Czas i to, co inne

W historii kina wielokrotnie podejmowano próby ilustrowania abstrakcyjnych pojęć. Zadania tego podjęło się niedawno szesnastu twórców nowelowego dyptyku 10 minut później: trąbka i 10 minut później: wiolonczela, przedstawiając osobiste wizje czasu.

04.07.2004

Czyta się kilka minut

Jako całości filmy te przegrywają w konfrontacji z nieuchwytnym, choć wszechobecnym czasem. Wariacje na zaproponowany przez producentów temat niewiele wnoszą, a prowokacyjne interpretacje trącą często infantylizmem. Jednak - jak zwykle w przypadku zbiorowych produkcji - niektóre z nowel godne są głębszej refleksji.

Nic dwa razy?

Koncepcja czasu w religiach kosmicznych podkreśla jego kolistą strukturę, rzeczywistość nasycona jest tu znakami przejawiającymi świętość, małe pętle czasowe odpowiadają wyższemu porządkowi świata. Taką wizję przedstawiają m.in. indyjskie “Upaniszady", z których czerpie inspirację Bernardo Bertolucci - jeden z ośmiu twórców zaproszonych do realizacji filmu “10 minut później: wiolonczela".

Hinduska przypowieść o mocy Mai (złudzenia) potraktowana zostaje w sposób swobodny. Jej przeniesiony we współczesność bohater wplątany został w opowieść o powtarzalności czasu. Na prośbę mędrca młody mężczyzna idzie po wodę. W drodze spotyka dziewczynę, w której się zakochuje i którą poślubia. Dopiero niewinny wypadek samochodowy, któremu ulegnie cała jego rodzina, sprawia, że - niejako przeżywszy całe życie - wraca do mędrca, który nań czeka siedząc ciągle w tym samym miejscu. Tak jakby czas płynął tu wielokrotnie wolniej. Balansując na granicy farsy (sceny wesela ŕ la Kusturica) i wyciszonej kontemplacji (symboliczna końcowa scena z zamarłymi w bezruchu mężczyznami i pędzącym pociągiem) Bertolucci tworzy intrygującą formalnie opowieść o nakładaniu się różnych płaszczyzn czasu i objawieniach sacrum w codzienności.

Zachodzenie na siebie różnych wymiarów czasowych jest myślą przewodnią także kolejnej z nowel - eksperymentalnej “Najwyższej pory!" Mike’a Figgisa. “Na podzielonym na cztery części ekranie pokazuję przeszłość i przyszłość przez pryzmat chwili obecnej" - mówił reżyser. Elementy konstrukcji dzieła składają się na nielinearnie opowiedzianą historię jednej postaci, obserwowanej w czterech fazach życia - od dziecka po starca. Powstaje smutna opowieść, ukazująca wyobcowanie człowieka, jego uległość wobec czasu i niemożność podjęcia raz zaniechanego wyboru.

Podobnie nastraja nowela Jean-Luca Godarda “W mroku czasu". Szybko montowane, odważne zdjęcia nie poddają się interpretacji jako samodzielne ujęcia. Połączone, tworzą impresjonistyczny zapis kolejnych “ostatnich chwil: wieczności, miłości, odwagi", którego moc tkwi nie tyle w racjonalności konkretnej koncepcji czasu, ile w sensualnym, “trzewiowym" jego odbiorze.

"Opętańcy codzienności"

Wśród wielkich mistrzów zaproszonych do stworzenia “10 minut..." jest István Szabó. Węgierski reżyser, nagrodzony kiedyś Oscarem za “Mefista", tym razem zawiódł. Jego “10 minut później" to banalna historyjka o żonie czekającej z uroczystą kolacją na męża, nieszczęśliwym wypadku, który nastąpi po jego przyjściu, zmianie, jaką za sobą pociągnie i... telewizorze. Po rzekomym temacie rozważań nie byłoby śladu, gdyby nie natrętne tykanie stojącego na kominku zegara. Niestety, narracyjne wyrafinowanie nie znalazło odpowiednika w interesującej wizji.

Również w noweli Claire Denis temat rzeczywisty nie odpowiada deklarowanemu. Tocząca się przez niemal cały film rozmowa profesora filozofii i jego studentki dotyczy problemu tolerancji. Doczekuje się ona finału nie dość, że niegodnego, to jeszcze niewspółmiernie krótkiego. Oto pojawienie się czarnoskórego mężczyzny w zajmowanym przez rozmówców przedziale pociągu sprowadza dyskusję o akceptacji i asymilacji imigrantów do poziomu lichego tolerowania i dobrotliwych uśmieszków.

Jednym z najciekawszych młodych twórców filmu jest Michael Radford. Jego “Uzależnieni od gwiazd" wyróżniają się w sposób oczywisty. Bohaterem jest astronauta (świetna rola Daniela Craiga), który wraca na ziemię po trwającym osiemdziesiąt lat locie. Gdy organizm astronauty postarzał się o dziesięć minut, jego syn zdążył zmienić się w sędziwego starca. Ich spotkanie, mimo że poprzedzone niewiele wnoszącym, “futurystycznym" wstępem, porusza do głębi i nadaje noweli Radforda wymiar pięknej przypowieści.

Podobnie “Oświecenie" Volkera Schlöndorffa. Wychodząc od augustyńskiej koncepcji czasu, reżyser “Śmierci komiwojażera" ukazuje “opętańców codzienności" - ludzi pochłoniętych przez marazm życia, proces aktualizowania się przyszłości w teraźniejszości oraz odchodzenie tejże do lamusa przeszłości. Schlöndorff próbuje dotrzeć do fundamentalnej i nieuchwytnej wiedzy o tym, w jakim wymiarze czasowym naprawdę toczy się życie człowieka. W swojej impresjonistycznej wizji porusza problem rozważany w “Wyznaniach" św. Augustyna i rozwijany w XX-wiecznej myśli m.in. przez Heideggera i Lévinasa.

“Chwila" Jiříego Menzla wyróżnia się mądrością i kinową urodą. Zbudowanemu z wielu filmowych fragmentów wspomnieniu czeskiego aktora Rudolfa Hrusinsky’ego towarzyszy żywa i pulsująca muzyka Leosa Janáčka. Obrazy skomponowane według porządku chronologicznego tworzą odmalowany z hrabalowskim ciepłem portret bohatera i opowieść o przemijaniu. Autotematyzm tej noweli wskazuje jednak na coś jeszcze: utrwalenie na celuloidowej taśmie legendarnego odtwórcy roli Szwejka pozwala przezwyciężyć słabnącą pamięć. Jak u Prousta literatura była szklaną kulą, w której zatrzymywało się ludzkie życie, tak tutaj kino staje się sposobem na pokonanie upływającego czasu. Jako medium film triumfuje nad Ulotnym, a jego magia działa podobnie jak w finale znakomitego “Cinema Paradiso" Giuseppe Tornatore.

***

Nowelowe produkcje zawsze niosą ryzyko niespójności. I w tym przypadku nie udało się jej uniknąć: wypowiedzi ośmiu wybitnych reżyserów są skrajnie różne. Film z jednej strony rozczarowuje błahymi często i pretensjonalnymi interpretacjami, niekonsekwencją w podejmowaniu tematu i artystyczną banalnością, z drugiej zaś zachwyca pięknem formy i spójnością treści niektórych z prezentowanych nowel.

Niezależnie od intelektualnych naiwności i mankamentów filmu, przyznać trzeba, że dużo uroku ma obcowanie ze starymi mistrzami: Menzlem, Szabó, Godardem czy Schlöndorffem. Mimo że niektórzy powracają bez właściwego im niegdyś blasku.

“10 MINUT PÓŹNIEJ: WIOLONCZELA". Autorzy projektu: Bernardo Bertolucci, Mike Figgis, Jiří Menzel, István Szabó, Claire Denis, Volker Schlöndorff, Michael Radford, Jean-Luc Godard. Produkcja: Niemcy / Wlk. Brytania / USA 2002. Dystryb.: Gutek Film. Premiera: 11 czerwca.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]