moskwie. Władze Rosji usiłują przekonać społeczność międzynarodową, że „druga czeczeńska” to część światowej operacji antyterrorystycznej, ale „społeczeństwo rosyjskie i społeczność międzynarodowa powinny wiedzieć, że na terror bojowników siły federalne odpowiadają takim samym terrorem wobec czeczeńskich cywili” - podkreśla Orłow.

Terror sił federalnych przejawia się np. wysadzaniem domów osób podejrzewanych o utrzymywanie więzi z bojownikami, czystkami, grabieżami, torturami. Niewykluczone, że przemoc i bezprawie to nie dzieło pojedynczych żołnierzy; że „istnieje zorganizowana grupa przestępcza wewnątrz państwowych resortów siłowych, działająca jak „szwadrony śmierci”. Rosja całkowicie straciła kontrolę nad Czeczenią - twierdzi Orłow. Politycy i armia znaleźli się w ślepym zaułku.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 3/2003